Lech Kamiński, wieloletni pracownik muzeum, jako jeden z pierwszych zauważył katastrofę. – Woda zaczęła uciekać, a my mieliśmy dosłownie mało czasu, żeby coś zrobić. Trzeba było działać błyskawicznie, bo w grę wchodziło życie piranii Kasi! – opowiada.

Nocne czuwanie przy Kasi relacjonuje także Małgorzata Płońska, która od lat pracuje w muzeum i dobrze zna jego mieszkańców. - Siedzieliśmy przy niej, monitorowaliśmy każdy ruch, czekaliśmy na świtało, by podjąć dalsze kroki.

Mimo dramatycznych okoliczności, Kasia przetrwała noc, ale muzeum stanęło przed kolejnym wyzwaniem – odbudową akwarium. Teraz powstaje projekt nowego, znacznie większego zbiornika, który ma być wyposażony w znacznie grubsze szyby. – Nie ma mowy, żebyśmy dopuścili do powtórki z tej nocy – zapewniają pracownicy.

A co z Kasią? Choć jej dom uległ zniszczeniu, legendarna pirania nie daje za wygraną. Jesienią obchodzi swoje 40. urodziny – i nic nie wskazuje na to, by miała zamiar rozstać się ze Świnoujściem.

Jak wyglądała ta noc? Posłuchajcie relacji świadków – nagranie dostępne na naszej stronie!

źródło: www.iswinoujscie.pl