„Pokój z widokiem na morze”, wystawa Mai Koz³owskiej w galerii ms44, tak naprawdê, o czym przekonujemy, ukrywa w sobie inne tytu³y, poboczne ¶cie¿ki i spojrzenia kilkorga artystów. Ponownie odkrywamy Majê dla 44wysp, pokazuj±c jej dyplomowe, ( choæ nie tylko ) prace, zrealizowane w obszarze rze¼by i malarstwa, czyli sumê prac wyra¿aj±cych jej artystyczne credo. Dyplom, formalnie koñcz±cy proces akademickiej formacji, zrealizowany w wroc³awskiej Akademii Sztuk Piêknych, rozpiêty zosta³a pomiêdzy dwoma tytu³ami, bêd±cymi jednocze¶nie piêknymi cytatami zaczerpniêtymi z twórczo¶ci Barañczaka „Dotykali¶my ¶ladów na ludziach, dotykali¶my mo¿liwie delikatnie”, i Otto Pavla, „ ¦mieræ piêknych saren”. Potraktowali¶my je oczywi¶cie z ca³± wnikliwo¶ci±, jako równoprawne w±tki wystawy.
Twórczo¶æ Mai Koz³owskiej, jest prób± dotkniêcia innego, konsekwentnym procesem jego do¶wiadczania, twórcz± opowie¶ci± pos³uszn± sugestii Barañczaka. Tak jak opowie¶ci± jest Ofelia, ponadczasowo i symbolicznie wyra¿ona na p³ótnie, przez Johna Everetta Millaisa, XIX-wiecznego malarza prerafaelitê. Mo¿emy j± dostrzec i na tej wystawie, ubran± ( lub nie ) w zdobn± sukniê wyszywan± srebrn± nici±, unoszon± przez wodê a wraz ni±, zerwane wcze¶niej kwiaty. Na twarzy szekspirowskiej bohaterki maluje siê jednocze¶nie spokój i rezygnacja, a jej lekko rozchylone usta i zmru¿one oczy, przekonuj± ¿e Ofelia jeszcze ¶piewa. Lub ¶ni o piêknych zwierzêtach.
Ten w±tek wystawy, poszerza go¶cinna praca Marty Jamróg, czyli fresk/mural, z dziewczyn± i wodn± toni± w tle, zrealizowany w galerii ms44 miesi±c wcze¶niej w ramach cyklu Babi Las. To wizualna opowie¶æ, uformowana znaczeniowo poprzez ró¿ne stadia i tony feminizmu, opowiadaj±ca o kulturowym uprzedmiotowieniu kobiety, ale i jej podmiotowo¶ci, zapisanych w zasobach europejskich mitów, ba¶ni i podañ ludowych. Rozumiej±ca p³ciowo¶æ jako sprawczy pierwiastek religijny, mitotwórczy i wyra¿ony w jêzyku street artu, rysunku. Wspó³czesna kulturowa transgresja, nie dotyczy ju¿ dramatu ¶mierci, usuniêtej na margines oficjalnego dyskursu, poniewa¿ jej miejsce zajê³a seksualno¶æ. Jednak Babi Las, wizualna opowie¶æ wyros³a na szeroko rozumianym micie, ten dramat uwzglêdnia, podobnie jak rze¼biarska opowie¶æ Mai Koz³owskiej o tytule „¦mieræ piêknych saren”.
¦mieræ piêknych saren ( ksi±¿ka/pierwowzór ) powsta³a w 1971 roku jako zbiór opowiadañ, maj±cych s³u¿yæ terapii ich autora Otto Pavla. Sarny s± oczywi¶cie wa¿ne, ale pojawiaj± siê przelotnie, gdzie¶ w tle, zwykle po to, by zgin±æ. Pozostaj±c wy³±cznie w pamiêci lub sztuce. „Jakie to wszystko piêkne!... Ta natura wygl±da jak najautentyczniejszy kicz!…” wykrzykuje profesor malarstwa, bohater jednego z epizodów powie¶ci ¦mieræ piêknych saren.
Natura ujêta w zastyg³ym grymasie piêkna, bywa przestrog± przed dos³owno¶ci± mimesis. Sarny wcielone w rze¼biarskie, fragmentaryczne cia³a przedmiotów, nie ukrywaj± cichego smutku tej piêknej sztuki, i prowokuj± pytanie,co jest po drugiej stronie przedmiotowo¶ci?
Rze¼by Koz³owskiej, to natrêtna i opresyjna poprzez nat³ok znaczeñ, przestrzeñ Cabinet of curiosities, wype³nionego wspó³czesnymi stygmatami prze¶nionej biologii. Podobne jej tanatologicznym obrazom z barwn±, porze¼bion± malatur±, kryj±c w sobie pytanie o ¶mieræ i destrukcjê. Zreszt± ca³a twórczo¶æ Mai Koz³owskiej jest rozpiêta pomiêdzy campem, tym co przesadne, nadmierne i nienaturalne, chorobliwie namiêtne, hermafrodytyczne, zbyt mêskie albo zbyt kobiece, a motywami wanitatywnymi wspó³czesnego ¶wiata. Czyli Cabinet of curiosities z widokiem na morze.
