Podwórko spowite już było w niemal całkowitych, nocnych ciemnościach. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wyskoczyli z wozu uzbrojeni w latarki. Mieszkańcy sąsiednich bloków słyszeli głośną rozmowę. „Co się panu stało" pytali sanitariusze karetki sanitarnej, która także zjawiła się na miejscu. Z sanitarki dostarczono przezroczysty płaszcz ochronny, w którym odnalezionego nieszczęśnika odprowadzono do samochodu. Odjechał sanitarką co może świadczyć, że trafił do szpitala. Pozostali na miejscu funkcjonariusze, przez kilka kolejnych minut lustrowali z latarkami miejsce, z którego zabrano wymagającego opieki człowieka. Mamy nadzieję, że wszystko skończyło się szczęśliwie. Oczekujemy na informacje od interweniujących służb.
W tym ciemnogrodzie wszyscy sa chorzy na debilizm.
to pijany shrek z fredem... A szukała go niedawno prosiaczkowa
A jaki jest przepis prawny zabraniający drzemki na ławce? Czy donosiciel jest świadomy że może zapłacić za wezwanie służb? Czy w tym kraju już jest wolna amerykanka. I donosiciel na każdym rogu? Dobrze że budki telefoniczne polikwidowali, bo by stał i kontrolował rozmowy.
Ktoś miał dużo czasu, żeby namalować ten obraz.
Pieski szukały torby i nie znaleźli
Opis jak z horroru
Pewnie znowu ten z 4 piętra z Witosa 10 został wyrzucony z domu i pobity przez swoją partnerke. standard
Sanitariusze serio, od kiedy na takie wizyty jeździ szpitalna karetka. I jeszcze do tego zabiera poszkodowanego do szpitala. Skąd takie informacje.