iswinoujscie.pl • Poniedziałek [10.06.2024, 13:43:07] • Świnoujście
Śpiące tygrysy na świnoujskich chodnikach: Sezon turystyczny otwarty...
fot. Mieszkaniec
Jak zauważył jeden z mieszkańców, sezon turystyczny przyniósł ze sobą nieoczekiwane zjawisko – tak zwane "śpiące tygrysy" na chodnikach miasta.
Co to są "Śpiące tygrysy"?
Termin ten, używany przez mieszkańców Świnoujścia, odnosi się do osób, które z różnych powodów zasypiają na chodnikach miasta. Może to być wynik zmęczenia, nadmiernego spożycia alkoholu czy innych problemów życiowych. Choć dla niektórych może to być jedynie ciekawostka, dla innych stanowi to poważny problem, który wpływa na wizerunek miasta.
fot. Mieszkaniec
Widok osób śpiących na chodnikach wywołuje mieszane uczucia wśród mieszkańców Świnoujścia. Niektórzy uważają, że jest to zjawisko, które należy natychmiastowo uregulować. Proponują oni zwiększenie liczby patroli miejskich, większą ilość miejsc noclegowych dla bezdomnych oraz kampanie informacyjne na temat problemu.
Inni z kolei podchodzą do sprawy obojętnie, twierdząc, że takie widoki są nieuniknione w każdym mieście i nie wpływają znacząco na ich codzienne życie. Argumentują, że to tylko tymczasowy problem, który zniknie.
Czy "śpiące tygrysy" na chodnikach przeszkadzają Wam i chcielibyście szybkiej reakcji ze strony służ miejskich? Czy może przechodzicie obojętnie obok takich osób, uważając, że nie wpływają one na Wasze życie?
Zapraszamy do wyrażania swoich opinii w komentarzach poniżej. Wasze zdanie jest dla nas ważne i pomoże nam zrozumieć, jak mieszkańcy Świnoujścia postrzegają ten problem.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Tygrysy. Europy. 🚦
No tak najlepiej na klatkach żeby spali. Jak śpią to pół biedy, gorzej jak tam szcza.ją przy okazji
Komu łon przeszkadza. ... niech pierwszy przestanie pić
Związać i wywieźć na którąś z niezamieszkałych wysepek, mamy 44 wyspy to na jednej małej zrobić *wysypisko* meneli
Wyborca Lewicy pewnie. ..
Upadł to musi sie podnieść albo karsiborska.
Zwykłe leżaki.
Życie
Tylko frajerzy biorą kredyt na klitkę za pół miliona. W zimę się mieszka u Brata Alberta, a w lato gdzie się zapragnie.
Urlopuja się.
Wolalbym, by tak nie nazywac osob chorych, bo alkoholizm to choroba, tak jak uzaleznienie od komputera, gier komputerowych. Sam wiele razy pomagalem takim osobom, np.w lutym (! - bylo ok.5 st C)), gdy czlowiek polozyl się po prostu na zimnym chodniku 50 m od Bielikow. Nawiązałem z nim dialog, byl raczej lekko na gazie, wstal, wezwalem policje, ci mieli go odwieźć do katolickiego schroniska Alberta. W maju toczylem rozmowę z kimś zawinietym w koc, leżącym na lawce w parku, na boiskach obok startu parkrunu. Do konca nie odkrył twarzy, wiec dialog toczył się przez... koc... Tylko z akcentu odgadlem, że to nie rdzenny Polak, ale i nie Ukrainiec, nie byl to śpiewny akcent. Tym razem zostawilem go, bo bylo dosc cieplo, on byl zabezpieczony.