Wystawa Mai Koz³owskiej, to wielow±tkowe zamierzenie, dlatego z pracami artystki, wspó³graj± portretowe fotografie innych twórców, Poliny Vashkevich i Marka Hajduka, oboje wspó³pracuj± z Koz³owsk± we Wroc³awiu.
A portret morza, czêsto odmienny od oczekiwanego, rodzajowego, odnajdziemy w ujêciach, autorstwa ciekawej grupy wyspiarskich fotograficzek i fotografów, Kasi Nadwornej, Konrada Szablewskiego, Mietka Tyburskiego i Roberta Ignaciuka.
Oczywi¶cie tak¿e w przypadku tej wystawy pojawia siê pytanie zarówno o twórców i ich narzêdzia opisu. Powracam wtedy do Susan Sontag która w eseju zawartym w zbiorze tekstów krytycznych „O fotografii” stwierdzi³a ¿e: „Pragnienie robienia zdjêæ jest w³a¶ciwie niewybredne, gdy¿ fotografowanie uto¿samia siê obecnie z przekonaniem, ¿e dziêki aparatowi wszystko mo¿na uczyniæ interesuj±cym. Jednak owa cecha bycia interesuj±cym, podobnie jak okazywanie cz³owieczeñstwa, jest pozbawiona tre¶ci. Fotograficzne zaw³aszczanie ¶wiata z jego nieograniczon± produkcj± notatek o rzeczywisto¶ci sprawia, ¿e wszystko staje siê jednakowe”. Teza postawiona przez Susan Sontag okaza³a siê czê¶ciowo profetyczn±, fotografia sta³a siê wspó³czesnym sermo vulgaris i trudno tego nie dostrzec. Warto jednak, zapytaæ o granice , a wiêc i formê jêzyka codzienno¶ci.
Zaproszeni do projektu „Pokój z widokiem na morze”, u¿ywaj± jêzyka fotografii powszechnie. Czy ¶wiadomie? Zapewne tak, przecie¿ wybór osób zwi±zanych w ró¿noraki sposób z wysp±, by³ jednak kuratorski, merytoryczny. ¦wiadomo¶æ odrêbno¶ci w³asnego wizualnego jêzyka, przekonanie, ¿e artykulacja formy mo¿e byæ z³o¿ona, a w niektórych przypadkach stanowiæ warto¶æ sam± w sobie, to cechy ³±cz±ce obecnych w tym projekcie i wcze¶niejszych wspólnych prezentacjach.
Polina Vashkevich i Marek Hajduk, t³umacz±c fotograficzne portretowe ujêcia s³owami Barañczaka, „Dotykali¶my ¶ladów na ludziach, dotykali¶my mo¿liwie delikatnie”, dotykaj± jednocze¶nie sedna sztuki, usi³uj±cej zrozumieæ naturê biologii. Pozostali opisuj±c biologiê natury archipelagu, umiejêtnie po³o¿yli t³o unosz±ce twórcz± osobno¶æ Mai Koz³owskiej. Wszyscy zrobili to piêknie.
Naprawdê jednak, bohaterem zbiorowym, wszystkich fotografuj±cych zgromadzonych na wystawie jest historia ma³ych rzeczy, czyli kronika w³asnego przemijania poprzez któr± pozorna banalno¶æ jednakowych tre¶ci, jak pisa³a Sontag, sk³ada siê na wspó³czesn±, bynajmniej nie banaln±, proustowsk± Kronikê utraconego czasu. Powie¶æ, w której mie¶cimy siê wszyscy.
Serdecznie zapraszamy, nie tylko dla wyspiarzy pozycja obowi±zkowa, Galeria Sztuki Wspó³czesnej ms44, "Pokój z widokiem na morze", prezentacja zbiorowa, otwarcie 16 grudnia, godzina 18.00 |
kurator Andrzej Pawe³czyk
Co artystka mia³a na my¶li maluj±c ten piêkny obraz, wie tylko ona.
Bochomazy zwie siê sztuk±. Mój pies jakby dosta³ pêdzel w pysk lepiej by namalowa³.
Go¶æ • Sobota [16.12.2023, 18:29:42] • [IP: 2.106.93. ZA WYSOKIE PROGI TO DLA CIEBIE £AJZO. KRETYNEM JEST TEN KTO NAZYWA TE PASKUDZTWO SZTUK¡. DNO. DNO DNO.
