Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [02.03.2009, 07:04:17] • Świnoujście
Bursztyn – złoto Bałtyku
O bursztynie napisano już wiele … (fot. internet
)
O kruszcu tym napisano już chyba wszystko co było do napisania. Lista autorów i opracowań stworzyłaby kolejną książkę. Aliści jeśli się szuka, to jeszcze się jakaś luka informacyjna znajdzie. Szczególnie w naszym małym lokalnym wymiarze.
Bursztyn występuje w sporych ilościach przede wszystkim po sztormach z kierunków północnych, na wszystkich niemal plażach południowego Bałtyku. Szczególnie obficie we wschodnich częściach plaż, po polskiej stronie i po stronie rosyjskiej. Nadto występują tam bogate złoża bursztynu w ziemi i one są obecnie głównym źródłem zaopatrzenia w surowiec dla bursztyniarskiego rzemiosła.
Już zresztą dobrze ponad tysiąc lat był bałtycki bursztyn ulubionym kruszcem w Imperium Rzymskim i krajach Orientu. Przypisywano mu tam niegdyś, ale chyba i dzisiaj, tajemniczą moc i zdrowotne działanie. W tamte strony wiódł niegdyś znany kupiecki „Bursztynowy Szlak” przez Wisłę, Odrę, Dunaj. Nieprzypadkowo też tu, na naszych wyspach, znajdowano wiele arabskich i rzymskich monet oraz wyroby ze szkła – świadectwa ożywionych kontaktów handlowych, związanych m.in. z bursztynem.
Szczególnie poszukiwany przez zbieraczy bursztyn z inkluzjami(fot. internet
)
Wartość handlowa i artystyczna tego kruszcu sprawiała, że już najstarsze pomorskie przekazy historyczne dotyczące bursztynu, wspominają o szczególnych prawnych uregulowaniach związanych z jego obróbką , handlem i pozyskiwaniem. Już w wiekach średnich ukształtowały się nad Bałtykiem główne centra bursztyniarskiego rzemiosła, do których należały przede wszystkim Lubeka, Królewiec i Gdańsk. Do rangi ważnych ośrodków obróbki bursztynu na Pomorzu, doszły z czasem jeszcze Kołobrzeg, Koszalin, a przede wszystkim Słupsk. Proces rozszerzania się tego rzemiosła był bardzo powolny, jako ze cech rzemieślników bursztyniarzy bardzo starannie strzegł monopolu, na to wyjątkowe rękodzieło. Przepisy cechowe były bardzo surowe i ograniczały też bezwzględnie działalność rzemieślników spoza cechu, określanych mianem „partaczy”..
W okresie panowania nad Bałtykiem Zakonu Krzyżackiego, handel bursztynem i związane z tym koncesje, były wyłącznym prawem Wielkiego Mistrza. Na naszym terenie w Księstwie Pomorskim, a następnie w państwie pruskim, był to monopol państwowy, regulowany specjalnym prawem. Zgodnie z nim, każdy kawałek bursztynu, znaleziony na plaży czy wyłowiony z wody, musiał być przekazany do kantoru skupującego bursztyn dla państwa. Na naszym obecnym wybrzeżu wschodnim, szczególnie obfitującym w znaleziska bursztynu, funkcjonował nawet specjalny „Sąd bursztynowy”, który miał za zadanie szczególnie srogo karać próby wywozu surowca bursztynowego, bez zgody stosownych organów. Kary, jakie owe sądy ferować mogły, nie były wcale symbolicznego i zamykały się miedzy grzywną 150 talarów a karą śmierci przez powieszenie. Każdy rybak żyjący w tamtym rejonie, zobowiązany był do składania co 3 lata, specjalnej przysięgi zobowiązującej go i jego rodzinę, do ścisłego respektowania prawa o bursztynie. Przysięgę taką składano na plaży, w obecności pastora.
Fragment zaginionej „ Bursztynowej Komnaty” najsławniejszego wyrobu nadbałtyckich bursztyniarzy XVIII w.(fot. internet
)
Zgodnie z przepisem z 22 lutego 1867 r. za nie stosowanie się do tych nakazów groziła w Prusach kara 300 marek, względnie 6 tygodni więzienia. Jeszcze nawet według prawa z 1924 r., funkcjonował zakaz zbierania bursztynu, bez specjalnego zezwolenia. Dotyczył on w równym stopniu miejscowych, jak i przyjezdnych gości kuracyjnych.
