Doczekali się już pierwszych nagrań, a ich piosenek można słuchać już także w popularnych internetowych serwisach. Ta muzyka opiera się na niesamowitym wokalu i perfekcyjnych umiejętnościach gitarowych Łukasza. W ich utworach kryje się jednak znacznie więcej niż melodia i brzmienie. Mimo, że zdecydowana większość ich piosenek ma angielskie teksty to, niewyrobiony nawet słuchacz łatwo wyczuje duchowość i chrześcijańskie przesłanie jakie niosą. Ashiah to sceniczny pseudonim świnoujścianki Joasi Cackowskiej. Jej życiowe i artystyczne zainteresowania idealnie wpisują się w charakter miejsca sobotniego koncertu. Gospodarze „Piekarni44” stworzyli tu chrześcijańską wspólnotę i nie można tego mylić z kościołem. Spotykają się tu ludzie zafascynowani przekazem jaki Bóg zostawił ludziom ale wierni także przesłaniu by stanowili wspólnotę, rozwijali talenty, obdarowywali się wzajemnie miłością i ciepłem.
Zapraszając do wspólnoty w takim właśnie duchu, gospodarze „Piekarni” mówią sami o sobie; „To nie jest kolejny Kościół – nie tworzymy nowej religii, ale jesteśmy ludźmi dla których chrześcijaństwo to codzienność i wspólne uwielbienie Boga”. I, jak się okazuje, można go uwielbiać także muzyką. Niby to nic odkrywczego. Takie gatunki jak soul, które u swoich korzeni mają uzewnętrznioną śpiewem duchowość.
„Piekarnia44” spełnia misję wspólnoty i, jak widać, doskonałym sposobem na to może być spotkanie z muzycznym wyrazem związku człowieka z duchowością artystyczną. W tym miejscu jednak jest także możliwość spotkań i dyskusji o chrześcijańskiej wizji świata. Najbliższa taka okazja do rozmowy z duchowym przewodnikiem już dziś, niedzielę o godzinie 17.00
20:28. ..247.**- ten wpis uzyskal zadziwiajacy kontekst w wykonaniu znanej piosenkarki Natalii Niemen - otoz ona ok.25 lat była baptystką, kilka lat temu oglosila odejscie z tego Kościoła, chyba w ogole z chrzescijanstwa, zacze pisac dziwne, jakby lewackie i feministyczne z ducha teksty i niedawno agresywnie, w podobnym stylu co 247.** ponizej, poprzez insynuację zaeagowała na krytyczny emotikon wklejony na forum jej konta przez pewną internautkę, ktora obejrzała występ sceniczny N.Niemen. N.Niemen napisała: " Za dużo alko? Czy dzień ciężki w pracy? Partner daje do wiwatu? Brak Bolca? "
Ja na przykład lubię dobrą GOE czy wykwintny tantrance...
20:28- jesli ktos nie chce zrozumiec, to nie zrozumie, ale czy warto wypierać to?. ..to: że nazwisko Cackowscy kojarzone jest w Ś-ciu z baptystami, że gdy się spiewa dla Polakow, to warto jednak po polsku (i wtedy nie trzeba, cytuję, WYCZUWAĆ chrzescijanskiego przeslania tekstów po angielsku), że baptysci, jak zauważyłem, szczegolnie lubią język angielski, co pewnie zwiazane jest z ich podglebiem historycznym, miejscami, gdzie ich wyznanie się rozwijało. I odradzam, jeśli identyfikujesz sie z chrześcijaństwem, insynuacji co do picia przez internautę alkoholu, insynuacji tylko po to, by zdeprecjonowac - nie za pomoca argumentów, lecz wlaśnie insynuacji - tekst uznany przez ciebie za krytykę.
do Gość • Niedziela [16.02.2025, 12:40:08] • [IP: 37.31.154.**] No właśnie ! Piękny mamy język, piszesz w tym języku i niczego z tego zrozumieć nie można. Rada dla wszystkich komentujących; odpocznijcie chwilę po ciężkim wysiłku umysłowym związanym z napisaniem kilku zdań, może też - pozwólcie wyparować procentom, a dopiero wtedy - przyciskajcie okienko" wyślij"...
Ale te zapewnienia, że to nie Kościól i tak nie zmieniają prawdy, ze J.Cackowska to ślad baptystyczny, ku tej grupie wyznaniowej wiedzie jej nazwisko, a też język angielski - jakos baptyści czczą ten język, no, w kręgu państw anglojęzycznych są ich korzenie (jesli pominac sam poczatek w Amsterdamie). Sugeruję jednak śpiewanie do Polaków po polsku, mamy bardzo rozwinięty język, to język Mickiewicza, Słowackiego, Herberta...