Nad Placem Wolności górują wielkie czerwone serca ale uwagę przechodniów przykuwają wypełnione światłem przeszklone walentynkowe skrzyneczki. Przedłużeniem zimowych-świątecznych ozdób są oświetlone gałązki drzewek.
fot. Robert Ignaciuk
Tuż przed świętem zakochanych, centrum miasta ozdobiły ciepłe, romantyczne ozdoby. I choć walentynki trwają jeden dzień, to symbole dnia zakochanych pozostaną z nami jeszcze i z pewnością podgrzeją nieco temperaturę serc i nastroje szarych i krótkich zimowych dni.
Nad Placem Wolności górują wielkie czerwone serca ale uwagę przechodniów przykuwają wypełnione światłem przeszklone walentynkowe skrzyneczki. Przedłużeniem zimowych-świątecznych ozdób są oświetlone gałązki drzewek.
fot. Robert Ignaciuk
I tak oto, wystrój serca miasta połączył gorące klimaty święta zakochanych z zapowiadanym od dawna na połowę lutego mocnym ochłodzeniem. Wieczorami klimat ten chłoną nieliczni przechodnie, w ciągu dnia jednak spotkać tu można pary, których uczuciom sprzyja taki serdeczny miejski krajobraz.
fot. Robert Ignaciuk
fot. Robert Ignaciuk
fot. Robert Ignaciuk
fot. Robert Ignaciuk
źródło: www.iswinoujscie.pl
Walentynki walentynkami ale czy z tego będzie więcej dzieci? Przed wojna i po wojnie (światowej)na świat przychodziło tyle dzieci że nawet śmiertelność która była ogromna nie powodowała takiego regresu w demografii. Ale nie bójmy się że człowiek wymrze, są regiony świata gdzie dzietność jest ogromna pomimo że nie ma tam walentynek tylko twarde prawo natury My się martwimy a przyjezdni zza mórz i oceanów robią swoje i za kilkadziesiąt lat ci.co się ostaną w eu będą zmuszeni uczyć się języka przybyszów tak jak np Irlandia już prawie zapomniała swojego języka. Bo mnie ciekawi czy przybysze którzy już są u nas i ci przybędą będą uczyć się języka tych ziem na których osiądą? Już sobie wyobrażam naukę tych którzy podobno przeszli przez całą Polskę do Niemiec i wrócili bez własnej woli, ta jak ten co 6 dni i nocy płynął rzeką i został mistrzem świata
Na jeden dzień warto było tak przyzdabiać z pieniędzy podatników?
I na to idą pieniądze
Cyrk dla ubogich