Nagłe zatrzymanie akcji serca w restauracji w centrum Świnoujścia: heroiczna walka o życie mężczyzny. Zobacz film!
fot. Sławomir Ryfczyński
Środa, 31 lipca, w jednej z restauracji w samym sercu miasta, a dokładniej na kuchni, doszło do zatrzymania akcji serca u 57-letniego mężczyzny. Brak dostępnej karetki sprawił, że na miejsce natychmiast ruszyli strażacy, którzy niezwłocznie przystąpili do reanimacji.
Pierwsze minuty walki o życie
Zgłoszenie o nagłym zatrzymaniu krążenia wpłynęło do służb ratunkowych przed godzina 19:00. Strażacy, będący najbliżej zdarzenia, jako pierwsi dotarli na miejsce i rozpoczęli reanimację. W międzyczasie na miejsce zdarzenia została wysłana karetka pogotowia oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR) z lekarzem na pokładzie.
fot. Sławomir Ryfczyński
Akcja ratunkowa
LPR wylądował na pobliskim Placu Słowiańskim, co umożliwiło przetransportowanie mężczyzny. Mimo heroicznych starań strażaków, stan mężczyzny nadal był krytyczny. Po dojeździe karetki i ratowników medycznych, wspólnie kontynuowano reanimację.
Transport do szpitala
Po dłuższej walce o życie, mężczyzna został przetransportowany przez Plac Wolności do LPR (Plac Słowiański). Niestety, podczas transportu jego stan ponownie się pogorszył, co zmusiło ratowników do kontynuowania reanimacji na chodniku. Po kolejnych próbach przywrócenia czynności życiowych, 57-latek został zabrany na pokład śmigłowca i przetransportowany do szpitala, prawdopodobnie w Szczecinie.
fot. Sławomir Ryfczyński
Chaos w centrum miasta
Cała akcja ratunkowa spowodowała znaczne zamieszanie w centrum Świnoujścia. Syreny karetek, straży pożarnej oraz policji rozbrzmiewały na ulicach. Początkowo sytuacja wyglądała na znacznie poważniejszą, co potęgowało napięcie wśród zgromadzonych.
Czekamy na informacje
Na ten moment czekamy na oficjalne informacje dotyczące stanu zdrowia reanimowanego mężczyzny. Mamy nadzieję, że szybka reakcja służb ratunkowych oraz ich profesjonalizm pozwolą na uratowanie jego życia.
Incydent ten pokazuje, jak ważna jest koordynacja działań ratunkowych oraz dostępność sprzętu i specjalistycznych zespołów medycznych. W takich chwilach każda sekunda jest na wagę złota, a współpraca wszystkich służb może zadecydować o czyimś życiu.
- Wezwanie dotyczyło 57-latka w stanie nagłego zatrzymania krążenia. Po resuscytacji mężczyznę zabrano do szpitala w Szczecinie - informuje Justyna Sochacka rzecznik prasowy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
14:17:56] • [IP: 37.47.183.***] liczba karetek nie zależy od miasta, magistratu, radnych, to gestia NFZ, ministerstwa, a nie samorządu, na litość boską
16:17 • 5.173.159.**] Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, czasem asystowanie takim akcjom jest przejawem współczucia, nadziei, czekania na powodzenie, a nawet jest modlitwą
[IP: 80.55.4 prawdę piszą o prywaciarzach, sam przepracowałem wiele lat w wielu restauracjach i hotelach w świnoujściu, wszędzie był wyzysk i ponad 180 godzin w miesiącu, jasne że można zarobić ale dygasz godzinowo półtora etatu
No pewnie. Jak niektórzy mają wykształcenie gimnazjalne, podstawowe lub co gorsza (jak np. morderca prezydenta Gdańska) - niepełne podstawowe, żeby cokolwiek sensownie zarobić, muszą się naharować jak woły.