W każdej też niemal nadmorskiej miejscowości, w rejonie ujścia Odry, znajdował się punkt skupu bursztynu. Nie inaczej też było w Świnoujściu. Już około 1830 roku przy dzisiejszej ulicy Marynarzy, pojawił się punkt skupu tego kruszcu, prowadzony przez dzierżawiącą go firmę obróbki bursztynu z Królewca. W kilkanaście lat potem, prawo skupywania bursztynowych znalezisk na całym wybrzeżu wysp Uznam i Wolin wydzierżawił, zamieszkujący w Świnoujściu kupiec Jakub Jacobi. Po nim dzierżawę tę, na kolejne 6 lat wykupił inny mieszkaniec Świnoujścia Christof Bügler. Musiało to być całkiem opłacalne przedsięwzięcie, jako że kandydaci na dzierżawę znajdowali się bez problemu. W 1860 powstał w Świnoujściu nawet warsztat obróbki bursztynu prowadzony przez rzemieślnika nazwiskiem I.F. Berndt.
Naturalnie, mimo srogich przepisów, nie wszystkie znaleziska były przekazywane do skupu. Bardzo często, co okazalsze sztuki, znajdowały drogę do lepiej płacącego kupca lub rzemieślnika. Nie było o to trudno, ponieważ w II połowie XIX wieku w całej niemal monarchii pruskiej rozkwitało rzemiosło bursztyniarskie. Największe jego ośrodki to Słupsk, Gdańsk, Królewiec.
Bursztyn znajdowano nie tylko na brzegu, wyrzucony przez fale. Bardzo często stanowił on swoisty „przyłów” w sieciach rybaków. W 1873 roku koło Dziwnowa, wyciągnięty został w sieciach do połowu fląder, ponad kilogramowy kawał bursztynu. W podobny sposób w 1898 świnoujscy rybacy wyciągnęli wraz ze szlamem z sieci, spory bursztyn, za który rybak otrzymał w skupie 40 marek.
Podczas prac przy kopaniu Kanału Piastowskiego, w latach 1877 – 80, w warstwach torfu dokonano bardzo wielu znalezisk bursztynu. Okazy największe, z inkluzjami, eksponowane były w świnoujskim muzeum regionalnym do 1944 roku. Przepadły, tak jak cały zbiór muzealny.
Cuda ze skarbca Bałtyku(fot. internet
)
Duże ilości bursztynu znajdowano również na uznamskim wybrzeżu. W okolicach Stubbenfelde podczas kopania rowów w 1931 r. dokopano się tak licznych okazów bursztynu, że liczono się nawet z możliwością przemysłowego wydobywania tego surowca. Na podobną skalę, występowały znaleziska bursztynu, podczas prac ziemnych w pobliżu Peenemünde. Z przemysłowej eksploatacji domniemanego złoża zrezygnowano ze względu na nieopłacalność oraz brak zgody zarządu gminy w Wolgaście, na której terenie znajdowało się wyrobisko.
W bezpośredniej bliskości Świnoujścia, większe znaleziska bursztynu zdarzały się raczej rzadko. Po silnym sztormie, w dniach 4-5 grudnia 1883 r. między Bansinem a Üeckeritz na plaży znaleziono bursztyn ważący blisko 1,5 kg . Podobny, jak określono „wielkości dziecięcej głowy” został znaleziony na plaży koło Międzyzdrojów. Przypuszczać można, że wiele, nie mniej interesujących znalezisk, nie zostało oficjalnie zgłoszonych.
Jak wspomniałem. przez kilka lat prawa do skupu bursztynu miał w Świnoujściu wykupione Jakub Jacobi. Z tego okresu pochodzi związana z nim historyjka. Francuscy jeńcy wojenni, którzy wówczas w liczbie kilkudziesięciu przebywali w Świnoujściu, z braku innego zajęcia odbywali każdego dnia, długie spacery wzdłuż plaży, a przy okazji zbierali też bursztyn. Jacobiego denerwowało to, jako że nic z tego nie trafiało do skupu. Starał się więc o ograniczanie ich spacerów interweniując w tej sprawie, nadaremnie zresztą, u komendanta obozu. Francuscy jeńcy zrewanżowali mu się za jego pazerność. Pewnego dnia rozpuścili po mieście plotkę, o znalezieniu przez nich bursztynu o wadze 6 kilogramów. Doszło to oczywiście do wiadomości kupca, który już widział, jak wielki zarobek na bursztynie robi. Zabiegał więc wszystkimi dostępnymi środkami u komendanta twierdzy, o konfiskatę chronionego przecież prawem bursztynu i przekazanie go, do jedynie uprawnionego kantoru skupu Jakuba Jacobiego. Aliści były to tak samo nierealne marzenia, jak i owa bursztynowa bryła. Gdy po pobieżnym śledztwie cała prawda wyszła na jaw, przez wiele tygodni sprawa była przedmiotem żartów w świnoujskich kręgach towarzyskich.
