Dr Józef Pluciñski • Poniedzia³ek [09.02.2009, 00:16:49] • ¦winouj¶cie
M³ynarza Königa walka z wiatrakami
Jeden z wielu ¶winoujskich wiatraków w XIX wieku(fot. Archiwum
)
Pierwsze zabudowania miejskie ¦winouj¶cia powstawa³y w XVIII i XIX wieku . W pierwszym rzêdzie stawiano niewielkie, proste domy w kszta³tuj±cym siê wówczas centrum miasta, dzisiejszych placach Wolno¶ci i S³owiañskim, ulicy Bohaterów Wrze¶nia i nad ¦win±.
Stosunkowo pó¼no zabudowano teren w pobli¿u obecnego Muzeum Rybo³ówstwa, szczególnie tê bli¿sz± ¦winy. Po przeciwnej stronie, tam gdzie znajduje siê dzisiaj restauracja „Centrala” ju¿ nieco wcze¶niej trzej szacowni kupcy zbudowali swoje domy. Nieco dalej u wylotu dzisiejszej ulicy Chrobrego, ju¿ w 1752 roku wzniesiony zosta³ wiatrak miel±cy zbo¿e na m±kê. Od 1767 roku jego w³a¶cicielem sta³ siê m³ynarz o nazwisku König, co w jêzyku niemieckim oznacza dok³adnie „Król”. No có¿ nazwisko, jak nazwisko, ale w tym przypadku pod tym monarszym nazwaniem m³ynarza, kry³a siê k³ótliwa i nader sk³onna do pieniactwa natura. Dla naszej opowie¶ci ma to bardzo istotne znaczenie. Dziêki temu przeszed³ on zreszt± do historii miasta.
Widok obecnego Placu Rybaka w koñcu XVIII w.(fot. Archiwum
)
Wracajmy jednak do tego co siê dzia³o na placu. Otó¿ na tym pustym, przylegaj±cym do nabrze¿a placu, od lat budowano drewniane statki a zamieszkuj±cy w pobli¿u obywatele sk³adowali ró¿norodne materia³y i sprzêty. Z okien domów mieli i na nie i na port doskona³y widok. Oko³o 1800 -go roku zarz±d miasta przeznaczy³ jego czê¶æ na budowê ratusza, pozosta³± za¶ podzielono na trzy parcele i sprzedano trzem innym szacownym obywatelom pod budowê domów. Byli to armator, kupiec i animator ¿ycia gospodarczego F.W.Karuse, nazywany „Królem ¦winouj¶cia”, kupiec Gadebusch oraz nale¿±cy równie¿ do elity miejskiej emerytowany major von Rosenberg. Wymienieni panowie zaplanowali budowê tam domów mieszkalnych, z których dom senatora Krausego mia³ byæ wyj±tkowo okaza³y, bo pierwszy w mie¶cie piêtrowy!
Plan sytuacyjny placu i okolicy z 1803 r. Dzia³ka oznaczona liter± „ i „ nale¿a³a do senatora Krausego. Wiatraczkiem zaznaczono m³yn Königa.(fot. Archiwum
)
Protest przeciw tym zamierzeniom z³o¿yli najpierw wspomniani s±siedzi z przeciwka, a gdy to nie odnios³o ¿adnego skutku, w szranki stan±³ m³ynarz König. Otó¿ wniós³ on do s±du skargê przeciw planowanej budowie zarówno ratusza, jak i domu Krausego, ze wzglêdu na potencjalne zagro¿enie jego interesów. Na czym polegaæ mia³o owe zagro¿enie ? Podstaw± z³o¿onej skargi by³o t.zw. prawo krajowe, które zakazywa³o sadzenia wysokich drzew i stawianie wysokich budowli w pobli¿u wiatraków, by nie zas³aniaæ im wiatru. Z ca³± wiêc powaga wywodzi³ m³ynarz w pozwie, ¿e spraw± byæ albo nie byæ dla niego i jego wiatraka jest zachowanie pustego, jak poprzednio placu w s±siedztwie. Argumentem koronnym pozwu by³o odwo³anie siê do niezwyk³ego precedensu, który jakoby zaistnia³ podczas budowy rezydencji króla Fryderyka II w Poczdamie. M³ynarz tak to wywodzi³: „Gdy nie¶miertelny król Fryderyk Wielki, na planie swego zamku znalaz³ wiatrak na przeszkodzie budowy, a który to m³ynarz zachowaæ chcia³, by³ wielki monarcha tak prawym, ¿e wola³ zmieniæ plan ni¿ m³yn zburzyæ, czy wiatr zak³óciæ. Mniemam, ¿e mnie tak¿e prawo i sprawiedliwo¶æ chroniæ bêd±.”
