Niektóre firmy zajmujące się reklamą wielkopowierzchniową, naginają przepisy i bezlitośnie wykorzystują luki prawne. Chodzi 30-dniowy termin odpowiedzi, czyli decyzji urzędu, który może nie zezwolić na powieszenie reklamy. Firmy przeciągają procedury i „grają na zwłokę”. Wszystko po to, żeby ten termin minął.
Prezes firmy BP Media Arkadiusz Lisak mówi, że jego firma wiesza reklamy wielkopowierzchniowe w 27 miastach w Polsce i tylko raz zdarzył się protest lokatora - w Szczecinie. Reklama została zdjęta i zawisła w innym miejscu.
Całkowity zakaz wieszania reklam na budynkach mieszkalnych zacznie obowiązywać prawdopodobnie po wakacjach. IAR
wszedzie wciskaja sie natretne reklamy, na ulicy, na domach, w tv, prasie, radio, w telefonach, internecie, to jest zwykle chamstwo i trzeba to tepic...
Proszę o uściślenie i podanie wymiaru dla" wieloformatu" bo nic z tego nie kumam. Czy znowu bubel prawny?