W 2024 roku, podobnie jak przez większość ostatnich lat, Świnoujście spędza święta w szaro-zielonej scenerii. Przez ostatnie 24 lata białe święta były tu jedynie dwa razy. Dlatego wystawa Ryfczyńskiego jest czymś więcej niż sentymentalną podróżą – to również przypomnienie zmieniającego się klimatu i codziennego krajobrazu miasta.
Na zdjęciach Ryfczyńskiego możemy zobaczyć zamarznięte morze po horyzont, białe ulice, odśnieżone chodniki i miejsca, które zmieniły się nie do poznania lub zupełnie zniknęły. Śnieg, którego nie posypano piaskiem ani solą, skrzypiał pod butami, a miasto wyglądało jak wyjęte z kart świątecznych pocztówek.
To unikalne obrazy, które autor tworzył przez dekady swojej fotograficznej pasji. Urodzony w 1943 roku w Otwocku, Andrzej Ryfczyński od najmłodszych lat interesował się fotografią. W Świnoujściu, gdzie spędził większość życia, rozwijał swoją twórczość, dokumentując życie codzienne, przyrodę oraz ważne wydarzenia Pomorza Zachodniego.
Ryfczyński to nie tylko fotograf, ale również człowiek wielu talentów. Był współzałożycielem Amatorskiego Klubu Filmowego „Horyzont”, organizował swoją pierwszą ciemnię fotograficzną w domowej łazience, a jego kreatywność zaprowadziła go do otwarcia zakładu „Fotos” w Świnoujściu w 1974 roku – pierwszego w regionie, który oferował kolorowe fotografie.
Jego dorobek, obejmujący blisko 400 tysięcy zdjęć, został przekazany Archiwum Państwowemu w Szczecinie, gdzie stanowi nieocenione świadectwo życia Pomorza Zachodniego. Wystawa jego prac to okazja do refleksji nad przeszłością i zmieniającym się światem – szczególnie dla tych, którzy tęsknią za magiczną scenerią białych świąt.
Dzięki zdjęciom Andrzeja Ryfczyńskiego możemy na chwilę zapomnieć o współczesnej rzeczywistości i przenieść się do czasów, gdy Świnoujście było przykryte białym puchem. To nie tylko uczta dla oczu, ale i zaproszenie do medytacji nad przemijaniem i pięknem utrwalonym w obiektywie.
Czy uda się jeszcze kiedyś uchwycić takie zimowe pejzaże w Świnoujściu? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne – dzięki Ryfczyńskiemu pamięć o nich nigdy nie zginie.
Miłe wspomnienia długo nie będzie się tego widziało, nie pochodzę z tego miasta ale często bywałem mam znajomych i miłe wspomnienia to były czasy, wspaniałe, a nie to co dzisiaj, zawiść i chamstwo.
To miasto zimą to obecnie najgorsze miasto na świecie.
Chyba ostatnie naprawdę srogie i zimowe święta były (w Świnoujściu przynajmniej) w 2010 roku... pamiętam ile wtedy było śniegu po kolana a promy do Szwecji nie kursowały bo tyle kry było 😱 od tamtego czasu z niewielkimi zimowymi epizodami" prawdziwej" zimy nie ma i chyba już nie będzie mam nadzieję, że nie 🙏
Bo gdyby ludzie chodzili do kościołów regularnie i dawali sowite datki na tacę, to czarni na pewno by sprowadzili śnieg i solidny mróz. No i zima byłaby taka sroga jak w latach 60 i 70-tych..🙈🙈🙈
Pracował w ZDZ-cie przy wytrawianiu zacisków mosiężnych do produkcji lamp zmierzchowych. Już wtedy robił zdjęcia do gazetki szkolnej pod szyldem ZSMP.
Widziałam zdjęcia na Placu Wolności. Niebywale zimy, śnieg, kra na kanale, dzieci na sankach. Niewiarygodne historię. Ile pasji i zaangażowania musl pan Rybczyński, by to zdokumentować. Myślę, że w archiwach pana Ryfczyńskiego znajdzie się i Stocznia i Odra. Skarb
A ludziom dalej wciskają kit że planeta płonie.
Wtedy to były piękne zimy, mroźne i obfite śnieg, a miasto nie ogłaszało klęski żywiołowej. Cudowne wspomnienia z jazdy na łyżwach i sankach.
Super fotki i te na Placu Słowiańskim też ciekawe. Prosimy o zdjęcia z końca lat 90 stych
Ej 2 razy byla zima??cos mi tu nie pasuje
więcej fotek prosimy !
Czy jest w internecie jakiś link do zdjęć Pana Andrzeja?
To były piękne czasy 👍
Pan Andrzej jest naprawdę wielkim archiwistą tego miasta.
No i fajnie, a ilu było zawodowych fotografów w mieście o ogromnej, chyba, ilości domorosłych pstrykaczy lepszych czy gorszych nie wspomnę. Teraz w dobie gdy w każdym domu jest lepsza czy gorsza komórka a często jakiś aparat może nawet, , smiena, czy druch, , o zorce czy NRD owskich super aparatach nie wspomnę to są setki tysięcy zdjęć rocznie. Ciekawe czy można jeszcze kupić filmy do aparatów analogowych o wywołaniu nie wspomnę a okazuje się że jako trwałość zdjęcia to chynay przebija aktualnie pamięć elektroniczną która zawodzi
Ul.chelmska na zdjeciu