iswinoujscie.pl • Niedziela [29.06.2025, 10:26:44] • Świnoujście
Święto Polskiej Marynarki Wojennej

fot. Archiwum
Jak każdego roku, w ostatnią niedzielę czerwca obchodzone jest Święto Marynarki Wojennej w Polsce! Marynarka Wojenna – to brzmi dumnie! Przypominam sobie nieco odległy czas, kiedy to mówiono, że MW to „armii kwiat”! Niestety ten „kwiat” wyraźnie zwiędł.
Aby nie być gołosłownym, cofnę się do początków istnienia naszej floty wojennej. Początki polskich sił morskich sięgają XV wieku. W 1463 roku flota kaperska pokonała na Zalewie Wiślanym Krzyżaków. W 1568 roku sejm powołał do życia Komisję Morską. Kilkadziesiąt lat później król Zygmunt III Waza zarządził budowę floty wojennej. Szczyt tej potęgi przypadł na 1627 rok, kiedy to polskie okręty rozbiły pod Oliwą szwedzką eskadrę blokującą Gdańsk.
Kolejne lata upłynęły jednak pod znakiem regresu i wreszcie ostatecznego upadku sił morskich Rzeczypospolitej. Marynarka Wojenna w nowoczesnych kształtach została odtworzona dopiero po odzyskaniu, po 123 latach rozbioru, niepodległości przez Polskę. Za symboliczną datę jej powstania przyjęto 28 listopada, kiedy to w 1918 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał rozkaz o utworzeniu Marynarki Polskiej.

fot. Archiwum
W skład MW II RP weszły dwa duże nowoczesne niszczyciele typu „Grom”, dwa nieco starsze typu „Wicher”, dwa okręty podwodne klasy „Orzeł” i trzy klasy „Wilk”. Na tym zakończyła się realna siła MW. W przededniu wojny z hitlerowskimi Niemcami rzeczywista siła polskiej marynarki opierała się na czterech niszczycielach i pięciu okrętach podwodnych. Na pozostałą część floty składało się m.in. sześć trałowców, stawiacz min „Gryf”, dwie kanonierki oraz różne niewielkie jednostki patrolowe, pomocnicze i szkolne.
Na Bałtyku polska MW nie miała właściwie żadnych szans na udaną konfrontację z Niemcami. Dlatego 30 sierpnia 1939 roku zapadła decyzja o realizacji planu pod kryptonimem „Peking”. Trzy niszczyciele ORP „Burza”, „Błyskawica” i „Grom” wypłynęły z Gdyni i wzięły kurs na Wielką Brytanię. Dzięki temu wszystkie trzy okręty miały możliwość udziału w bardziej wyrównanej morskiej wojnie z Niemcami u boku Royal Navy. W październiku dołączył do nich, po brawurowej, legendarnej ucieczce z Tallina, ORP „Orzeł”.

fot. Archiwum
Po klęsce hitlerowskich Niemiec marynarka RP właściwie nie istniała. Wszystko, co pozostało po MW w dniu zakończenia działań wojennych w 1945 roku, to wraki zatopionych okrętów ORP „Wicher” i ORP „Gryf”.
W wyniku dokonanego „podziału” przez wielką „Trójkę”, chcąc nie chcąc, Polska została „dołączona” do krajów w zupełności uzależnionych od ZSRR. Jako naród nie utraciliśmy statusu należnego dla państwa – Polska miała swój hymn oraz godło w postaci orła białego na czerwonym polu. Niestety orzeł utracił na zakręcie historii złotą koronę – odzyskał ją dopiero po wielu latach w wyniku zmiany ustroju.
Siły zbrojne, zgodnie z ustaleniami, były w znacznym stopniu uzależnione od wpływów ZSRR. Marynarka Wojenna nie posiadała właściwie żadnego sprawnego okrętu. Z zawieruchy wojennej do Polski powróciły niektóre jednostki pływające – wróciły niszczyciele „Burza” i „Błyskawica”. Praktycznie do kraju powróciły wszystkie względnie sprawne jednostki.

