Ustawa o jawności cen nieruchmości jest szeroko dyskutowana przez przedsiębiorców. Niektórzy uważają, że to bezsprzecznie dobry pomysł. Inni zwracają uwagę na niekonsekwencje ustawodawców, którzy nowymi obowiązkami obejmują tylko wycinek całego rynku cedując obowiązki na rynek pierwotny z ominięciem rynku wtórnego.
- Ujawnianie cen powinno zwiększać przejrzystość rynku – popieram ten kierunek. Ale prawo musi być skuteczne, a nie pozorne. Jeśli ustawa dotyczy zaledwie kilkunastu procent rynku, to nie rozwiązuje realnego problemu, tylko tworzy fałszywe poczucie transparentności. Potrzebujemy mądrych regulacji, które obejmą cały rynek pierwotny – nie tylko gotowe mieszkania, ale także umowy deweloperskie. Inaczej zamiast ładu – będziemy mieli więcej chaosu – mówi Łukasz Szykuć, Prezes zarządu TLS Capital i PZFD Oddział Zachodniopomorski.
Jawność cen mieszkań nie spowoduje spadków sprzedaży mieszkań. Nie jest to rewolucja, nie jest to coś przeciwko czemu branża będzie protestować.
Sprawa budzi dyskusje, ale w opinii ekspertów sama jawność cen nie jest tematem problemowym. Więcej kontrowersji budzi konstrukcja ustawy i np. prowadzenie raportu zmienności cen mieszkań czy to, że historia zmiany ceny musi być upubliczniana. To może powodować, że przedsiębiorcy będą mniej skłonni do obniżania cen nieruchomości. Wątpliwości dotyczą także tego kogo dotyczy ustawa i czy do raportów cenowych zobowiązani będą także sprzedający na rynku wtórnym.
- Uczciwi, profesjonalni deweloperzy – których na szczęście w Polsce nie brakuje, na tym tylko zyskają. Zyskają zaufanie, wiarygodność i lepiej poinformowanego klienta. To deweloperzy budują miasta. Biorą na siebie ryzyko związane z kosztownym inwestowaniem, tworzą miejsca do życia, pracy. To przepis, który cywilizuje komunikację z klientem i pozwala uczciwym firmom wyróżnić się na tle tych, którzy grali niedomówieniami i “promocjami dnia” – mówi Daniel Makowski, ekspert rynku nieruchomości.
Ustawa o jawności cen wróci do sejmu po tym, jak senatorzy zasugerowali kilka poprawek, głównie o charakterze redakcyjnym. Należy się spodziewać, że ustawa wejdzie w życie w najbliższych miesiącach.
Michał Kaczmarek
Rzecznik Prasowy Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie
Poniedziałek, 10 listopada 2025r.
•
Dziś imieniny:
Leny, Ludomira, Leona.
- Potrącenie rowerzysty przy ulicy Karsiborskiej
- Świnoujście: młoda kobieta trafia do szpitala po napadzie drgawek
- Dzień wcześniej podobny przypadek!
- Świnoujście wdraża wirtualną Kartę Wyspiarza. Zobacz film!
- Rozpoczęło się wyburzanie budynku przy Karsiborskiej. Tu powstanie nowa Komenda Policji
- Goethepark rozbłysnął magią światła i ognia. Za nami „Parkzauber” w Heringsdorfie. Zobacz film!
- Hulajnoga wjechała w samochód przy Lidlu
- ZDMiŻ potwierdza: trwają przygotowania do sprzedaży promów „Karsibór” i „Bielik”
- Akcja przy przeprawie promowej Karsibór: z wody wyciągnięto samochód. Zobacz film!
- Przełom w komunikacji!!!
» Strona Główna » Wydarzenia » Rynek nieruchomości nie ma nic przeciwko jawności cen mieszkań, ale ustawa musi być dobrze przygotowana
'Ustawa o jawności cen wróci do sejmu po tym, jak senatorzy zasugerowali kilka poprawek, głównie o charakterze redakcyjnym. Należy się spodziewać, że ustawa wejdzie w życie w najbliższych miesiącach.'. A potem jak obiecał Trzaskowski i Tusk - będziemy płacili podatek katastralny od swoich wszystkich mieszkań, tylko 1% jawnej ceny rynkowej, bo do tego potrzebna jest ta ustawa, a to oznacza że za kawalerkę zapłacimy od 6.000 zł wzwyż, za kilkupokojowe od 10.000 zł wzwyż, a za dom nawet i 20.000 zł rocznie. Dziura budżetowa jest przeogromna, połowę PKB zjadają wydatki socjalne, więc Trzaskowski z Tuskiem będą musieli po wyborach zacząć ją jakoś zasypywać. Od tych co jeszcze coś mają.