POGODA

Reklama


Wydarzenia

Paulina Olsza • Poniedziałek [08.01.2007, 18:45:38] • Świnoujście

Wirtuoz fabuły, maestro napięcia - wywiad z Bartoszem Łapińskim

Wirtuoz fabuły, maestro napięcia - wywiad z Bartoszem Łapińskim

Serdeczne podziękowania dla Kamienicy Pod Kasztanami dla Pani Karoliny Czajki, za udostępnienie wnętrz do sesji.(fot. Artur Kubasik )

Świnoujście mimo swojej niepozornej wielkości wydaje na świat wielu utalentowanych ludzi, realizujących się w różnych dziedzinach nauki czy sztuki. Prezentujemy Państwu rozmowę z Bartoszem Łapińskim - pisarzem rodem z wysp, mistrzowsko żonglującym słowem. Odwiedzającym portal iswinoujscie.pl opowiada o swoich literackich ulubieńcach, muzyce oraz następnej książce...


Paulina Olsza: Akcja Pańskiej książki "Beczka soli" rozgrywa się w Świnoujściu. Czy to lokalny patriotyzm zadecydował o miejscu akcji czy miał Pan na uwadze jakieś inne względy?
Bartosz Łapiński: Szczerze powiedziawszy to nie wyobrażałem sobie, aby akcja działa się gdziekolwiek indziej. Pojawił się pomysł i nie brałem pod uwagę żadnej innej opcji. Być może jest to właśnie coś na kształt lokalnego patriotyzmu - bardzo lubię te okolice, w nich się wychowałem i uważam, że mają ogromny potencjał. Nasza wyspa oraz promy to po prostu niewyczerpane źródło pomysłów.

P.O.: Z czego wynika brak zaufania do pisarzy bez dorobku literackiego?
B.Ł.: Być może z niepewności co do tego, co weźmie się do ręki? Ja sam, gdy kupuję książkę, staram się przynajmniej przeczytać to, co znajduje się z tyłu na okładce. Często przeglądam kilka stron w środku. Wybór nowego nazwiska nie jest jednak wcale łatwy. Być może wynika to też z finansowego aspektu - książki w Polsce są dość drogie, a kupując coś "sprawdzonego" wiemy, że nasze pieniądze nie są wydawane na marne. Najlepiej kierować się chyba "pocztą pantoflową", bo recenzje w gazetach czy Internecie też często nie są miarodajne.

P.O.: Gdy zasiadał Pan do pisania, to książka była już całością, którą trzeba było tylko "przelać na papier", czy pomysły dochodzą w trakcie pisania?
B.Ł.: Książka generalnie jest już cała "w głowie", a przynajmniej jej szkielet. Często bywa jednak tak, że to właśnie w trakcie pisania przychodzą na myśl najlepsze pomysły.

P.O.: Jak długa jest droga od napisania książki do jej wydania?
B.Ł.: Bardzo krótka lub bardzo długa. Mój przypadek był dość specyficzny - w 2002 napisałem książkę, w następnym roku wysłałem ją do kilku wydawców. Po dwóch, trzech miesiącach zaczęły przychodzić odpowiedzi, w tym jeden list od wydawnictwa Prószyński i S-ka. Minął kolejny rok, zanim zdecydowałem się wziąć pod uwagę wskazówki redaktora i nieco przerobiłem książkę. Ten rok był bardzo potrzebny - nabrałem dystansu do tekstu, wiedziałem, że jednak trzeba go przerobić, co na początku wydawało mi się niemożliwe. Okazało się, że ta wersja została zaakceptowana do druku. Potem rok do wydania, czyli w sumie zajęło mi to około 3,5 roku. Bywa jednak bardzo różnie.

P.O.: Co daje autorowi spotkanie z czytelnikiem?
B.Ł.: Przede wszystkim satysfakcję - jest to moment kiedy można poczuć się docenionym. Traktuję to także jako swoistą nagrodę za pracę oraz bardzo miłe doświadczenie.

