Wyobraź sobie: idziesz leśną ścieżką. Jest cicho, pachnie żywicą. Słychać śpiew ptaków. A potem – trzask gałęzi. Zatrzymujesz się. Zza krzaków wychodzi… dzik.
Serce bije szybciej. Myślisz: co teraz?
W takiej chwili nie pomoże ani Google, ani aplikacja z mapą. Pomóc może tylko jedno – wiedza. Prosta, życiowa i potrzebna każdemu, kto chodzi do lasu. A jest nas coraz więcej: biegaczy, grzybiarzy, rodzin z dziećmi, właścicieli psów.
– „Ludzie traktują las jak park. Ale to nie jest miejsce do pikniku – to dom dzikich zwierząt. One nie znają zasad savoir-vivre’u. Działają instynktownie” – mówi Małgorzata Skwiecińska-Sadowska specjalista ds. komunikacji Polskiego Związku Łowieckiego
Co robić, kiedy stajesz oko w oko z dzikim zwierzęciem?
Po pierwsze: nie panikuj.
– „Jeśli zaczniesz krzyczeć, machać rękami, wołać dzieci czy psa – zwierzę uzna cię za zagrożenie. A dzik czy jeleń nie dzwoni po policję – on działa. Błyskawicznie” – tłumaczy Wacław Matysek z Wydziału Prasowego PZŁ
Nie uciekaj. Nie podchodź. Nie sięgaj po telefon, żeby zrobić zdjęcie. To nie jest czas na lajki – to czas na zdrowy rozsądek.
Stań. Oddychaj. Cofnij się powoli. Daj mu przestrzeń. On też chce iść swoją drogą.
Najczęstszy błąd? Pies bez smyczy.
– „Dla dzika pies to wróg. Wystarczy jeden szczek i mamy problem. A jak pies ruszy w pogoń – dzik nie ucieka. Dzik się broni. I wtedy cierpi pies, człowiek i zwierzę” – mówi Matysek
W lesie smycz to nie fanaberia. To obowiązek.
Jeśli kochasz swojego psa – przypnij go. Jeśli kochasz las – uszanuj jego mieszkańców.
Selfie z jeleniem? To prosta droga do tragedii.
Zwierzę, które przyzwyczai się do ludzi, przestaje się bać. I zaczyna zbliżać się coraz częściej – do domów, ulic, szkół.
– „A wtedy rośnie ryzyko wypadków drogowych, ataków, a w konsekwencji – decyzji o odstrzale. To nie jest wina zwierzęcia. To nasza nieświadomość” – dodaje Małgorzata Skwiecińska-Sadowska
Nie dokarmiaj. Nie głaszcz. Nie próbuj się zaprzyjaźniać. To nie „Bambi”. To dziki świat, który ma swoje prawa.
W regionach podmiejskich, ale i w samych miastach, odnotowuje się coraz więcej przypadków wizyt dzików, lisów i jeleni. To efekt oswajania zwierząt przez ludzi – chęci pomocy, która bywa dramatyczna w skutkach.
Co robią myśliwi?
Nie tylko polują.
Są tam, gdzie trzeba pomóc – zwierzętom i ludziom.
Ratują ranną zwierzynę. Edukują. Interweniują, gdy turyści robią rzeczy, których nie powinni.
– „Jesteśmy częścią lasu. Nie po to, by polować, ale by współistnieć – mądrze” – podkreśla Wacław Matysek
Dlatego zapamiętaj prostą zasadę, którą tworzymy z myślą o bezpieczeństwie:
ZASADA ROZSĄDKU
R – Reaguj spokojnie
O – Obserwuj z dystansu
Z – Zatrzymaj się i nie panikuj
S – Smycz dla psa to obowiązek
Ą – Ani słowa! – nie krzycz, nie wołaj
D – Daj przestrzeń – nie podchodź
E – Edukuj innych – dzieci, turystów
K – Koniec kontaktu – wycofaj się spokojnie
Las nie potrzebuje wielkich gestów. Potrzebuje szacunku, spokoju i świadomości.
Jeśli Ty okażesz mu szacunek – on da ci coś więcej: ciszę, ukojenie i prawdziwą wolność.
Zanim więc wejdziesz między drzewa – weź ze sobą wiedzę, nie tylko plecak.
Rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego
Ja jak spotkam dzika to wchodzę z nim w dyskusję, i mówię jemu, przyjdź pod mą hacjendę to dam tobie trochę kartofli. A dziczysko łapie się na ten chwyt i żre darmowe kartofle. Szwagier w tym czasie ukradkiem zakłada pętle na tylną racicę głupiego dzika i już mamy wspaniałą wyżerkę na kilka miesięcy, oraz wspaniałe wędzone kiełbaski..🐗🐷🐗
Do [IP: 185.210.36.**] Pewnie matołku, wystrzelajmy wszystko, a na koniec zdechnijmy z głodu i Ziemia bez nas odżyje.
A jakby tak twarzą w twarz z dzikim zwierzęciem stanęła sobie akurat staruszka ? A to mogła być przecież wasza matka ! Albo gdyby tak twarzą w twarz z dzikim zwierzęciem stanęła procesja ?
No świetne rady, mówimy o lesie? Przecież my na ulicy musimy dzień w dzień oko w oko z nimi stawać. Zdaża się, że na podwórko wejdą. Na Przytorze Łunowie a już nawet na Warszowie strach dziecko na dwór wypuścić bo łażą i nikt z tym nic nie zrobi. Te rady to sobie możecie w 4 litery wsadzić.
dziki najczęsciej atakują posiadaczy kundli. I tak trzymac, drogie dziczki
Rady od myśliwego? Przecież to ludzie zaburzeni psychicznie.Bo nikomu normalnemu zabijanie nie sprawia przyjemności.Co robią w lesie? Piją, mordują wszystko co się rusza, zdradzają swoje żony.A później wracają do domu i wycierają brudne łapska o swoje dzieci.
zamiast, jak Niemcy, odstrzelić dziki, żeby było bezpiecznie to mamy zestaw g#wnoporad
Fajne rady. Miałem sporo spotkań z dzikami w lesie i jakoś nigdy ich nie zastosowałem, choć znałem. Bo kurczę, jak ci dzik wyskoczy z krzaków kilka metrów od ciebie, to. ... nogi same niosą... albo stajesz zaskoczony jak wryty.
Ocena niektórych ludzi jest zastanawiająca, twierdzą że las jest dla zwierząt i ludzi i zwierząt muszą ustąpić im a miasta są tylko dla ludzi i tam nie ma miejsca dla zwierząt a zwłaszcza tych nieakceptowanych przez ludzi typy ptaki bo zanieczyszczają im auta czy okna, dziki czy inne kopytne bo stwarzają silne zagrożenie dla zdrowia ludzi i ich udomowionych zwierząt i tak można wymieniać długo jak długa jest lista zwierząt które chcą żyć gdyż planeta jest dla nich a nie dla jednego gatunku zwierząt (tak zwierząt gdyż człowiek też jako jeden z elementów całości jest zwierzęciem inna rzecz że podobno obdarzony tym co nazywa się rozum ale to mit gdyż pojedynczy człowiek rzucony do dzikiego lasu ma niewielkie szanse na przeżycie w odróżnieniu od mieszkańców tego obszaru a podstawą życia jest zjeść a nie być zjedzonym). Tak że trzeba być myślącym jak tu przeżyć w tej miejskiej dżungli łącznie z dziką przyrodą która jest i będzie w mieście a nie tylko zwalczać gdyż to szkodzi nam.
Jaka śliczna zwierzyna