W odpowiedzi urząd wskazuje na kwestie finansowe.
„Pełna wymiana wszystkich tablic z nazwami ulic na terenie miasta wiąże się z bardzo wysokimi kosztami. Koszt jednej tablicy to 294,35 zł, a jej montażu – 60,44 zł, co daje łącznie 354,79 zł (kwoty netto). W skali całego miasta oznaczałoby to wydatek przekraczający 2 miliony złotych. Dlatego, z uwagi na ograniczenia budżetowe, podjęto decyzję o stopniowej wymianie tablic. W pierwszej kolejności zastępowane są te, które znajdują się w najgorszym stanie technicznym – wyblakłe czy uszkodzone” - informuje Beata Olszewska, inspektor Biura Informacji i Konsultacji Społecznych Urzędu Miasta Świnoujście.
Sobota, 06 grudnia 2025r.
•
Dziś imieniny:
Mikołaja, Jaremy, Emiliana.
- Gorąca sesja Rady Miasta
- Miasto płaci za lata zaniedbań: „Trupy z szafy zaczynają wypadać”. Zobacz film!
- Test kompetencji cyfrowych w Świnoujściu. Nagrody dla najlepszych uczniów i szkół
- Koniec wizji apartamentowców. Basen Północny pozostanie dla mieszkańców
- Dramatyczna pomyłka na S3 przed Świnoujściem. 31-latek wjechał pod prąd i zderzył się z oplem
- Dramatyczna pomyłka na S3 przed Świnoujściem. 31-latek wjechał pod prąd i zderzył się z oplem
- Miejska potańcówka rozgrzała Muszlę Koncertową. Mróz nie przeszkodził nikomu!
- Kulisy akcji podnoszenia. Odkrycie, którego nikt się nie spodziewał
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Tablice z nazwami ulic wymieniane stopniowo. Urząd tłumaczy powody
Qwa te tabliczki są wyblaknięte od lat a tu nagle olśnienie! Jak Zmur był to wam to nie przeszkadzało?
Co to za śmieci tam montują na tych słupkach? Przecież dobrze zrobiona tablica emaliowana wytrzyma PIĘĆDZIESIĄT LAT!! MAM NIEMIECKĄ PRZED WOJENNĄ to emalia do dzisiaj na niej jak nowa! PRZECIEŻ TO JAWNE BESTIALSTWO NA NASZEJ PLANECIE PRODUKOWAĆ I WIESZAĆ TAKIE NIE EKOLOGICZNE ŚMIECI I CO CHWILĘ WYMIENIAĆ. MOŻE ZAMIAST MALOWAĆ BLACHĘ TO NIECH W NIEJ USUNĄ MATERIAŁ ODPOWIADAJĄCY DANEJ LITERZE, CZY NAZWIE. BLACHA NIERDZEWNA, LITERKI NIE BLAKNĄCE, BO ICH NIE MA, TABLICA NA SETKI LAT.
Dokładnie jak poniżej, zamiast" niezbędnych " mebli do urzędu, Mieszkańcy proszą o tabliczki
Na mebelki poszła kasa i na imprezki. A tak to pinindzy nie ma i nie będzie.
Zastanawia mnie zjawisko 'blakięcia" tablic. Użycie dobrych materiałów daje gwarancję na wiele lat. Do dzisiaj możemy oglądać przedwojenne tablice z nazwami ulic czy z numerami domów, które są w muzeach albo zalegają w piwnicach i strychach.
Do-na-szego-dołącz-chó-ru-i-zaśpiewaj: Tut-turu, miasto nam pięknieje!
To teraz przeliczcie ile tabliczek można byłoby wymienic za: meble do sekretariatu i pakiet gadżetów promocyjnych, które urząd chciał zamawiać.
Nie ma pieniędzy, bo na meble poszły i na głupie imprezy.
Ach, gdyby tak zamiast Niedziałkowskiego. ..księdza Skorupki?! Gdyby tak zamiast ulicy Władysława Broniewskiego. ..Stanisława" Orszy" Broniewskiego?! Gdyby tak zamiast F. Delano Roosevelta. ..ulica Ronalda Reagana? Gdybyśmy zamiast nazwy ulicy towarzysza z PZPR Markiewicza mieli nazwę wepchniètej w samą końcówkę jelita zapomnienia, bo amputowaną pod względem znaczenia ulicę.. Herberta, poety gigantycznego, znanego w świecie i regularnie budzącego nam sumienie?!