P.O.: Na czyją książkę wydałby Pan ostatnie pieniądze?
B.Ł.: Ostatnio myślałem o pewnym dziele, z którym łączy się ciekawa historia. Ernest Hemingway, kiedy nie był jeszcze tak znany, napisał powieść i kiedy jego pierwsza żona Hadley wiozła mu z Paryża do Lozanny rękopis, ukradziono jej walizkę na dworcu w Paryżu. Była tam właśnie ta "słynna zaginiona powieść" i kilka opowiadań. Hemingway nigdy jej nie odtworzył, a kopia również znajdowała się w walizce. Wydaje mi się, że gdybym miał możliwość odnalezienia tej książki, to dałbym za to każde pieniądze, z tymi ostatnimi włącznie. A jeśli chodzi o to, kogo chętnie czytam, to przede wszystkim Douglasa Coupland'a oraz kilku nieżyjących już niestety autorów: wspomnianego Ernesta Hemingway'a, Jacka Londona, Francisa Fitzgerald'a. Preferuję literaturę amerykańską, z autorów polskich zdarza mi się sięgnąć po Mirosława Nahacza oraz Dorotę Masłowską, którą cenię za odwagę i eksperymentowanie językiem.

P.O.: Poza pisaniem zajmuje się Pan także filmem - jest Pan w końcu współscenarzystą znanego serialu "Samo życie". Czy tą pracę da się jakoś porównać z pisaniem książki?
B.Ł.: W takiej roli pracuje od niedawna. Myślę, że jest to coś zdecydowanie trudniejszego od pisania książki, mimo niezbyt skomplikowanej treści - mówimy przecież o pewnego rodzaju telenoweli. Okazało się, że napisanie sceny oraz napisanie sceny, która brzmiałaby dobrze na ekranie, to dwie różne rzeczy. Musiałem się bardzo wiele nauczyć - potrafiłem budować napięcie w książce w scenie sensacyjnej, co innego gdy pisałem o 2 kobietach rozmawiających o ślubie córki jednej z nich. Zdarza się, że cały odcinek zostaje przyjęty, po czym następny zostaje odrzucony w całości i musisz z powrotem zejść na ziemie, wykazać trochę pokory.

P.O.: Co Pan robi poza pisaniem?
B.Ł.: Przede wszystkim słucham muzyki - jestem jej ogromnym fanem, odgrywa w moim życiu bardzo ważną role. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że każdy typ muzyki ma w sobie coś, co mi odpowiada. Najczęściej poruszam się między dwoma biegunami: punk - rockiem zapoczątkowanym przez Green Day oraz spokojnymi wokalistkami typu Norah Jones czy Dido.

P.O.: Tytuł Pańskiej następnej książki to podobno "Kebab z kota". Mógłby Pan uchylić chociaż rąbka tajemnicy i zdradzić internautom, skąd pomysł na tak oryginalny tytuł oraz czego dotyczyć będzie książka?
B.Ł.: Będzie to niejako kontynuacja "Beczki soli", jednak nie związana bezpośrednio z tamtymi wydarzeniami - można będzie spokojnie przeczytać "Kebab ..." nie znając 'Beczki soli'. Akcja będzie się rozgrywała ponad rok po tamtych wydarzeniach. Bohaterowie będą Ci sami, odwrotna będzie jedynie narracja - tym razem to Szymon będzie opowiadał całą historię. Wszystko zacznie się w Niemczech, by potem szybko przenieść się w nasze okolice, tym razem jednak do Karsiborza. Co do tytułu - miałem z nim mały problem, pomysł pojawił się dopiero przy pisaniu przedostatniej strony. W pierwszej książce tytuł był dość oczywisty - sformułowanie "beczka soli" pojawiło się po kilkunastu stronach tekstu i pomyślałem, że byłby to dobry tytuł. Tak jak poprzednio chciałem, aby ogarniał on całość w formie przenośni. Tutaj pomysł podobny - jeżeli mówimy o jakimś problemie, używamy często słowa "klops". Przygoda, którą bohaterowie będą musieli przeżyć, będzie tak ciężka do przełknięcia, jak tytułowy "Kebab z kota".

P.O.: Dziękuję za rozmowę.


komentarzy: 15, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
Oglądasz 1-15 z 15

Sonia • Poniedziałek [18.02.2008, 20:13:31] • [IP: 193.151.48.***]

Cześć Bartku świetna książka czytałam" Beczke soli"pozdrawiam Cie Sonia z Sosnowca

Gość • Piątek [31.08.2007, 15:45:26] • [IP: 217.97.199.*]

grubo było na woodstocku d;.

