iswinoujscie.pl • Czwartek [22.08.2024, 11:14:44] • Świnoujście
Rock czy jazz, Fama daje czadu!
fot. iswinoujscie.pl
Muzycy dają ognia, publiczność szaleje. Wieczór za wieczorem, zabytkowa hala w Basenie Północnym wypełnia się słuchaczami oczekującymi kolejnej porcji fantastycznych muzycznych wibracji. A każdy następny występ przenosi nas w niepowtarzalny klimat. Bo młodzi artyści na Famie są niepowtarzalni! Porywają sceniczną spontanicznością, zachwycają kunsztem.
W środę wieczorem, gości famowego ogródka na terenie mariny do wnętrza hali zwabiło energetyzujące brzmienie gitar. Na scenie zagrała grupa, o której można powiedzieć, że już zalicza się do czołówki młodej generacji polskiego rocka. Świetny warsztat gitarzysty stopił się z mocnym głosem wokalistki. Grupa o przewrotnej nieco nazwie „Sad Smiles" / smutne uśmiechy/ przyjechała na Famę by zaprezentować autorskie utwory-wydane single jak i, oczekujące dopiero na wydanie kawałki z lat 2020-24.
fot. iswinoujscie.pl
Ta młoda formacja zdążyła już zapracować na swoją markę. Nagradzani przez jury na zagranicznych przeglądach ( laureaci nagrody w Jarocinie, a także m.in. OFF Festiwal czy Great September), wprowadzili swoje utwory na play listy kilkunastu stacji radiowych Czwórką, Radiem 357 oraz Radiem Nowy Świat.
fot. iswinoujscie.pl
–„Myślę, że to jest zespół na miarę legendy „The Pretenders"!"- przysłuchujący się koncertowi Marcin Cichoński z Radia 357 nie krył, że jest pod wrażeniem tego koncertu. Kolejnym dowodem uznania dla młodych muzyków był, kłębiący się w rytmicznym tańcu tłum słuchaczy.
fot. iswinoujscie.pl
Po „Sad Smiles", zdecydowane gitarowe riffy ustąpiły brzmieniu, na którym osadzona byłą muzyczna Fama u swoich początków. Najstarszym Famowiczom mogły przypomnieć się porywające jazzowe improwizacje w latach 70-tych. Brzmienie grupy „Ślina" uzupełniły elektroniczne klawisze. I mogłoby się wydawać, że nie będzie „czadu" gdy delikatne kobiece usta spróbują wydobyć harmonijne brzmienie z potężnego saksofonu. Liderka grupy znakomicie radzi sobie z tym wyzwaniem.
fot. iswinoujscie.pl
Środowy koncert nie cisnął w słuchaczy „ściany dźwięku". W uszach brzmiał każdy ton i każdym można było się delektować. Wśród publiczności nie brakowało jednak i takich, którzy woleli napawać się rytmem, śpiewać i tańczyć. A ... gdy w gardle zaschło na terenie przed halą pulsowało kolorowe i smaczne miasteczko Famy, pełne napojów i przekąsek. Gdy zakończył się wieczorny koncert w hali „pulsu" w tym miejscu dołożyła muzyka grana przez didżeja ze starych winyli. I tak będzie tu aż do sobotniego, finałowego wieczoru.
fot. iswinoujscie.pl
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wiele, starszych zwłaszcza osób nie jest tematem kompletnie zainteresowana i to należy zrozumieć i uszanować ich wolę słuchania czegoś w rodzaju Zenek Martyniuk. Ok, nie mam nic przeciwko ale tacy ludzie powinni też zrozumieć pęd młodych do przekazywania swojego odbioru świata i zabawy." Nie pamięta wół jakcielęciem był..." Tak mówiła moja babcia. W pełni się dziś z nią zgadzam. Ja też nie należę już do młokosów ale na Famę chodzę by zaczerpnąć luzu, atmosfery duchowej i i umysłowej wolności. FAMO trwaj ! Bez Ciebie nie ma lata!
czadu to daje kundel z Chodorowskiej
FAMA to byla do konca lat 90-tych. Pozniej tylko coraz gorzej a ostatnio to są wyjce jakieś a nie artysci
Fama jest super
Bardzo nietrafiona data tych ostatnich fam powinien być koniec czerwca i początek lipca więcej by było publiczności ludzie są trochę zmeczeni tymi koncertami prz3z całe lato
Kogo wy chcecie oszukać? FAMA to już przeżytek.
Lubię to.
Pani prezydent, sugeruję że mozna by było bardziej przyjrzeć się Świnoujskiej służbie zdrowia w szczególności na szpitalu zamiast tyle pieniędzy ładować w festyny i imprezy
Fama umarła już z dziesięć lat temu
Jestem zawiedziony, bo nie powiedzieli kierowniczce UM żeby przyszła na scenę i pomachała rudą zawartością czupryny. Następnym razem proszę poinformować kierowniczkę, bo dzień bez niej na tym portalu, to dzień ponury i stracony dla mieszkańców miasteczka.
Powiedzcie temu akustykowi zeby sciszyl bo gowno slychac, a uszy bola. Jak mozna postawic za konsoleta takiego amatora to ja nie wiem