Zmiany sposobów kupowania
Jak wykazało badanie Grupy BLIX, podobnie jak rok temu, Polacy głównie kupią część prezentów świątecznych online, a resztę – stacjonarnie – 45,8% (poprzednio – 57,8%). Jednak, jak widać, zakupy hybrydowe straciły na popularności – spadek rdr. o 12 p.p. Częściej niż przed rokiem konsumenci poszukują upominków w stacjonarnych sklepach. Tam nabędzie je obecnie 31,3% rodaków (w ub.r. – 17,4%). Tradycyjny sposób kupowania podarunków zyskał 13,9 p.p. w relacji rocznej.
– Polacy wciąż preferują model łączonych zakupów online i stacjonarnych, co odzwierciedla ich potrzebę elastyczności. Jednak widać prawdziwy powrót do zwyczajów sprzed pandemii. Konsumenci cenią sklepy fizyczne za możliwość oceny jakości produktów na miejscu. To jest szczególnie istotne w przypadku prezentów, takich jak ubrania, perfumy czy zabawki – komentuje Marcin Lenkiewicz z Grupy BLIX.
Wzrost znaczenia zakupów stacjonarnych może być również efektem działań samych sieci handlowych. – Fizyczne sklepy mogą wkładać więcej wysiłków w budowanie świątecznej atmosfery i oferować lepsze promocje na miejscu. Dodatkowo, ograniczone zaufanie do terminowości dostaw w okresie przedświątecznym może skłaniać konsumentów do wyboru sklepów fizycznych – twierdzą autorzy badania.
Wyłącznie w internetowych sklepach kupi prezenty w tym roku 17,8% Polaków (rok wcześniej – 21%). Z kolei 4,2% konsumentów (poprzednio 3%) jeszcze nie wie, gdzie nabędzie upominki, a dla 0,9% badanych nie ma to znaczenia (w ub.r. – 0,8%).
– Spadek udziału zakupów wyłącznie online o 3,2 p.p. w relacji rocznej może wynikać z rosnących kosztów dostaw i potrzeby bardziej zróżnicowanego podejścia do zakupów. W przypadku prezentów ważną rolę odgrywa również emocjonalny aspekt. Konsumenci często chcą samodzielnie wybrać prezenty, które najlepiej odpowiadają ich bliskim – wyjaśnia Lenkiewicz.
Coraz mniej obdarowywanych
Z badania wiadomo także, że w tym roku Polacy najczęściej przygotowują prezenty dla 4-5 osób – 28,2% (rok temu – 28,4%). – Blisko 30% respondentów planuje obdarować 4-5 osób. To typowa liczba dla średniej polskiej rodziny, co odzwierciedla tradycyjny model świętowania w gronie najbliższych. Stabilność tej odpowiedzi sugeruje, że jest to priorytetem niezależnie od sytuacji ekonomicznej – mówi ekspert z Grupy BLIX.
Natomiast 6-7 osób obdaruje 21% Polaków (poprzednio – 20,4%), 2-3 – 18,3% (16,8%) rodaków, 8-9 – 13,8% (13,3%), a ponad 10 – 13,2% (18,1%). Najmniej ankietowanych twierdzi, że nie kultywuje tej tradycji – 0,7% (poprzednio – 0,3%). Z kolei 2,3% rodaków przygotowuje podarunek dla 1 osoby (1,1%). Natomiast 2,6% badanych jeszcze nie wie, ilu bliskich obdaruje (1,6%).
– Ubyło Polaków, którzy przygotowują prezenty dla ponad 10 osób. Spadek rdr. o 4,9 p.p. może być efektem zmiany sposobu spędzania świąt. Mniejsza liczba obdarowywanych może wynikać z większej świadomości konsumentów. Coraz częściej rezygnują oni z masowych upominków – stwierdza Lenkiewicz.
Więcej wyższych wydatków
Najwięcej Polaków chce wydać 51-100 zł na pojedynczy prezent – 40,5% (rok temu – 42,9%). – Największy odsetek wydatków nadal mieści się w przedziale 51-100 zł, co sugeruje stabilizację budżetów świątecznych. Nie widać wyraźnego ograniczania kosztów, a raczej pewną konsolidację – Polacy nadal chcą kupować prezenty dobrej jakości, ale raczej w rozsądnych cenach – zwraca uwagę Karol
Strzała z Uczelni Łazarskiego.
Dalej w zestawieniu widać 101-200 zł – 32,9% (poprzednio – 32,1%), 201-300 zł – 10,2% (7,3%) oraz do 50 zł – 8,5% (9,5%). Z kolei najrzadziej jest podawany przedział 401-500 zł – 0,8% (poprzednio – 0,9%). Pod koniec rankingu jest też wynik ponad 500 zł – 1,7% (0,7%), a także 301-400 zł – 2% (2,4%). Natomiast 3,5% ankietowanych pozostaje jeszcze niezdecydowanych (rok wcześniej – 4,2%).
– Widać, że 1 p.p. utraciła najmniejsza kwota, a 2,9 p.p. zyskał przedział 201-300 zł. To może świadczyć o przesunięciu części konsumentów w stronę bardziej wartościowych prezentów i spersonalizowanych upominków. Nieznaczne zmiany obejmujące przedziały powyżej 300 zł sugerują, że te kwoty pozostają niszowe, zarezerwowane dla wyjątkowych okazji lub najbliższych osób – wyjaśnia Marcin Lenkiewicz.