Gość • Niedziela [21.01.2007, 12:30:55] • [IP: 86.81.101.**]

BARTEK NA PREZYDENTA !!

Gość • Niedziela [21.01.2007, 01:17:16] • [IP: 83.21.239.***]

Co za skupienie na twarzy...
Co do wywiadu to naprawde świetny. Gratulacje Paulina.

Też gość • Czwartek [18.01.2007, 14:33:39] • [IP: 80.245.176.*]

Malkontentom mówimy nie!

Gość • Czwartek [18.01.2007, 10:22:58] • [IP: 80.245.176.*]

jej ajkie zdjęcie... pełen artyzm... ble

pani Madzia • Środa [17.01.2007, 19:09:07] • [IP: 86.81.101.**]

Panie Bartoszu z niecierpliwoscia czekam na pana kolejna ksiazke mam nadzieje, ze tak jak poprzednia bedzie pelna akcji i Humoru ZYCZE ZDROWIA i przesylam USCISKI

;) • Niedziela [14.01.2007, 19:30:45] • [IP: 80.245.176.*]

Nie trzeba wyjechać do wielkiego miasta, żeby osiągnąć sukces. Niektórzy wolą zostać w swoich małych ojczyznach i chwała im za to!

Gość • Niedziela [14.01.2007, 19:13:46] • [IP: 80.245.176.*]

jak ma predyspozycje do pisania to niech sie wybija do wielkiego miasta. musze przeczytac" Beczke soli".

koszulka • Niedziela [14.01.2007, 12:25:29] • [IP: 83.23.185.**]

Działaj Paulina!! Może więcej wirtuozów jest ze Świnoujścia.

Konstytucji • Czwartek [11.01.2007, 15:56:41] • [IP: 83.21.39.***]

Z niecierpliwością czekamy na dalszy ciąg przygód bohaterów" Beczki soli".
Pwodzenia Bartosz!!

goral • Czwartek [11.01.2007, 13:44:31] • [IP: 82.17.183.***]

moze byc

Gość • Środa [10.01.2007, 11:28:30] • [IP: 80.245.176.*]

Kim jest ta Paulina, wedlug mnie świetny dziennikarz, fajny tytuł trafione pytania. Dobry materiał na na pismaka pilnujcie zeby ktoś wam jej nie podebrał.

Gość • Poniedziałek [08.01.2007, 19:12:00] • [IP: 89.229.173.***]

gratulacje Bartku, będziemy mieli kolegę w wielkim świecie :)

wojtek • Poniedziałek [08.01.2007, 19:09:16] • [IP: 217.97.214.**]

Nie wiedziałem, że mój dawny kolega z klasy zrobił takie postępy z j.polskiego:).Pan Grzegorz Kapla może być z siebie dumny:)

Oglądasz 1-15 z 15
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ Policjanci z Komenda Miejska Policji w Świnoujściu w piątek otrzymali z rąk Komendanta Miejskiego Policji w Świnoujściu – insp. Jarosława Czaja przedterminowe akty mianowania na wyższe stopnie służbowe. Komenda Miejski Policji w Świnoujściu – insp. Jarosław Czaja w towarzystwie zastępcy, naczelników oraz kierowników wręczył policjantom akty mianowania na wyższe stopnie policyjne. Nominacje otrzymało czterech stróżów prawa z 44 Wysp: 2 w korpusie aspiranckim oraz 2 w korpusie podoficerów. ■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 27 listopada (środa) o godz. 17:00 – do Biblioteki Głównej (ul. Piłsudskiego 15) na spotkanie z popularnym i lubianym aktorem Robertem Gonerą. Wstęp wolny! ■ "UZDROWISKO ŚWINOUJŚCIE" S.A. uprzejmie informuje wszystkich swoich emerytów o zgłaszanie się do Zarządu Spółki przy ul. Nowowiejskiego 2 w Świnoujściu w celu pobrania świadczenia Świątecznego. Kontakt telefoniczny: 91 321 44 47 ■ Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Flukowskiego w Świnoujściu ma przyjemność zaprosić w dniu 15 listopada (piątek) o godz. 17:00 - na spotkanie z aktorką Marią Pakulnis połączone z prezentacją książki pt.:"Moja nitka". Prowadzenie red. Marcin Michrowski. Wstęp wolny! ■