Tak w³a¶nie zacz±³ siê g³o¶ny, wieloletni spór, który zawêdrowa³ nawet, jak to siê mawia³o „ do stóp tronu”. Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e za m³ynarzem kryli siê wspomniani s±siedzi, którzy z prywatnych pobudek chcieli wstrzymaæ budowê, nie nara¿aj±c siê przy tym w³adzy i mo¿nemu senatorowi Krausemu.
Zgodnie z obowi±zuj±c± procedur±, dla wydania opinii w sprawie, s±d powo³a³ dwa zespo³y opiniodawcze niezale¿ne od siebie. Zespó³ pierwszy w sk³adzie 3-ch m³ynarzy orzek³ naturalnie, ¿e planowane budowle „ bêd± zabiera³y wiatr”, a skarga m³ynarza posiada rzetelne podstawy. Zespó³ drugi, kierowany przez inspektora budowy portu, by³ akurat przeciwnego zdania.
Gdy te dwie sprzeczne opinie przed³o¿one zosta³y s±dowi i w³adzom nadzoru budowlanego prowincji pomorskiej, uznano, ¿e najlepiej rozstrzygnie problem opinia wydzia³u matematyczno-fizycznego Królewskiej Akademii Nauk w Berlinie. I w tym momencie do sprawy w³±czy³ siê król Prus Fryderyk Wilhelm II. Nie wyrazi³ on zgody na anga¿owanie w sporze cz³onków Akademii Nauk, lecz moc± majestatu zdecydowa³, ¿e budynki nale¿y stawiaæ. O ile za¶ przeszkadzaæ one bêd± m³ynarzowi, to winien on albo m³yn podwy¿szyæ, albo przesun±æ, albo raz jeszcze z³o¿yæ skargê do s±du.
Naturalnie stosowna skarga Königa do s±du znów wp³ynê³a i rozpatrywana by³a a¿ do 1808 roku. M³ynarz straci³ dorobek swego ¿ycia na jurystów, a na tle tej sprawy mieszkañcy miasta podzielili siê na dwa przeciwne obozy. Sprawa trwa³a, biegli opiniowali, s±dy sprawê rozpatrywali, a senator Krause, nie bacz±c na protesty i trwaj±cy nadal proces, prawem silniejszego budowa³ swój okaza³y dom. Zakoñczono te¿ czasowo wstrzymana budowê ratusza miejskiego. Dwaj pozostali panowie, w dziele budowy tak¿e w tyle nie pozostawali.
Wzniesiony mimo protestów m³ynarz Königa ratusz miejski. Ryc. 1842 r.(fot. Archiwum
)
A m³ynarz König ? Szuka³ sprawiedliwo¶ci trac±c w s±dach maj±tek i przy okazji zdrowie. Jedyn± satysfakcj±, tyle ¿e po ¶mierci, by³o nadanie ulicy, przy której sta³ wiatrak, miana ulicy Königa ( Königstrasse). Nazwê tê do 1945 r. nosi³a dzisiejsza ulica Chrobrego i nie oznacza³ to wcale „Ulica Królewska”, ale „Ulica Königa”.
Po domu Gadebuscha nie pozosta³ ¶lad.(fot. Archiwum
)
M³ynarzowi, który niemal 200 lat temu szuka³ w ¶winoujskim s±dzie sprawiedliwo¶ci, brakowa³o chyba wiedzy, jak± my dzisiaj posiadamy. A mo¿na to sformu³owaæ nastêpuj±co: gdy w grê wchodzi interes mo¿nych, wszelkie racje prawne i przyzwoito¶æ odchodz± na bok, a bogini sprawiedliwo¶ci Temida, jako¶ dziwnie niedowidzi. A z przypowie¶ci tej wyp³ywa te¿ pewna uniwersalna refleksja, ¿e z czasem owe dobra, o które tak zabiegamy s± przemijaj±cym mira¿em. Po domku Gadebuscha, jak i po wiatraku Königa, ju¿ w XIX wieku nie pozosta³ ¶lad. Krause swym domem nie nacieszy³ siê jako ¿e po paru latach zosta³ mu on skonfiskowany przez urz±d celny, a ponad 40 lat temu rozebrany. Najlepsza ilustracja ¿e to wszystko to marno¶æ nad marno¶ciami. Dedykujê to tym, którzy wzorem tych sprzed 200 laty, w tym piêknym mie¶cie, tak zaciekle buduj± swoje imperia.
