Był nauczycielem i wychowawcą wielu pokoleń absolwentów, laureatów olimpiad i konkursów. Swoją pracę dydaktyczną rozpoczął w drugiej połowie lat pięćdziesiątych, a zakończył w 2001 roku. Wielu jego wychowanków osiągnęło sukcesy zawodowe jako inżynierowie, ludzie związani z medycyną i nauką. Został odznaczony medalem KEN za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania. Dla uczniów był wymagający, ale sprawiedliwy - wymagał też wiele od siebie. Często wygłaszał uczniom swoje motto będące źródłem powodzenia w nauce : "Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym padaniem". Pozostanie w naszej pamięci i sercach.
Wiecie drodzy ludzie o tym, żeby spoczęła dusza w pokoju potrzeba zainteresować się Biblią i przyjąć Jezusa Chrystusa do swojego serca tylko przez wiarę mieć z Nim społeczność tj.z Jezusem Chrystusem, bo On nie wstawia się za nami u Boga Ojca.Ale tym którzy Go przyjęli dał prawo stać się Bożymi dziećmi tj tym którzy wierzą w imię Jego A jeśli dziećmi Bożymi to i dziedzicami Królestwa Bożego.Dlatego nie ma tak, że wszyscy odziedziczą Królestwo.Będzie zmartwychwstanie i jedni pójdą do Życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, a drudzy na Sąd Boży.I może dzisiaj nie myślicie o tym, ale tak będzie bo tak mówi Boże Słowo czyli Biblia. ...
Świetny nauczyciel, super człowiek. Na zawsze zapamiętam jego cięte riposty i powitanie w szatni przed gabinetem chemii;) Od razu humor się poprawiał. Żegnaj profesorze :) Matura 2000r.
Mój wychowawca. Potwierdzam przypomniane przez kogoś wcześniej często powtarzane powiedzenie na lekcja wychowawczych : zróbcie sobie zdjęcie pamiątkowe, bo w przyszłym roku na pewno nie spotkacie sie w tym samym składzie. Jeszcze jedno: stop, siad, dwa. Takich nauczycieli już nie ma. Żal….
Był wyjątkowy, ale chemia na jego lekcjach to była dla mnie czarna magia, o ile w podstawówce szło mi dobrze tak w LO dostawałam ledwo tróję i to pewnie dlatego że ten człowiek wiedział że mnie nie nauczy a nie chciał stać mi na drodze, stres przed lekcjami i klasówką nie pozwolił mi dostrzec jego fenomenu, miałam do czynienia z legendą nie zdając sobie z tego sprawy:) Co fakt, takich nauczycieli jak mieliśmy w latach 80-tych już nie ma. Niech światło świeci nad jegi duszą. Matura 1990
Gościu mówił mi, że buty zedre a nie zdam u Niego.Tak się złożyło, że kupiłem nowe buty, a profesor będąc na grzybach złamał nogę.Radość w klasach była ogromna.Zdalem u takiej miłej małej P.profesor, nazwisko już zapomniałem, bo było to w 1976 roku.
Spóźnialskich nie wpuszczał na lekcje.
Miałem zaszczyt być uczony przez Pana Profesora i w III klasie miałem u niego dwóje Rocznik maturalny 1985. ŻEGNAJ PROFESORZE
Człowieka zawsze szkoda. Kondolencje dla rodziny. O zmarłych dobrze albo wcale. .. ja również wybieram - wcale.
Niekwestionowany mistrz sucharów! Jego riposty były tak błyskotliwe i przenikliwe że kolana puchły. RIP
Rocznik 1981, uczyl mnie w klasie humanistycznej:) jedyny nauczyciel, ktory miał pełen respekt na zajęciach. Cisza absolutna.
Mam zupełnie innych ulubionych nauczycieli, ale rozumiem pluralizm poglądów. Matematyki i chemii także w" Mieszku" nie znosiłem, z ulgą pożegnałem szkołę, zdobywając potem 2 dyplomy na różnych uczelniach. Życzę uczniom zredukowania programów tych przedmiotów, bo naprawdę wystarczą podstawy, owszem, lekko poszerzone, ale nie zanadto. ____Niech Bóg Go przyjmie do Nieba.
Kochany wychowawca i nauczyciel chemi wiadomość przykra spoczywaj w pokoju
Był moim wychowawcą...podpisuję się pod słowami, że o zmarłych albo dobrze, albo wcale...więc ja wcale...
Pan Profesor mnie uczył i często się spotykaliśmy na ulicy bo mieszkaliśmy nie daleko siebie był wspaniały. Odpoczywaj Profesorze w Spokoju 🖤
Człowiek legenda, chociaż nas już nie uczył. W latach 90 chyba już odszedł na emeryturę to jednak opowieści o nim krążyły nadal. Podobno specjalizował się w destylacji na zapleczu gabinetu. Takich ludzi już niestety nie ma. Dołączył do profesorów Sroki, Mroczkowskiego, Podkowskiego, Kardaszów, Nowińskiego i wielu innych.
Byłem jego uczniem w LO
Niestety, przez Pana profesora zmuszona byłam wybrać zupełnie inny kierunek studiów, niż mój wymarzony. Prawda, że wychowana w ten sposób, że nauczycielowi i Pani woźnej zawsze mówiłam dzień dobry, to był to jedyny nauczyciel/profesor, któremu nigdy, po maturze nie powiedziałam" dzień dobry". Niech spoczywa w spokoju. R.I.P.
Przykre :( Uczył nas - klasę" C" w I poł lat 80- tych. Wzbudzał respekt, szczególnie jeśli sie Go nie poznało blizej ;) Ja miałem tą przyjemność. Zapamietamy Go !
Takich ludzi się nie zapomina.Niech spoczywa w spokoju.
Uwielbialiśmy Go. Świetny nauczyciel, konkretny, o dużej wiedzy przedmiotowej. Przy okazji z wielkim poczuciem humoru. Cześć Jego pamięci
Pan prof.Jan Lipowski uczył mnie w czasie gdy nasza pani profesor była na urlopie macierzyńskim. Tak, pozostało mi w pamięci wiele dobrych wspomnień, zrozumienie istoty tajemnic chemii i powtarzane przysłowie:" Kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym padaniem". Żegnaj Panie Profesorze, R.I.P. dziękuję za lekcje z Panem.
O zmarłych nic złego dlatego nic już nie napiszę...
Zawsze będzie w mojej pamięci, często wspominałam jego jako wspaniałego nauczyciela.Matura 1978 r.
Bałam się, ale to zrozumiałe, był wymagający.
Pokoj jego duszy.Super nauczyciel