Najwcześniej, bo już po 15.00, walentynkową zabawę zaczęli najmłodsi. Dzieci spędzające zimowe ferie w mieście wypełniły salę sportową MDK przy ulicy Matejki. Dla milusińskich przygotowano nie tylko karnawałową muzykę ale też specjalne tory przeszkód, gry i konkursy.

Na sali pojawił się też wytwórca cukrowej waty ze sporym zapasem cukru. Dzieci mogły poczuć się jak gwiazdy na czerwonym dywanie. Ten wybieg posłużył do prezentacji zdolności małych modelek i tancerzy. Zabawie towarzyszyli rodzice. Wielu z nich bawiło się wraz z pociechami.

Gdy zabawa w Sali sportowej przy ulicy Matejki powoli dobiegała końca, Mało kto z wychodzących wracał w kierunku domów. Bo na mieszkańców czekała w piątek jeszcze jedna atrakcja, tym razem na miejskiej plaży.

Wbrew obawom malkontentów, że nadmorski chłód odstraszy ludzi, mieszkańcy i grupa zimowych gości nie zawiedli. Plaża przy centrum koordynacyjnym zaroiła się niczym w sezonie. Tym razem jednak, zamiast parawanowych ogródków w piasku pojawiły się paleniska, zapas drewna, stoiska gastronomiczne a nawet… prawdziwa „fińska” sauna. To z myślą o chętnych do zimowej kąpieli.

Na tarasie centrum ratowników swój sprzęt ustawił profesjonalny didżej. Dominowały utwory zachęcające do rytmicznych pląsów. Bawiliśmy się w grupach znajomych. Komu, mimo wszystko zrobiło się chłodno, mógł skorzystać kijków do pieczenia kiełbasek, ogrzać się blisko ognia. Ci zaś, którym nie chciało się piec ale głód poczuli mogli skorzystać z plażowego grilla i rzędu stoisk umieszczonych wzdłuż zejścia na brzeg.

Nie tylko tutaj ustawił się ogonek chętnych. Niemal każdy chciał mieć przecież pamiątkę z tych nadmorskich walentynek. W specjalnie przygotowanym walentynkowej scenografii w ruch poszły smartfony i aparaty fotograficzne. Do pamiątkowej fotografii pozowały pary i grupy znajomych w bardzo różnym wieku. A ogniska na plaży płonęły jeszcze po zapadnięciu zmroku.

źródło: www.iswinoujscie.pl