- Te zdjęcia zrobione są w niedziele, niestety w dniach roboczych auta zastawiają dokładnie każde wolne miejsce. Rozumiem, że to warsztat i jest nasilenie aut, ale żeby chodnikiem nie móc przejść? Proszę sobie wyobrazić jak ma przejechać kobieta z wózkiem z dzieckiem, kiedy betonowe ograniczniki zostały po raz kolejny przesunięte tak, żeby mogły parkować tam auta. Niestety, trzeba w tym miejscu przechodzić na ulice ,a wystarczy je po prostu przykleić klejem mrozo i wodoodpornym klejem i problem byłby rozwiązany . Chodzi o to, że Straż Miejska jest na ten problem ślepa i wyrozumiała mając w nosie bezpieczeństwo pieszych.
Kule szybko zabrac Gdzie jest Pani Prezydent Miasta
Wytnijcie drzewa będzie wiecej miejsc. Zawsze można iść drugą stroną ulicy.
Złodziej Amerykan i spółka. Wszystko jasne to ten pseudo warsztat psujący auta i wyrywający dużą kasę od biednych posiadaczy czterech kóółek.
Wszystkie ośrodki wczasowe, hotele i tym podobne instytucje powinny mieć wymaganą biologicznie czynną powierzchnię najniższą ustawową, czyli 25%, zamiast 50%. Od większej ilości miejsc parkinhowych (wiadomo, że płatnych, czasem wliczonych w cenę) zapłacą wyższe podatki, których część zasili kasę miejską (Cit). Rozwiążemy w ten sposób, chociaż promil problemów parkingowych. Tym sposobem, powoli, powoli opanujemy problem.
Przede wszystkim należy zoptymalizować aktualnie istniejące parkingi (zacznijmy od tych płatnych). Proszę obecne władze o przegląd pasów drogowych- przy ul. Małachowskiego i Sienkiewicza można w ramach terenu pasa drogowego optymalnie wykorzystać miejsca parkingowe- zmieniając z ustawienia równoległego na prostopadłe (może po skosie). Proszę przemyśleć wykorzystanie tych bezsensownych pasów zieleni między chodnikami i ulicą (np. Ul. Małachowskiego) - gdzieniegdzie można zastosować ażurowe płyty parkingowe- stworzymy nowe płatne miejsca parkingowe, zaoszczędzimy na koszeniu.
Musk się przyklej, jabłonka to pewnie postawiła bo ona tamtędy jeździ volwem za lapuwki danym
Nie ma gdzie zaparkować, to dałniara postawiła półkule, żeby jeszcze bardziej nie było gdzie zaparkować.
Może zacznijmy od chwilowego pominięcia przepisów, a skupmy się na problemie. Problemem jest jak rozumiem brak miejsc parkingowych. Zmniejszanie ich liczby - co przez niektórych jest traktowane jak lekarstwo problemu nie rozwiąże. Nie zmniejszy też natężenia ruchu. Wręcz przeciwnie - zwiększy go. No to alternatywa, zamknijmy miasto. Już tacy bywali. Skutek - maleje ilość pieniądza wpływającą do miejskiej kasy. Podatki od przemysłu turystycznego są większe niż się niejednemu wydaje. Miasto ubożeje, mieszkańcy tym bardziej. Szukamy dalej. Upraszczamy układ komunikacyjny i na każdy obiekt zbudowany na wynajem krótkotrwały nakładamy już na etapie budowy obowiązek zabezpieczenia miejsc postojowych w liczbie nie mniejszej niż jeden lokal jedno miejsce postojowe, ale nie na ulicy, tylko na terenie obiektu. Gorzej z tymi, którzy już zbudowali. W każdym razie narzucić normy deweloperom. A nie" jojdać" po fakcie. To narzekanie niczego nie rozwiąże, a stało się up...liwe.
Na Witosa 6 auta stawiają na trawniku przy wyjeździe zasłaniając ulicę przez co widoczność jest praktycznie zerowa.
Te kule to jakiś bezmozg postawił.w nocy idąc możesz się zabić.
Zamiast postawić zakaz zatrzymywania to jakieś idiotyczne półkule postawili. Nasi włodarze nie myślą o niepełnosprawnych i o matkach z dziećmi w wózkach.
Bałagan komunikacyjny, parkingowy i ogólny w kwartale miejskim Ul. Bolesława Chrobrego-Boh.Września-Monte Casino-Armii Krajowej
A te kule betonowe to pewnie układała osoba która nigdy nie miałem dzieci i wózka albo chciała się przysłużyć osobą niepełnosprawnym jeżdżącym na wózkach a może trzeba było słupki wstawić t byłoby OK.
Na Markiewicza zobaczcie. Właścicielom domków nie chce się parkować na posesji. Straż miejska i policja olewają.
Ten warsztat robi straszy bałagan. Pełno wraków zawsze stoi. Wszystko zastawione. Ochrona Środowiska nie interesuje się tym?
Jest dużo osób mieszkających w tym rejonie, ale nie chodzą z buta tylko jeżdżą autami. Dlatego im nie przeszkadza i nie widzą problemu. Przykład P.radna
To się dzieje na wielu ulicach, np.na Markiewicza, Gałczyńskiego, Broniewskiego... Służby odpuszczaja sobie, dlatego tak jest.
Swojego czasu, mając dziecko w wózku, nie raz zwracałem uwagę w warsztacie na zajmowany chodnik przez auta. Oględnie to pokazywano mi, że mam nierówno pod czaszką. Dodatkowo, to była tam też wyspa - trawnik i zastanawiam się czy zajęcie jego, wyłożenie kostką odbyło się w zgodzie z prawem i odprowadzane są stosowne opłaty dla miasta?
Krzysiu przesÓwa :)