Do : Go¶æ Sobota [16.12.2023, 21:18:29] [IP: 46.112.4.**]...klasyczny" bubble talk"...wyindywidualizowanego z rozentuzjazmowanego t³umu. Ogarnij siê cz³eku ! Brzydota zawsze bêdzie brzydot±. A kupka karaluchów nigdy nie bêdzie po¿ywieniem normalnych ludzi. Wolimy miêso !
Czy tam te¿ s± wypociny tego by³ego milicjanta spod czerwonej gwiazdy M.T.??
Nie moja to bajka niestety, Photoshopy w przesadzonej akcji.
Go¶æ • Sobota [16.12.2023, 18:29:42] • [IP: 2.106.93. ZA WYSOKIE PROGI TO DLA CIEBIE £AJZO. KRETYNEM JEST TEN KTO NAZYWA TE PASKUDZTWO SZTUK¡. DNO. DNO DNO.
17:16:42] • [IP: 89.151.38.**] ¯a³osna wypowied¼. Nawet wys³uchanie III symfonii Beethovena wymaga pewnej wiedzy, ¶wiadomo¶ci budowy symfonii, wychwycenia tematów muzycznych, wiedzy o kontek¶cie dzie³a, a nazywa siê ta symfonia" Eroica" - dlaczego? To trzeba wiedzieæ. Podobnie jest z sztuk± XXi wieku, która te¿ nawi±zuje do stylów minionych, toposów, w±tków, symboliki, to widaæ na p³ótnach. Taki komentarz musia³ pisaæ cz³owiek typu disco polo, niestety mamy do czynienia z takimi, oni wiedz± z góry, ¿e sztuka ma byæ jak sztuka miêsa, po prostu trzeba rozdziawiæ gêbê i zje¶æ j±, otworzyæ oczy i po¿reæ obraz, który musi byæ od razu" ³adny" i przejrzysty jak glut z nosa kapi±cy na koncercie disco polo
Sztuczna inteligencja robi lepsze.
Do:140 Jako „ciemny lud” kupujesz wszystko, co ci sprzedaj±. Zero w³asnego zdania, jak 99% og³upionego spo³eczeñstwa. Idealnie pasujesz do t³umu z ba¶ni „Król jest nagi”, o ile w ogóle wiesz o czym mówiê, bo to chyba za wysokie progi dla ciebie.
Do:38 To prawda. Dzi¶ promuje siê wszystko, co niszczy cz³owieka. Równie¿ „sztukê”, ¼eby wypaczyæ w nas poczucie piêkna. Ale „ciemny lud” wszystko kupuje.
Do : Go¶æ Pi±tek [15.12.2023, 13:35:20] [IP: 46.205.132.**]...Ka¿dy cz³owiek ma pe³ne kompetencje aby oceniaæ sztukê. To nie jest hermetyczna rzecz dla ekspertów. Proszê wiêc nie deprecjonowaæ ludzi wypowiadaj±cych siê na tym forum. Wspó³czesna sztuka nasycona jest brzydactwem i koszmarem. Muzeum rze¼by w Oroñsku to skansen polskich koszmarów. A w³a¶nie to muzeum nagrodzi³o dzisiejsz± artystkê z" kupkê karaluchów"
17:00- a ty jak milo¶nicy jeleni na rykowisku, hihihihihi...
Do:140 Masz pojêcie o sztuce jak ¶winia o balecie, hihihihihi…….
, 09:21:26] • [IP: 2.106.93.**] ha, ha, zatroskani znaFcy sztÓki, jacy zatroskani... pisz±:" szkoda, wypaczanie".. Przypomina mi to jêzyk komuchów, które najpierw utrwala³y system dyktatury czerwonej, potem pisa³y o b³êdach i wypaczeniach, sami sytuuj±c siê w miejscu" absolutnie obiektywnym", jakby byli wzorcem z Sevres.
Do:59 W samo sedno! Tylko szkoda, ¿e „szko³y artystyczne” wypaczaj± pó¼niej te m³ode, prawdziwe talenty.
19:39:44] • [IP: 2.106.93.**] odbiorcy sztuki tacy jak poni¿ej, z wypocinami typu" kicz, dno" nie s± wyj±tkiem.
Kto¶ kto siê nie zna przemilczy, kretyn krytykuje.
Pokazali jedna reprodukcjê, a znawcy tej jednej reprodukcji siê odezwali. To tacy znawcy, ¿e je¶li obraz nie pokazuje jelenia na rykowisku lub baby z cycami na mêskim rykowisku, to dla nich to jest" dno, brzydota, kicz", itp.
Wszystko zesz³o na tym ¶wiecie na psy. Sztuka nie jest wyj±tkiem.
To sa obrazy genetycznie zmienione jak po szczypawkach
Obraz w stylu plakatu Opis jak zawsze gigantyczny przerost opisu nad tre¶ci± samych prac
widaæ, ¿e Maja musi jeszcze popracowaæ nad wycinaniem w photoshopie
TOTALNE DNO I KICZ. WSTYD POKAZYWAÆ.
Brzydota