"Woreczek z ziarnem to jest to czego potrzebują-podkreśla. W sobotę gdy nasz reporter przechodził ulicą Bema jego uwagę przykuł głośny trzepot skrzydeł. Momentami ptaki zakrywały człowieka. Na zewnątrz pozostawała jedynie wyciągnięta dłoń, d o której ptaki przyklejały swoje dzioby.
Pan Tomek nie tylko karmi ale nawet rozmawia z podopiecznymi, a gołębie zdają się wchodzić w swoisty dialog ze swoim dobrodziejem. I to właśnie idealny przykład symbiozy człowieka i przyrody, o którą, z różnym skutkiem zabiegają ekolodzy. Wyciągnij dłoń ! Ptaki odwdzięczą Ci się radosnym gruchaniem, ćwierkaniem, kwileniem i... laserem słonecznych promieni migających między piórami skrzydeł niczym obraz stroboskopu.
Prosze nie dokarmiać tego ptactwa, ktore roznosi najwieksze choroby i pasożyty. Przez takie osoby mamy obstana elewacje i legna sie pluskwy w domach. Wont i w lesie niech zyja!!
W jakim celu dokarmia ptaki ?? Przez takich. ..wszystko zasrane. .. gołębie i mewy zamiast drą mordy od samego rana 4:00. ..bo im się żreć chce a nikt jeszcze im nic nie dał
Materiał o niczym. Poza tym gołębie w mieście należy tępić a nie dokarmiać.
To fajnie ze ten Pan ma pasje -SUPER ! ale w miescie ? golebie ?? to nie jest miejsce dla tych ptakow, ja szanuje zwierzole... mimo czasami irytacji. .. mewami. .. golebiami. ..ale naprawde to chyba dokarmianie golebi w centrum miasta... to troche dziwne! Panie. Tomku. .. szacun ale golebie to raczej dzialki albo wioseczka...
Ciekawe kto sprząta odchody po pupilach.