– Drzewo stoi przy ruchliwym skrzyżowaniu, tuż obok pasów i ścieżki rowerowej. Suche konary mogą runąć na przechodniów, rowerzystów albo samochody. To realne zagrożenie życia – sygnalizuje mieszkaniec, który przesłał do naszej redakcji zdjęcia.
fot. Mieszkaniec
Suchy pień i rozległe, obumarłe konary – tak wygląda drzewo rosnące w samym sercu Świnoujścia, na skrzyżowaniu ulic Wyspiańskiego i Moniuszki. Problem jest poważny, bo uschnięte drzewo znajduje się tuż przy przejściu dla pieszych, ścieżce rowerowej oraz chodniku. Mieszkańcy alarmują, że w każdej chwili może dojść do tragedii.
– Drzewo stoi przy ruchliwym skrzyżowaniu, tuż obok pasów i ścieżki rowerowej. Suche konary mogą runąć na przechodniów, rowerzystów albo samochody. To realne zagrożenie życia – sygnalizuje mieszkaniec, który przesłał do naszej redakcji zdjęcia.
fot. Mieszkaniec
Jak podkreślają okoliczni mieszkańcy, problem został już wcześniej zgłoszony do urzędu. Jednak, jak twierdzą, nie ma żadnej reakcji ani odpowiedzi. – Brak działań w tej sprawie jest niezrozumiały, bo mówimy o miejscu, gdzie codziennie przechodzą setki osób, w tym dzieci – podkreślają.
W każdej chwili sucha gałąź może spaść na pieszych lub rowerzystów korzystających z przejścia i ścieżki. Sprawa wymaga pilnej interwencji odpowiednich służb, zanim dojdzie do nieszczęścia.
źródło: www.iswinoujscie.pl
10:07- i dalej tam powinny być? Nie pisać o tym? A zgłosić można te drzewa do odpowiedniego wydziału.
też mi nowość na każdej ulicy są martwe drzewa
Martwe drzewa w zabetonowanym martwym mieście... Betonoza zabija drzewa!
Bagiński Naczelnik WIZ do dymisji !!
Sprawa jest prosta. W przypadku szkody spowodowanej takim drzewostanem, pozwać o odszkodowanie miasto, a najlepiej prezydenta miasta, bo to on z racji nadzoru odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców miasta i nie tylko mieszkańców.
Na szczęście łatwiej się łamią ulistnione konary niż suche. Ale jak już suchelec nabierze" mocy urzędowej" to wytną.
Drzewa temat tak duży jak i one lub rozległy jak krzaki, a od czego jest UM i wydział odpowiadający za stan zieleni w tym powiecie i nie mówimy o tych ewidentnych zgłoszonych teraz czy niedawno przypadkach ale o całokształcie gdyż ostatnie wiatry zwaliły te słabsze egzemplarze a które można przy odpowiednim przeglądzie wyłapywać. Jak urzędniczki nie wiedzą jak wygląda drzewo zdrowe od tego które ktoś lub coś uszkodziło i wymagają cięć likwidacyjnych to proponuję aby fachowcy leśnicy lub dendrolodzy zbadali przynajmniej tereny często używane gdzie istnieje możliwość katastrofy z udziałem ludzi. Podpowiem że wnioski zatwiedza urząd Marszałkowski a PSP tylko awaryjnie interweniuje. No ale jak im zajęty jest czymś innym to co się dziwić. Lans to jest podstawową działaność i kontakty z sąsiadami a właśnie czy oni mają takie same problemy z drzewami? Cały czas przypominam że tu nie ma podłoża tylko piasek i wysoką woda podskórna
Skoro na głównym Placu Wolności stoi już dwa lata, to znaczy, że rudziutkiej to lata, albo biedna nie wie jakie drzewa powinny być, zdrowe z liśćmi, czy suchutkie, vbo nie nauczyła się w szkółce.
W miescie jest bardzo dużo uschniętych drzew które zagrażają bezpieczeństwu.Dziwnym trafem odpowiedzialne służby ich nie chcą widzieć...