Ta literacka podróż zaczyna się w muzeum, od spojrzenia na Mnicha nad brzegiem morza i Opactwo w dębowym lesie. Mrok obrazów Caspara Davida Friedricha pasuje do Bałtyku –„najbardziej złowieszczej i strasznej z wód Europy". To reporterski zapis podróży wzdłuż enerdowskiego wybrzeża – od byłej granicy między niemieckiej, do granicy z Polską. Scraton odwiedza m.in. Lubekę, Rostok, Stralsund, wyspy Rugię i Uznam. Opowiada dzieje tych miejsc skupiając się głównie na jej XX-wiecznej historii zaznaczonej nazizmem i komunizmem, o które wciąż się potyka.
Wędrowny esej Scratona przywołuje fragmenty skomplikowanej historii Niemiec. Czy zbrodnia, choćby popełniona przed naszym urodzeniem, ale w kraju, którego paszport nosimy, wciąż nas w jakiś sposób naznacza? Czy nadal ponosimy odpowiedzialność za duchy na wybrzeżu? Te pytania oraz losy zatopionych okrętów i statków, biografie wielkich pisarzy, skrawki życia w NRD i trudnych latach zjednoczenia wyznaczają tor pieszej wyprawy autora. Miejsce znajdą tu też historie wyparte i zapomniane, jak ta z Prory, miejscowości, w której na zlecenie Hitlera zbudowano ośrodek wypoczynkowy, mający zachęcić robotników do wstępowania w szeregi nazistowskiej armii. Dziś, zakłamując historię, reklamuje się ją jako modny kurort pełny nowoczesnych apartamentowców.
Duchy Bałtyku to fascynujący dziennik podróży po niemieckim wybrzeżu, pełen literackich odniesień, brutalnej historii i nostalgii. Miasta rozpadają się i giną w morzu. Bałtyk pozostaje."
Paul Scraton – urodzony w Wielkiej Brytanii pisarz i redaktor naczelny internetowego magazynu „Elsewhere. A Journal of Place". Autor kilku eseistyczno-reporterskich książek, w tym wydanych po polsku Dookoła. Pieszo po obrzeżach Berlina i Duchy Bałtyku. Podróże wzdłuż niemieckiego wybrzeża, a także powieści Built on Sand i noweli In the Pines. Publikował m.in. w „Times Literary Supplement", „New Statesman", „Literary Hub" i „The Island Review". Współpracował również ze stacjami BBC Radio Scotland, BBC Radio Ulster, Radio Eins i rbbKultur oraz portalem Deutsche Welle. Mieszka w Berlinie, o którym napisał książkę, „Dookoła. Pieszo po obrzeżach Berlina"
Galeria Sztuki Współczesnej ms44, Świnoujście, ul. Armii Krajowej 13. Wstęp wolny.
Do 37.31.134 wyszukiwarka: Palimpsest alkoholowy: co to jest i jak leczyć? PS A jednak. Może autor książki ma rację. Bo gdyby nie ten gdy staniała odwaga tanio teraz opluwany komunizm, nas by tu oo prostu nie było. Chyba że na wakacjach jako turyści w zadbanym niemieckim Swinemunde, gdzie nikt słowa po polsku nie zrozumie.
Marzec 68 już był i nic dobrego Polsce i Polakom nie dał.
06:40 • IP: 78.30.99.***- jeśli nawet Żyd, to nam się podoba, że Żyd, bo nasz Pan, Jezus jako człowiek jest Żydem. Ty chyba masz kompleksy, skoro cierpisz na żydofobię.Swinoujscie to duże miasto. Zawsze znajda sie głupcy, których jedynym sposobem, jaki mają na dowartosciowanie się, jest poszukanie gdzieś rzekomego Żyda.
Ja juz stary jestem i mi to zwisa, czy mnie oskarży, czy nie. Taki pan Mentzel. To jest Żyd. Chcecie, to głosujcie, ale On nie wejdzie do 2 rundy. Szkoda czasu i prania waszych mózgów. On jest jak jaja. Jaja biorą udział, ale nie wchodzą. Swinoujscie to duże miasto. Zawsze znajda sie głupcy. Nawet żeby Ajatollach Chomeini przyjechał, też bedą klaskać.
15:33- nie wiem, skąd wytrzasnąłes tę definicję, nigdzie jej nie znalazłem, natomiast z moich studiów znam inną definicję palimpsestu od razu się narzucającą, jako rękopisu spisanego na używanym wcześniej materiale piśmiennym, z którego usunięto tekst poprzedni. W kontekście Świnoujścia to zrozumiałe, bo tak działalo przesiedlanie ludności, weszlismy do tego miasta pisząc na nim inną historię, mając inną kulture, mentalność, obyczajowość, niestety z domieszką wmuszanego nam utopijnego komunizmu.
"Palimpsest" (ang.) jest specyficznym zakłóceniem pamięci, charakterystycznym dla osób, które nałogowo spożywają napoje alkoholowe. Przejawia się w postaci braku zdolności do odtworzenia fragmentów zdarzeń, epizodów, czy konkretnych szczegółów, które wydarzały się w czasie spożywania alkoholu.
Świetna książka! Co prawda dość smutna, ale warta przeczytania bo pokazuje inna perspektywę NRD. To nadal w Niemczech gorszy sort.
Dno Bałtyku i te beczki z iperytem
Szanowny gościu z godz 21:59:55 z dnia 3 kwietnia, to jest temat o spotkaniu z autorem książki Duchy Bałtyku, a idąc pańskim tokiem myślenia wydaje mi się nie rozumiesz tematu artykułu, a odpowiadając na panskie pytanie należy samemu zadać pytania pielęgniarkom, na pewno udzielą panu satysfakcjonującej i wyczerpującej odpowiedzi i nie będzie musiał Pan wysilać zadając niewłaściwe pytanie w niewłaściwym miejscu, gdyż nie jest o artykuł o jedzeniu w służbie zdrowia.
Duchy Bałtyku ważniejsze niż wizyta kandydata na prezydenta. Gdyby to był Trzaskowski lub Biejat to news byłby już 10 minut po spotkaniu (oczywiście z tysiącem zdjęć).
Czy pielęgniarki są prowiantowane w naszym szpitalu? Bo po rozdaniu posiłków pacjentom lecą do wydawki jak pszczoły do miodu i zaczyna się sielanka co dobrego dzisiaj? Masakra i wstyd mozna dzwonić dzwonikiem sobie teraz panie wybierają z menu cały personel się żywi mogły by to robić żeby nikt nie widział ale po co my tu rządzimy, słyszałam na własne uszy jak się coś nie podoba to do szpitala Lesna góra. Szok!!