Sceneria niczym z komedii kryminalnej: późna noc, ciemna ulica i radiowóz z otwartymi drzwiami, przed którym na chodniku siedzi pasażerka taksówki. Co się wydarzyło? Świnoujście jak zwykle nie zawodzi w dostarczaniu historii, które ciężko wymyślić. Z relacji rzecznika Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu, sierż. sztab. Kamila Zwierzchowskiego, wynika, że mundurowi zostali wezwani, by pomóc taksówkarzowi, którego klientka... po prostu nie chciała wysiąść z pojazdu.
„Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu zostali poproszeni o pomoc, ponieważ klientka taksówki nie chciała wyjść z pojazdu. 43-letnia pasażerka po rozmowie ze stróżami prawa została przetransportowana do miejsca zamieszkania” – informuje sierż. sztab. Kamil Zwierzchowski.
Czy kobieta odmówiła zakończenia przejażdżki z powodu nietypowych widoków w środku nocy, czy może tak wygodnie siedziało jej się w taksówce? Tego niestety nie udało się ustalić. Zagadką pozostaje również, czy interwencja miała miejsce przed budynkiem Policji, czy też funkcjonariusze spotkali „upartą” pasażerkę w innym zakątku miasta i przywieźli ją na rozmowę.
Jednak najważniejsze, że sytuacja zakończyła się pokojowo. Kobieta, po rozmowie z funkcjonariuszami, zgodziła się wrócić do domu. Świnoujska policja zyskała kolejną historię do kolekcji nietypowych interwencji, a taksówkarz zapewne będzie miał co opowiadać następnym pasażerom.
Możemy być tylko wdzięczni, że na ulicach Świnoujścia nawet najprostsze kursy mogą przekształcić się w sceny godne filmowego scenariusza!
Na dołek do wytrzeźwienia
23:00 •89.151.18.***] policja ma wiele funkcji, wbrew peerelowskim stereotypom, że jakoby jest tylko" organem przymusu". Np.odwozi bezdomnych do ogrzewalni Caritasu na Portowej.
Czworo do jednej siedzącej kobiety!? Czuję, że wraca duch milicji z czasów pisu, kiedy do stojącej w Wawie na chodniku Babci Kasi przyjechało chyba pięcioro.
czy w główki nie jest policjantom zimno ? Tak bez czapeczek?
Dobrze, że ja odwieźli do domu bo to jedyne prawidłowe i ludzkie zachowanie.
Najważniejsze informacje pominięto: Jak długo siedziała w tej taksówce, czy zaliczyła tylko trzaśnięcie drzwiami, czy też zaliczyła cały kurs, czy zapłaciła taksówkarzowi i czy wystąpiła o założenie niebieskiej karty mężowi. Sądząc po minach policyjnej młodzieży, kobieta miała jednak jakieś informacje do przekazania. A jakby to była sobie procesja, to do białego rana by procesja opowiadała.
Bardzo śmieszne!👍
Nie mogli wariatki zostawic na chodniku w nocy, wiec albo areszt albo odwiezc do domu.
Policja robi za taksówkę? Następnym razem też tak trzeba zrobić, kochana policja odwiezie pod dom.