POGODA

Reklama


Wydarzenia

iswinoujscie.pl • Środa [24.09.2025, 21:21:34] • Polska

Ponad 60 proc. przedsiębiorców doświadcza problemów z płatnościami od swoich kontrahentów

Ponad 60 proc. przedsiębiorców doświadcza problemów z płatnościami od swoich kontrahentów

fot. Organizator

Z najnowszego raportu rynkowego wynika, że w I półroczu br. ponad 60% firm miało problemy z nieuregulowanymi lub opóźnionymi płatnościami ze strony swoich kontrahentów. Średnia wartość zaległości za faktury lub rachunki najczęściej wynosiła 5-20 tys. zł. Dalej w zestawieniu znalazły się kwoty poniżej 5 tys. zł, a także w granicach 20-40 tys. zł. Najmniej wskazań miały najwyższe przedziały, tj. 80-100 tys. zł, powyżej 100 tys. zł, jak również 60-80 tys. zł. Natomiast 28,3% ankietowanych nie dotyczyły żadne zaległości. Eksperci komentujący raport zwracają uwagę na to, że tylko na pierwszy rzut oka dane wydają się uspokajające. Uważają, że przedsiębiorcy mogą ukrywać prawdę o zatorach finansowych. I dodają, że omawiane dane pokazują, iż problem jest poważny, ale jednocześnie zróżnicowany.

Niedawno został opublikowany raport pt. „Zaległości i opóźnienia w płatnościach wśród firm” (autorstwa UCE Research), z którego można się dowiedzieć, jak w I półroczu br. kształtowały się zaległości w polskich firmach. Dane pochodzą z badania, przeprowadzonego wśród ponad pół tysiąca liderów biznesu, w tym właścicieli firm i kadry zarządzającej wyższego szczebla. Respondenci zostali zapytani o to, ile średnio wynosiły zaległości na rzecz reprezentowanych podmiotów w ww. okresie. Mieli do wyboru 7 przedziałów (od poniżej 5 tys. zł do ponad 100 tys. zł). Chodziło o nieopłacone i zapłacone z opóźnieniem przez ich kontrahentów faktury lub rachunki. 28,3% firm ten problem nie dotyczył. Z kolei 11,1% badanych nie potrafiło się określić.

Komentując deklaracje przedsiębiorców o braku opóźnień w płatnościach, Andrzej Zabielski, Dyrektor Generalny Ogólnopolskiej Federacji Małych i Średnich Przedsiębiorców (OFMiŚP), zastrzega, że należy do takich wskazań podchodzić z ostrożnością.

– W praktyce wielu najmniejszych przedsiębiorców nie ujawnia problemów z płynnością, nawet w badaniach anonimowych, obawiając się naruszenia wizerunku firmy lub potencjalnych negatywnych konsekwencji w relacjach z kontrahentami, bankami czy instytucjami publicznymi. Z kolei grupa ponad 11% respondentów, która nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, może wskazywać na brak bieżącej kontroli nad finansami, co często wynika z ograniczonych zasobów kadrowych i braku dostępu do wyspecjalizowanego wsparcia – dodaje Andrzej Zabielski.

Z kolei Adrian Parol, doradca restrukturyzacyjny i radca prawny, uważa, że przedsiębiorcy mogą ukrywać prawdę o zatorach finansowych, gdyż postrzegają przyznanie się do problemów z płynnością jako dowód swojej słabości. Podobnego zdania jest Łukasz Goszczyński, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z kancelarii GKPG, który uważa, że w grę często wchodzi zwykły wstyd. Mówiąc wprost, przedsiębiorcy nie lubią oficjalnie przyznawać się do tego, że ktoś im coś zalega.

– Problem zatorów płatniczych bywa niedoszacowany, bo często jest akceptowany jako element codziennej praktyki rynkowej.