Według eksperta z Uczelni Łazarskiego, stopniowy wzrost wskazań w wyższych przedziałach finansowych, np. 201-300 zł, może sugerować, że część osób woli obdarować mniejszą liczbę bliskich, za to bardziej wartościowymi prezentami. – To wyraźnie odzwierciedla zmianę podejścia do obdarowywania. Zamiast ilości, coraz częściej liczy się jakość i osobisty charakter podarunku – dodaje Karol Strzała.
Konkretne prezenty
Z kolei najczęściej kupowanymi prezentami w tym roku będą kosmetyki – 61,6% (rok temu – 69,5%). Dalej w rankingu widać zabawki – 56,1% (poprzednio – 60,6%), słodycze – 44,7% (45%), odzież – 36,5% (33,6%), a także perfumy – 35,3% (33,9%). – Ich popularność to efekt uniwersalności i przystępności cenowej. Wyniki wskazują na dostosowanie wyborów do potrzeb bliskich i balansowanie między jakością a ceną – zauważa ekspert z Grupy BLIX.
Jednak najpopularniejsze kategorie prezentów rdr. zanotowały spadki – o 7,9 p.p. kosmetyki, o 4,5 p.p. zabawki, a o 0,3 p.p. słodycze. Z kolei stabilne wzrosty rdr. dotyczą odzieży i perfum – odpowiednio o 2,9 p.p. i 1,4 p.p. Najbardziej straciły na zainteresowaniu książki – 8 p.p. (br. – 24%, ub.r. – 32%). Z kolei najmocniej do góry poszła elektronika – o 3,9 p.p. (br. – 16,6%, ub.r. – 12,7%).
Zdaniem Karola Strzały, spadek popularności książek może wynikać z rosnących cen takich prezentów, a także z coraz większej dostępności treści cyfrowych i preferowania innych form rozrywki. Wzrost zainteresowania elektroniką natomiast może odzwierciedlać zarówno postępującą technicyzację codziennego życia, jak i spadek cen niektórych urządzeń. Ogólnie rzecz biorąc, decyzje konsumentów coraz mocniej zależą od relacji kosztu zakupu do jakości oraz od bieżących trendów rynkowych.
– Polacy planują umiarkowane wydatki, co niekoniecznie oznacza ich ograniczanie, tylko świadome planowanie. Podejście do prezentów nie zmienia się radykalnie, ale widać tendencję do bardziej zrównoważonych wyborów. Konsumenci starają się łączyć praktyczność i wartość emocjonalną, jednocześnie trzymając się swoich budżetów – podsumowują autorzy raportu.
MondayNews Polska
miłość do PO musi kosztować :D
[IP: 37.248.225.** skąd te antypolskie baranki boże się biorą?
PiS już dostał prezent od Orbana azyl, więc zaoszczędzimy na prezentach.
Precz z Tuskiem zrujnuje Polskę
Święta droższe o co najmniej 30 procent od stycznia nośniki energi średnio 30 procent w górę wyroby tytoniowe zrównają się cenami z niemieckimi. Nie tak miało być
IP: 104.28.130. i [IP: 31.60.118 gratuluję wiedzy finansowej Niemcy mają w skarbcu mnóstwo złota a do tego inne wartości pieniężne (skąd to mają to domyślamy sie) my mamy już najwięcej w historii i to kłuje w oczy gdyż jest to główna przyczyna tego że mamy w miarę silna walutę, jak przejdziemy na euro to możemy pożegnać się z bogactwem gdyż już było a trzeba witać się z biedą jak po wojnie gdzie wszyscy nas ograbili zarówno na początku Niemcy jak pod koniec czerwonoarmiści czyli spec dywizje do grabienia wszystkiego a teraz z powrotem szykują się sąsiedzi gdyż to jest niemożliwe żeby Słowianie byli bogatsi. A gdzie znikają nasze pieniądze wydane na Święta w sieciach obcych korporacji, na pewno nie w kieszeniach pracowników za najniższą krajową tylko u właścicieli sklepów
200 zł na osobę, to mało?
[IP: 104.28.130. i [IP: 31.60.118.*] idealne baranki do żłobu w szopie betlejemskiej zapraszamy.
widzę jednego uśmiechniętego
Gdyby Polska wyszła z Unii jak chcą pisiory to kurs Euro byłby po 7zl bo to Unia daje zaufanie do złotego. Po ile byłyby wtedy prezenty?
No i dobrze wrócą stare dobre czasy jaruzela bo za PiCu wszystkim się we łbach poprzewracało paniska się zrobiły że głową mała
Frajerstwo miało, zarabiało, uwierzyło że drzewa rosną do samego nieba a tu klops, zrobiło się cieńko a będzie jeszcze cieniej
Biedniejemy, inflacja i mega drożyzna łupiła nas jak nigdy. Ludziom ledwo starczało na opłaty. Do tego zapaść w służbie zdrowia. Budżet państwa bił rekordy w zadłużaniu polaków, zwolnienia grupowe, bezrobocie i bieda aż strach pomyśleć co by nas czekało w przyszłym roku gdyby dalej rządził PiS.
Biedniejemy, inflacja i mega drożyzna łupi nas jak nigdy. Ludziom ledwo starcza na opłaty. Do tego zapaść w służbie zdrowia. Budżet państwa bije rekordy w zadłużaniu polaków, zwolnienia grupowe, bezrobocie i bieda aż strach pomyśleć co czeka nas w przyszłym roku.
Skończmy z tym merkantylizmem, Boże Narodzenie polega na czym innym. A na czym polega, wyraża znana kolęda" Bóg się rodzi".