Wspania³y niegdy¶ dom senatora Krausego, z czasem podupad³ i przed ponad 40 laty zosta³ rozebrany.(fot. Archiwum
)
¼ród³o: www.iswinoujscie.pl
Gdzie usytuowany by³ dom senatora Krauzego? Czy to nie dzisiejsza Piastowska?
Drodzy Czytelnicy, jest mi mi³o, ¿e opowie¶æ przyjêta zosta³a tak sympatycznie. Sprawa kolejnej ksi±¿ki. Tekst jest gotowy, ale z wydaniem ³±cz± siê koszty druku, które muszê ponie¶æ. Bez zewnêtrznego wsparcia jest mi trudno, wiêc ganiam za reklamodawcami. Póki co z miernym skutkiem. A instytucje do wspierania takich spraw powo³ane, s± w tym mie¶cie takie biedniutkie... Proszê o cierpliwo¶æ i moralne wsparcie; z czasem sobie poradzê. Tym bardziej, ¿e tekst kolejnej, czwartej" gawêdy", ju¿ te¿ prawie gotowy. Na inne szczegó³owe pytania odpowiem w pi±tek. Pozdrawiam. J.Pluciñski
Tak jest! Podobnie jak ma³agosia, jestem przeciwko dobrom materialnym. Najlepsze to kobieta, wino i ¶piew!! Reszta to marno¶ci...
Ech, zakoñczenie brzmi tak aktualnie. Bêdê mia³ pytanie o wiatrak, ale ten przy wyj¶ciu z portu, kto zaproponowa³ tak± formê? Jak siê potoczy³y losy, ¿e sta³ siê on symbolem miasta?
Kolejny wspanialy tekst, ilustrowany pieknymi i ciekawymi fotografiami bede mial co opowiadac swoim pociechom, pasjonujaca koncowka z moralem.Dziekuje.
Koniec dobry, ale mam pytanie-Kiedy trzeci zeszyt? Jest juZ, bo jako¶ niemoge trafiæ, go nigdzie?
Brawa, wielkie brawa dla Pana Pluciñskiego ! Czyta siê to miodzio !
A mo¿na to sformu³owaæ nastêpuj±co: gdy w grê wchodzi interes mo¿nych, wszelkie racje prawne i przyzwoito¶æ odchodz± na bok, a bogini sprawiedliwo¶ci Temida, jako¶ dziwnie niedowidzi. to jakby o ¿murku by³o.
Zakoñczenie bardzo dobre i jak¿e prawdziwe. Zawsze mówilam, ¿e lepiej wydaæ na ciekawe podró¿e, poznawanie ¶wiata i ludzi ni¿ na dobra materialne. W koñcu ka¿dy z nas skoñczy tak samo.
Piêkny tekst. Niech Pan napisze wiêcej ksi±¿ek Panie Pluciñski, bêd± s³u¿yæ miastu i mieszkañcom przez wieki.
dziêkujê za wspania³±" odskoczniê" od rzeczywisto¶ci
Dziêkujê za wnikliw± lekturê tekstu. Ewidentny b³±d ni¿ej podpisanego. Postaram siê o w miarê szybk± poprawkê. Pozdrawiam. J.Pluciñski
"Od 1967 roku wlascicielem stal sie Konig" ?Tutaj chyba wdarl sie blad.A podsumowanie jest super.Powinni o tym pamietac wszyscy bezwzgledni dorobkiewicze, ktorzy korzystajac czesto z piastowanych wysokich stanowisk urzedniczych buduja swoje fortuny, krzywdzac po drodze wspolbraci gatunku ludzkiego !!.Zycie nie jest wieczne a za krzywde czyniona innym trzeba bedzie poniesc kare. Jak nie za zycia to po smierci.Czesto potomkowie zloczyncow tez cierpia za zle czyny poprzednich pokolen...
Hmm... tak sobie my¶lê, czy panowie M i ¯ nie sa potomkami m³ynarza Keniga jeden a drugi senatora Krauze;)
Ciekawe nieznane historie miasta. M³odego miasta, które powsta³o na wydmach/kiedy¶ by³o tu morze/.