Kilka miesięcy temu z portalem iswinoujscie.pl skontaktowała się osoba która przekazała redaktorowi naczelnemu opis wydarzenia, jakie miało miejsce pod koniec lipca 2023 roku. Opisane fakty tym bardziej mogły budzić oburzenie, że głównymi negatywnymi bohaterami historii wtedy był ówczesny szef świnoujskiej komendy oraz prokurator rejonowy tutejszej prokuratury. Dziennikarze portalu koniecznie postanowili przyjrzeć się sprawie i w przypadku potwierdzenia się tych faktów, zamierzali poinformować o tym opinię publiczną.
Historia ta ma swój początek pod koniec lipca 2023 roku po oficjalnych obchodach święta policjantów. Ówczesny szef świnoujskiego posterunku postanowił wybrać się służbowym nieoznakowanym radiowozem do Międzyzdrojów, gdzie zamierzał już prywatnie kontynuować świętowanie z innymi mundurowymi w ośrodku CUL przy ulicy Krótkiej. Od tego momentu zaczynają się mieć miejsce wydarzenia mogące budzić moralny sprzeciw.
Komendant ze Świnoujścia, który - jak później wyjaśniał w sądzie - źle się poczuł, skontaktował się telefoniczne ze świnoujskim oficerem dyżurnym i wydał polecenie wysłania do Międzyzdrojów radiowozu w celu przewiezienia go do domu, a także odebrania radiowozu, którym wcześniej przyjechał do Międzyzdrojów. Wykonując powyższe polecenie, policjanci z patrolu udali się do miasteczka położonego w powiecie kamieńskim, a więc znajdującym się poza rejonem działań służbowych świnoujskiej komendy policji. Do samochodu wsiadł komendant wspólnie ze świętującym na tej samej imprezie świnoujskim prokuratorem, który zdaniem byłego komendanta, mógł być pod wpływem alkoholu. Dwie policjantki z patrolu zostały rozdzielone - jedna jechała radiowozem, a druga kierowała nieoznakowanym pojazdem marki Suzuki, którym kilka godzin wcześniej przyjechał do Międzyzdrojów komendant.
Czytelników może oburzyć fakt zachowania byłego komendanta. Każdy policjant, wykonujący zawód zaufania publicznego, a tym bardziej komendant, powinien być wzorem zachowania dla podległych mu mundurowych oraz całego społeczeństwa. A tymczasem świnoujski komendant wykorzystał do swoich prywatnych celów nie tylko służbowy radiowóz, ale także dodatkowy radiowóz z dwoma funkcjonariuszami policji, którzy musieli wykonywać zadania nie mieszczące się w ramach ich zadań związanych ze służbą. W tym czasie policjanci, którzy udali się do Międzyzdrojów, zostali oderwani od pełnienia swoich obowiązków w prawobrzeżnej części Świnoujścia. Mówiąc krótko - przez około godzinę część miasta została pozbawiona ochrony i bezpieczeństwa ze strony mundurowych. To jednak nie było żadnym problemem dla ówczesnego szefa świnoujskiej komendy.
Być może były komendant zakładał, że nikt nigdy nie dowie się o jego hańbiącym mundur zachowaniu. Sprawa jednak ujrzała światło dzienne i dowiedziała się o niej Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie. Z tego powodu wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Zebrany materiał dowodowy potwierdził podejrzenia, co skutkowało ukaraniem ówczesnego komendanta karą nagany, do którego doszło we wrześniu 2023 roku.
Przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego oraz udzielona kara nagany, co zrozumiałe, powinna była dyskwalifikować opisywanego w tej historii mężczyznę co do dalszego pełnienia służby i zajmowania eksponowanego stanowiska. Z powodu choroby komendant podjął decyzję o odejściu ze służby.
Ale to jeszcze nie koniec tej historii. I tu śledztwo dziennikarskie odkryło ponownie zaskakujące fakty. Otóż będąc jeszcze w służbie, komendant na krótko przed jej zakończeniem szybko wnioskował do swoich przełożonych o zatarcie ukarania go karą dyscyplinarną nagany. Jak się okazuje, prawo przewiduje taką procedurę, z której mężczyzna skwapliwie skorzystał pod koniec grudnia 2023. W efekcie - odchodzący 11 stycznia 2024 roku na emeryturę i kandydujący wkrótce w wyborach samorządowych z Koalicji Obywatelskiej były już komendant świnoujskiej komendy przedstawiał się jako nigdy nie karany i nieskazitelnie czysty funkcjonariusz.
10 marca na portalu iswinoujscie.pl ukazał się artykuł opisujący listy osób kandydujących na prezydenta, do sejmiku i Rady Miasta. W cytowanym artykule pojawiła się również informacja o policyjnym emerycie - kandydacie z ramienia Koalicji Obywatelskiej, który swoją służbę zakończył wkrótce po zaistnieniu tejże afery i przeprowadzeniu wobec niego postępowania dyscyplinarnego. Jak się później okazało, jedno zdanie z tego artykułu odnoszące się do afery i postępowania dyscyplinarnego zaprowadziło wydawcę portalu przed oblicze szczecińskiego sądu. W trybie wyborczym odbyły się posiedzenia sądu, które uznały, że kandydat na radnego został niesłusznie publicznie oszkalowany.
W tym kontekście pojawia się pytanie - czy komendant policji po takim zachowaniu powinien być żegnany w glorii i chwale przy odejściu na emeryturę?
Informujemy, że śledztwo dziennikarskie nadal trwa i w sprawie badane są inne wątki tego bulwersującego zdarzenia z lipca 2023 roku.
Nie bez powodu ten skrót PO partia oszustów
Jakich fajnych ludzi miała Koalicja Obywatelska. Uuuu to się teraz narobiło.
no super był Nasz komendant!
Nic mnie nie zdziwi w kręgu Koalicji Platformerskiej, partii Sawickiej, Chlebowskiego, Drzewieckiego, Grodzkiego, Nowaka, Neumanna (pamiętne POuczenia w Tczewie), partii Karpinskiego, Baniaka, Piniora, Gawłowskiego, Grabarczyka (to osoby z oskarzeniami prokuratury lub w aresztach albo skryte pod immunitetem czy też w więzieniach albo wyrzucone z polityki po aferach).