Ciekawe po ile godzin pracował i w jakich warunkach.
sąsiad z Niedziałkowskieg • Piątek [02.08.2024, 11:15:42] • [IP: 89.151.21.**]
Szkoda, że ponad 3 lata temu do pewnej wariatki z Niedziałkowskiego z mieszkania z osobnym wejściem pogotowie trzeba było wezwać już tylko do stwierdzenia zgonu. Dzisiaj ta zwariowana kobieta kończyłaby 36 lat. A tak leży w grobie.
sasiedzie z Niedzialkowskiego: skoro juz piszesz z uporem maniaka o swojej bylej sasiadce to napisz chociaz dlaczego jest ona warta wspomnienia? Zapisala sie jako niezwykla persona na kartach historii tego miasta, czy masz poprostu zadre w sercu ze pogotowie nie przyjechalo wtedy, zapewne poraz setny?
Do alkoholiczki karetka jest a do naprawdę chorych brak
Sąsiad z Niedziałkowskieg • Sobota [03.08.2024, 10:57:12] • [IP: 89.151.21.**]
Tam w mieszkaniu z osobnym wejściem mieszkał chyba jej ojciec jeszcze lepszy wariat. Na wózku elektrycznym jeździł, kradł, energię elektryczną też kradł. A mieszkanie po tej wariatce sprzedała praktycznie za bezcen do kompletnego remontu jej matka, która i tak musiała wszystko oddać komornikowi.
Brawa dla Was panowie, wielki szacunek. To że to było w centrum i ktoś mówi że to tylko na pokaz tak się pociliscie miejcie w nosie. Gdyby nie Wy nie byłoby wielu z nas
Brawa dla Was panowie, wielki szacunek. To że to było w centrum i ktoś mówi że to tylko na pokaz tak się pociliscie miejcie w nosie. Gdyby nie Wy nie byłoby wielu z nas
14:17:56] • [IP: 37.47.183.***] liczba karetek nie zależy od miasta, magistratu, radnych, to gestia NFZ, ministerstwa, a nie samorządu, na litość boską
Najgorsi ci gapie i sensacja na wsi. Żenada jeszcze ci co robili fotki
16:17 • 5.173.159.**] Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, czasem asystowanie takim akcjom jest przejawem współczucia, nadziei, czekania na powodzenie, a nawet jest modlitwą
[IP: 80.55.4 prawdę piszą o prywaciarzach, sam przepracowałem wiele lat w wielu restauracjach i hotelach w świnoujściu, wszędzie był wyzysk i ponad 180 godzin w miesiącu, jasne że można zarobić ale dygasz godzinowo półtora etatu
No pewnie. Jak niektórzy mają wykształcenie gimnazjalne, podstawowe lub co gorsza (jak np. morderca prezydenta Gdańska) - niepełne podstawowe, żeby cokolwiek sensownie zarobić, muszą się naharować jak woły.
Nie obrażaj muchy!
Ciekawe po ile godzin pracował i w jakich warunkach.
Szkoda, że ponad 3 lata temu do pewnej wariatki z Niedziałkowskiego z mieszkania z osobnym wejściem pogotowie trzeba było wezwać już tylko do stwierdzenia zgonu. Dzisiaj ta zwariowana kobieta kończyłaby 36 lat. A tak leży w grobie.
sasiedzie z Niedzialkowskiego: skoro juz piszesz z uporem maniaka o swojej bylej sasiadce to napisz chociaz dlaczego jest ona warta wspomnienia? Zapisala sie jako niezwykla persona na kartach historii tego miasta, czy masz poprostu zadre w sercu ze pogotowie nie przyjechalo wtedy, zapewne poraz setny?
Do alkoholiczki karetka jest a do naprawdę chorych brak
Tam w mieszkaniu z osobnym wejściem mieszkał chyba jej ojciec jeszcze lepszy wariat. Na wózku elektrycznym jeździł, kradł, energię elektryczną też kradł. A mieszkanie po tej wariatce sprzedała praktycznie za bezcen do kompletnego remontu jej matka, która i tak musiała wszystko oddać komornikowi.
Brawa dla Was panowie, wielki szacunek. To że to było w centrum i ktoś mówi że to tylko na pokaz tak się pociliscie miejcie w nosie. Gdyby nie Wy nie byłoby wielu z nas
Brawa dla Was panowie, wielki szacunek. To że to było w centrum i ktoś mówi że to tylko na pokaz tak się pociliscie miejcie w nosie. Gdyby nie Wy nie byłoby wielu z nas
Czy można dowiedzie się, jak się miewa ten chory mężczyzna.