Właściwie nigdy nie wiadomo, czy punkt będzie otwarty, czy nie – denerwują się klienci Vectry. Podane godziny otwarcia: od poniedziałku do piątku 8:00 – 16:00 to całkowita fikcja – mówią. Ale jeszcze gorsze jest, że nigdy nie ma informacji o przyczynie zamknięcia ani jak długo potrwa. A przecież można choćby przykleić zwykłą kartkę z informacją.
W tym tygodniu jestem tu już chyba szósty raz i nic. Zamknięte bez podania przyczyny. To nie jest poważne traktowanie klientów – oburza się pani Zofia. Nie mamy innej możliwości skontaktowania się z salonem. Jest wprawdzie numer telefon do pomocy technicznej, ale on działa tylko w weekendy. Więc biegam w tę i z powrotem, tracąc czas, bo komuś chyba nie chce się pracować.
Ciekawi jesteśmy opinii mieszkańców w tej sprawie.
Jak dobrze ze zrezygnowałem z vectry infolinia również kaszana !!
Zamkneli się i ogladają telewizję
Znam osobę której tak długo naprawiali awarie ze przeniósł się do innego operatora pieniadze te same
Ja wiem dlaczego, ale nie powiem.
Niezły kibel...
może mieszkaniec chciałby się zatrudnić? bo to jest główna przyczyna... poza tym wystarczy zadzwonić na infolinie i wszystko się załatwi
Kasę się fajnie trzepie, ale zatrudnić człowieka do obsługi petentów to już problem, takiego dziadostwa jest coraz więcej.
To prawda, poziom obsługi klientów na poziomie zerowym Ani dostępu do biura nie ma, ani nie można się nigdzie dodzwonić Jedynie oplaty ma kto zbierać!
Szukają do pracy na stanowisko konsultanta klienta. Nikt nie chce się zgłosić, albo nie mają odpowiednich kandydatów. Ot co.