Przedsiębiorcy próbują radzić sobie z nim nieformalnie, co pokazuje, jak bardzo potrzebne są systemowe rozwiązania oraz uproszczone procedury dochodzenia należności, skierowane w szczególności do firm z sektora MŚP. Wiele z nich świadczy usługi lub dostarcza towary dużym kontrahentom, od których zależy znaczna część ich obrotów. W takich relacjach asymetria sił powoduje, że przedsiębiorcy często obawiają się egzekwowania terminowych płatności, by nie ryzykować utraty kontraktu. W efekcie tolerują opóźnienia, co czyni ich szczególnie podatnymi na skutki zatorów płatniczych – mówi ekspert z OFMiŚP.

Z raportu wynika również, że średnia wartość nieuregulowanych lub opóźnionych płatności za faktury lub rachunki najczęściej wynosiła od 5 do 20 tys. zł – 12,7%. Przeważnie deklarowali to respondenci pracujący lub prowadzący firmę w mieście liczącym od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców. Głównie były to osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym, będące na stanowisku founder lub co-founder (startup lub scaleup), z firm zatrudniających od 10 do 50 osób, w branży energetyki bądź OZE. W tym miejscu mec. Łukasz Goszczyński zauważa, że na pierwszy rzut oka ww. przedział wydaje się niewielki. Jednak taki nie jest, szczególnie jeżeli chodzi o małe firmy, dla których może mieć znacznie krytyczne. W skali ogólnopolskiej problem jest poważny, ale też w pewien sposób zróżnicowany. Jego znaczenie zależy od wielkości i stabilności danej firmy.

– Ten przedział odpowiada równowartości miesięcznych wynagrodzeń, składek ZUS czy kosztów zakupu materiałów. Firmy z sektora MŚP, a w szczególności mikroprzedsiębiorstwa, rzadko dysponują rezerwami finansowymi, które mogłyby zamortyzować takie zaległości.

Dodatkowo wiele z nich nie posiada zdolności kredytowej, która umożliwiłaby zaciągnięcie kredytu obrotowego. W takiej sytuacji luka płatnicza uruchamia często efekt tzw. domina – przedsiębiorca, który nie otrzymał należności, sam opóźnia płatności wobec swoich dostawców i kontrahentów, pogłębiając problem w całym łańcuchu dostaw – ostrzega Andrzej Zabielski.

Do tego mec. Łukasz Goszczyński uważa, że grupa respondentów, którzy wskazali poziom zaległości w granicach 5-20 tys. zł, raczej nie jest przypadkowa. Łączy ją specyfika działalności i struktura finansowa. – Tego typu firmy mają ograniczone zasoby. Brakuje im rozbudowanych narzędzi kontroli należności i jednocześnie wykazują dużą wrażliwość na nawet umiarkowane kwoty opóźnionych płatności – zwraca uwagę ekspert z kancelarii GKPG.

– Osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym często prowadzą biznesy wykonawcze w branżach o wysokiej wrażliwości na brak płynności. Z kolei founderzy i co-founderzy startupów, chcąc zdobyć rynek, często oferują klientom liberalne warunki płatności. Każda przeterminowana faktura staje się poważnym obciążeniem dla młodego biznesu. Natomiast w branży energetyki i OZE projekty są rozliczane etapami, zależnie od formalnych odbiorów i dokumentacji. Nawet stosunkowo niewielka faktura, jeśli nie zostanie zapłacona w terminie, potrafi zablokować kolejne etapy prac – wylicza mec. Adrian Parol.

Dalej w zestawieniu widnieją zaległości poniżej 5 tys. zł – 11,7%, od 20 tys. do 40 tys. zł – 11,5%, a także od 40 tys. do 60 tys. zł – 10,1%. Z kolei najmniej wskazań mają największe przedziały, tj. od 80 tys. do 100 tys. zł – 4,2%, powyżej 100 tys. zł – 5%, a także od 60 tys. do 80 tys. zł – 5,5%. Andrzej Zabielski podkreśla, że każdy z podanych zakresów może być niebezpieczny. Zaległości mogą doprowadzić do trudności z wypłatą wynagrodzeń, opłaceniem podatków czy terminową obsługą zobowiązań kredytowych i leasingowych. Do tego ekspert z GKPG dodaje, że nawet relatywnie niewielki dług może doprowadzić do spirali zadłużenia, szczególnie wśród najmniejszych podmiotów. Dlatego przedsiębiorcy muszą reagować szybko i stanowczo, aczkolwiek w sposób wyważony.