Grupa jeńców francuskich w pruskiej niewoli. (fot. internet
)
Współczesna nam rzeczywistość prawna nie ogranicza prawa do spacerów po plaży i zbierania okruchów tego kruszcu. Nic też dziwnego że szczególnie w okresach gdy morze jest bardziej burzliwe, rankiem po sztormowej nocy, widać na plaży ludzi poszukujących kawałeczków bursztynu. Większość z nich, szczególnie tych, niemal zawodowo zajmujących się tym zajęciem, spotyka się po stronie wschodniej, na wolińskim wybrzeżu, gdzie ponoć morze jest bardziej hojne.
Ale także w naszym rejonie miejscem odnajdywania bursztynu jest nie tylko wybrzeże i posztormowa plaża. Nieco wcześniej pisałem o dużych znaleziskach bursztynu w trakcie kopania dzisiejszego Kanału Piastowskiego. Że ten kruszec tam występował to nic dziwnego, wszak przed wielu wiekami szumiało w tym miejscu morze. A chociaż obecnie brzeg Bałtyku jest już znacznie oddalony, to w miejscu gdzie niegdyś kłębiły się jego wody, teraz znajdowany jest bursztyn. W trakcie prac pogłębiarskich czy wykonywanych w ostatnich latach robót wodnych w rejonie wejścia do Kanału Piastowskiego z Zalewu Szczecińskiego, znajdowano nawet spore okazy tego kruszcu. Nie muszę tu zaznaczać, że znalazcy, tak jak rasowi grzybiarze, na temat miejsca występowania tych znalezisk dyskretnie milczą.
Najlepiej bursztyn jest znany w tej postaci.(fot. internet
)
źródło: www.iswinoujscie.pl
Jestem poszukiwaczem bursztynu i zgodze sie z informacjami zawartymi w artykule. Serdecznie zapraszam do Świnoujścia :) w tym roku spore bursztyny ok. 10g-15g można było znaleźć latem pod glonami :)
bardzo przyjemnie sie czytalo ten artykul... wielkie dzieki Panie profesorze!
W muzeum Ziemii Wolińskiej w Międzyzdrojach można obejrzeć wprawdzie tylko kopię, ale zawsze, bodaj największego bursztynu znalezionego na tych ziemiach. Wygląda monstrualnie. Oryginał znajduje się w Berlinie.
Bursztynek... fajny artykuł. Zachęciło mnie to do spaceru nad brzegiem morza. Pozdrawiam.
Odpowiadam IP 183. O budynku który Pana/Panią interesuje wiadomo i to sporo. Poświęcę mu jedną z internetowych opowieści, może w kwietniu. W okresie międzywojennym był zrobiony film dokumentalny, nawet na Allegro ukazała się kopia, ale sprzątnięto mi ją sprzed nosa. Materiał powojenny to o ile wiem tylko kroniki filmowe. Sporo informacji zawiera też film zrobiony na 25-lecie PPDiUR" Odra". Nad kolejnym tomem ślęczę i z każdym dniem stron i oczywiście problemów wydawniczych (koszty) przybywa. Ale cierpliwości, już wnet będzie. Pozdrawiam serdeczni. J.Pluciński
Mam pytanie do p. Józefa. Czy wiadomo coś więcej na temat budynku zwanego Waldshloss, oraz czy istnieją jakieś filmy o Świnoujściu z okresu przed i po wojennego. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną książeczkę" Gawęd.."
CZY KTOŚ WIE GDZIE SKUPUJĄ BURSZTYN I ILE ZA NIEGO PŁACĄ?
Pozdrawiam wszystkich zbieraczy, bardzo wciąga i pozwala się, , odstresować" i zapomnieć o problemach. ...Nazbierałam filiżankę drobiazgu a jaka radość!!
zgadzam sie, doskonały artykuł
świetny artykuł :)