Mężczyźni, którzy tego dnia pokonali ponad 500 kilometrów, nie spodziewali się problemów. Roczny samochód, będący nowoczesnym modelem z hybrydowym silnikiem diesla, przeszedł przegląd techniczny zaledwie miesiąc wcześniej. Niestety, podczas podróży popełnili błąd nawigacyjny i zamiast kierować się nową trasą prowadzącą przez ulicę Wolińską do tunelu, wjechali na ulicę Pomorską, prowadzącą w kierunku wyspy Karsibór i dawnych promów.

Podczas powrotu na właściwą trasę, na wysokości wjazdu do wysypiska z przodu samochodu zaczął wydobywać się zapach spalenizny. Zaniepokojeni, zatrzymali pojazd na poboczu. Wkrótce płomienie zaczęły szybko ogarniać przód pojazdu. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy doszło do wybuchu, który był na tyle silny, że 60-letni ojciec został odrzucony na ziemię. Wstał, a potem zemdlał.

Na miejsce zdarzenia przybyły służby ratunkowe: straż pożarna PSP ze Świnoujścia oraz jednostka OSP z Przytoru, a także policja i karetka pogotowia. Strażacy opanowali płomienie, zapobiegając rozprzestrzenieniu się ognia na pobliski las. Mężczyzna, który stracił przytomność odzyskał świadomość. Ostatecznie został przewieziony do szpitala w Świnoujściu.

Choć samochód został całkowicie zniszczony, zarówno ojciec, jak i syn wyszli z tego zdarzenia cało. Samozapłon niemal nowego pojazdu, który jeszcze niedawno przeszedł przegląd, pokazuje, jak nieprzewidywalne mogą być usterki techniczne. Dzięki reakcji służb udało się uniknąć większej tragedii, a zagrożenie pożarem lasu zostało skutecznie zażegnane.

- Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do poszkodowanego mężczyzny lat 65. Pacjent po zasłabnięciu, z urazem głowy, po dokonaniu niezbędnych medycznych czynności ratunkowych został przetransportowany do szpitala informuje Natalia Dorochowicz Rzecznik prasowy z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

źródło: www.iswinoujscie.pl