– Z doświadczeń Federacji wynika, że w takich przypadkach przedsiębiorcy często sięgają po prywatne środki, by utrzymać działalność. To prowadzi do niebezpiecznego przenikania życia osobistego i zawodowego, a jednocześnie pokazuje, że znaczna część firm z sektora MŚP pozostaje wykluczona z dostępu do nowoczesnych instrumentów finansowych, takich jak faktoring, leasing czy linie kredytowe. Takie działania są krótkoterminowe i obarczone wysokim ryzykiem – uzupełnia Andrzej Zabielski.

Natomiast Adrian Parol dodaje, że opóźnienia w płatnościach pozostają jednym z kluczowych wyzwań dla polskich przedsiębiorstw, szczególnie w segmencie MŚP i startupów. Z jego obserwacji wynika, że najczęściej nieterminowe płatności wynikają z problemów finansowych kontrahentów, ale nie bez znaczenia pozostaje strategia zarządzania gotówką.

– Firmy wydłużają cykl płatności, traktując wierzycieli jak nieoprocentowane źródło finansowania, a długość terminów faktur dodatkowo sprzyja przesuwaniu płatności. Najbardziej wrażliwe są średnie firmy oraz startupy, które mimo ograniczonych zasobów i braku rozbudowanych procedur windykacyjnych podejmują ryzyko liberalnych warunków płatności. Z kolei najwyższe zaległości, przekraczające 60 tys. zł, choć występują rzadziej, często stanowią bezpośrednie zagrożenie dla stabilności finansowej i mogą szybko prowadzić do utraty płynności, a w konsekwencji do upadłości – podsumowuje mec. Adrian Parol.

MondayNews Polska


komentarzy: 0, skomentuj, drukuj, udostępnij

Twoim Zdaniem

Dodaj Komentarz

Dodając komentarz akceptujesz
Regulamin oraz Politykę prywatności.

Zauważyłeś błąd lub komentarz niezgodny z regulaminem?
 
■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344 ■ Wiesz o czymś o czym my nie wiemy? Napisz! kontakt@iswinoujscie.pl lub wyślij mms na numer 602 657 344
■ Woda z wodociągu "Odra, Przytór Wydmy" znów zdatna do spożycia. Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny potwierdził przydatność wody dla mieszkańców kilkunastu budynków. Poinformował o przydatności wody do spożycia z wodociągu publicznego „Odra, Przytór Wydmy”. Po przeprowadzonych badaniach laboratoryjnych stwierdzono, że jakość wody spełnia wszystkie normy określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017 roku. Decyzja dotyczy odcinka wodociągu zaopatrującego około 50 mieszkańców budynków przy ulicach Zalewowej, Zarzecze oraz Sąsiedzkiej. W szczególności mowa o adresach: ul. Zalewowa: nr 39, 39a, 39b, 41 (Piekarnia Mewa), 42, 42a, 42b, 42c, 42d, ul. Zarzecze: nr 1, 2, 2a, 8, ul. Sąsiedzka: nr 2. ■ Nowy rok szkolny 2025/2026 rozpoczęło łącznie 4330 uczniów uczęszczających do szkół, dla których organem prowadzącym jest Gmina Miasto Świnoujście. Wśród nich 323 dzieci po raz pierwszy przekroczyło próg szkoły podstawowej, rozpoczynając tym samym swoją przygodę z edukacją. Z kolei naukę w szkołach ponadpodstawowych rozpoczęło 195 uczniów. Do miejskich przedszkoli przyjęto również 255 nowych przedszkolaków w wieku od 3 do 6 lat. We wszystkich placówkach oświatowych podlegających pod Urząd Miasta Świnoujście pracuje 811 osób. W tym gronie znajduje się 577 nauczycieli wspierających dzieci i młodzież na każdym etapie edukacji, a także 234 pracowników obsługi i administracji, dbających o sprawne funkcjonowanie szkół i przedszkoli ■