Chociaż uczestnicy zdarzenia wyszli z niego bez szwanku, nie można tego powiedzieć o pojazdach. Czarne auto, biorące udział w kolizji, zostało poważnie uszkodzone w przedniej części.
Na miejscu zdarzenia można było również zauważyć inne aktywności ratunkowe. W pobliżu galerii Corso, zaledwie kilkadziesiąt kroków od miejsca kolizji, widoczna była inna interwencja służb ratunkowych.
Skrzyżowanie Piastowska-Dąbrowskiego jest znane z licznych zdarzeń drogowych. Wiele kolizji, które miały tam miejsce w przeszłości, stawiają pytanie o bezpieczeństwo i skuteczność zarządzania ruchem w tym obszarze. Nie ma dokładnych danych na temat liczby zdarzeń, ale mieszkańcy i użytkownicy tej trasy zgodnie twierdzą, że jest ich dużo.
Na chwilę obecną oczekujemy na szczegółowe informacje od służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i zarządzanie ruchem drogowym.
Jedno jest pewne – to zdarzenie ponownie rzuca światło na problem bezpieczeństwa na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście. Czy i jakie działania zostaną podjęte, aby zapobiec kolejnym wypadkom, pozostaje pytaniem otwartym.
Znowu?! Przecież, to się po prostu w głowie nie mieści! A jakby akurat tamtędy przechodziła procesja?!
Skrzyzowanie jest do dupy, to jest fakt. Ale przepisy jasno mowia kto kiedy ma pierwszenstwo i wystarczy sie do nich stosowac. Codziennie przejezdzam przez to durne skrzyzowanie 4-5 razy i jeszcze nie mialem wypadku. Czy to przypadek? Watpie.
Na tym skrzyżowaniu występują dwie główne przyczyny kolizji i wypadków: 1) brak znajomości przepisów ruchu drogowego: Niemcy i polscy turyści, 2) klasyczne wymuszanie pierwszeństwa przez miejscowych cwaniaków