fot. Archiwum
Mimo znacznej różnicy zdań w sferach politycznych postanowiono reaktywować Marynarkę Wojenną. W 1946 roku Polska przejęła od ZSRR 9 trałowców redowych typu BTSZCZ/T-301, tzw. „Kaczorki”. Otrzymaliśmy również 8 dużych ścigaczy OP typu „Kronsztat”. W późniejszych latach doszedł niszczyciel ORP „Warszawa”, kutry torpedowe oraz MOR-y (małe okręty rakietowe).
W latach 1956–1960 w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni zbudowano 12 trałowców bazowych typu 254K i 254M. Tego typu okręty były bardzo potrzebne – rozpoczęto na wielką skalę akcje trałowań bojowych. Akwen Bałtyku naszpikowany był wszelkiego rodzaju minami morskimi. W dalszej kolejności powstało następnych 12 trałowców bazowych typu 206. Marynarka Wojenna powstawała z „popiołów”.
Stocznia Północna w Gdańsku wyspecjalizowała się w budowie okrętów desantowych. Uczelnie wojskowe MW – najpierw Szkoła Oficerska MW, później WSMW – kształciły oficerów marynarki wojennej. Poziom kształcenia bardzo dynamicznie wzrastał. Powołano do życia Akademię Marynarki Wojennej z uprawnieniem nadawania tytułów doktorskich.
Niestety kształcenie wysoko wykwalifikowanych oficerów MW staje się już nieaktualne – flota wojenna popadła w regres. Od czasu tzw. reformacji nie zbudowano żadnego okrętu wojennego. W swojej nieskończonej mądrości rządzący zlikwidowali nawet Dowództwo MW.
Zakończona dymisją wypowiedź Inspektora MW o zawiedzionych po raz kolejny marynarskich nadziejach na odbudowę floty wojennej i próby zakupu australijskich, przeznaczonych na złom fregat ukazały społeczeństwu stan MW w 100-lecie jej istnienia. Unaoczniły także kompletny brak wizji, do czego Polsce potrzebny jest ten rodzaj sił zbrojnych i jakim potencjałem bojowym powinien dysponować.
Przez ostatnie 30 lat nie było wizji, tym bardziej koncepcji roli Marynarki Wojennej w polskiej polityce – na wzór koncepcji stworzonej w II RP. Ostatnie dwa lata przyniosły jednak promyk nadziei – zbudowano pierwsze okręty typu „Kormoran” (601). Wszedł do służby rodzący się w bólach ORP „Ślązak”. Ukazało się zielone światełko do reanimacji Marynarki Wojennej.
Oby to był dobry rok dla tego rodzaju sił zbrojnych! Oby Marynarka Wojenna istniała na morzu, nie tylko na przemarszu przed okrętem-muzeum!
W dniu Święta Marynarki Wojennej RP składam serdeczne życzenia wszystkim marynarzom aktualnie pełniącym służbę oraz tym, którzy już przeszli do rezerwy albo są w stanie spoczynku. Polska Marynarka Wojenna jest Semper Fidelis.
Wiem, że ten skromny artykuł nie przedstawia całości dokonań Polskiej Marynarki Wojennej, ale mam nadzieję, że choć w minimalnej mierze przypomniałem o przeszłości.
Do artykułu dołączam szereg fotek, które pokazują jednostki wojenne w różnych okresach funkcjonowania MW.
St. chor. szt. mar. w st. spocz. Tadeusz Polański
20:06• [IP: 2.106.93.**] ' to nieprawda. Łgarstwo!
Marynarka od kotła z zupą, marszów z trąbkami i nowa specjalność - od pola rozrywkowego. Kierownik marynarki zapytany przez redakcję warszawską, czy potrzebna wam stocznia którą pis wyburzył, odpowiedział że stoczni nie potrzebuje marynarka.
A co tu świętować? Polska rozbrojona, wszystko oddała przyjaciołom
Co będzie, kiedy zabraknie tego Pana felietonisty?Czemu nie piszą nic aktualnie" pracujący w MW?
