- Atrakcją Placu Wolności po przebudowie miał być rów wodny, w którym miała szumieć przepływająca woda, dodatkowo po zapadnięciu zmroku podświetlana lampami wmontowanymi w ściany rowu. Wszystko to miało służyć relaksowi mieszkańców i turystów, odpoczywających na ławkach lub leżakach placowych, a także podwyższeniu prestiżu naszego miasta. Okazało się, że mimo poniesionych przez miasto dużych nakładów inwestycyjnych, od kilku lat w rowie nie płynie woda, oprawy świetlne nie świecą, a płytki ceramiczne odpadły od ścianek rowu. Może jest szansa przywrócenia właściwego stanu technicznego tej infrastruktury, w samym centrum naszego miasta? Jak się dodatkowo uwzględni niebezpiecznie zapadające się płyty w rejonie fontanny i złamane drzewo na placu, to rysuje się obraz miasta, w którym brakuje gospodarza odpowiedzialnego za stan techniczny miejskiej infrastruktury. W załączeniu trzy zdjęcia.
To taki klimat jak w prl. Pic na wode fotomontaż
Podobno jesteśmy uzdrowiskiem. Nikt nie uwzględnił poziomu hałasu fontann. W bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych. A gdzie normy dopuszczalnego hałasu??
Do zaorania ten bubel razem z promenadą 🤮