Info z dziś, pojawia się nazwa" Uznam": ■ Jak podaje dziennik" Bild", maszyna z obwodu kaliningradzkiego leciała z wyłączonym transponderem w kierunku przestrzeni powietrznej Polski i Niemiec. W piątek o godz. 9:16 NATO poinformowało o sprawie zespół Quick Reaction Alert (QRA) Bundeswehry. Już 16 minut później dwa Eurofightery wystartowały z bazy lotniczej Laage w okolicach Rostocku. Niemieckie myśliwce o godz. 9.54 niemieckie myśliwce osiągnęły swój cel. Na wysokości Kołobrzegu, w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, niemiecki myśliwce nawiązały kontakt wzrokowy i udokumentowały zdjęciem rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20M. Jak relacjonuje" Bild", rosyjski samolot jednak nie zawrócił, lecz kontynuował swój lot w kierunku zachodnim. Maszyna zmieniła jedynie kurs na północ o około 40 km od wyspy Uznam. Tym samym nie doszło do naruszenia niemieckiej przestrzeni powietrznej.
Przykre. Ale ile kosztuje nas ta farsa...
Cytat. .. orzeł utracił na zakręcie historii złotą koronę. .., to prawda historyczna, lecz nasi marynarze pełnili przez ten trudny dla naszego narodu czas na okrętach które nosiły zaszczytny z okresu międzywojennego ORP (OKRĘT RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ) i tak aż do 1989 roku. Nasze okręty za czasów komuny Nigdy przed nazwą jednostki nie miały OPRL.
Cdn. a na koniec życzeń na przyszłość to dołożę jeszcze jedno, aby MW dorobiła się porządnej stoczni jak najdalej od wschodu czyli w Świnoujściu gdyż ta co była to była tworzona jako frontowa a teraz potrzebujemy takowej dla szybkiego wyjścia w morze po remoncie a nie wleczenia się przez wąski zalew z Gryfii, na zalewie nie ma gdzie manewrować gdy przybędzie rój dronow. A poza tym w takiej stoczni przy ujściu (mamy jednak kawałek brzegu i nie ważne gdzie jest to ujście) powinno produkować się masowo drony na i podwodne a do tego fabryki do osprzętu gdyż sam kadłub to nic bez osprzętu.
Świetny artykuł tylko brakuje ciągu dalszego czyli marzeń o przyszłości MW. A ta mniemam że kiedyś (oby szybko i skutecznie)dojdzie do skutku i doświadczenie aktualnej wojny na morzu czarnym też zamkniętym jak Bałtyk ale o innej strukturze dna dadzą inny sposób wykorzystania zasobów kraju w tworzeniu nowoczesnej floty. Drony i jeszcze raz drony wszelkiego rodzaju na czy pod wodne do tego latające i rakiety które już są tylko za mało no i flota dozorowa wszelkiej infrastruktury energetycznej wojennej na wodzie. Oczywiście łączność odporna na zakłócenia i ludzie wykwalifikowani do obsługi tego co będzie. Obrona przeciw desantowa też wchodzi w skład MW gdyż przeciwnicy cały czas ćwiczą ten wariant i mają czym w porównaniu do nas gdzie leciwe desantowe wraki ledwie dyszą a ładunek w postaci pary jednostek na kołach jest śmiechem w tych czasach gdzie taka Ropucha (budowana w Polsce zabiera więcej niż nasza cała flota. Powodzenia całej MW na następne lata istnienia i pół litra wody pod kołem gdy wypływacie.
Cytat: ●"Ostatnie dwa lata przyniosły jednak promyk nadziei – zbudowano pierwsze okręty typu „Kormoran” (601). Wszedł do służby rodzący się w bólach ORP „Ślązak”. Ukazało się zielone światełko do reanimacji Marynarki Wojennej". ■ Przepraszam, to NIE ostatnie DWA lata, bo budowę tych okrętów zarządził rząd PiS-u. Okręty buduje się kilka lat. Obecny rząd doprowadził do dramatycznie wysokiego zadłużenia, w wysokości ok.290 mld zł za rok 2024, to suma, która przewyższa sumę zadłużeń z poszczdgólnych lat 2016-2023 - wątpię, by w takiej sytuacji łożono na tak drogie inwestycje.