Tancerze „Jantara” demonstrowali swoje umiejętności już w czasie piątkowego koncertu szkolnego. Ich występy były także prawdziwą perełką niedzielnego - finałowego koncertu.
fot. internet
W czasie ostatniego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy,puszki w Świnoujściu pomogli napełniać m.in. tancerze szkoły Tańca „Jantar” Anny Zjawińskiej. Dzięki nim mistrzowskie pokazy tańca towarzyskiego towarzyszyły kilku imprezom WOŚP i to już na dwa dni przed finałem.
Tancerze „Jantara” demonstrowali swoje umiejętności już w czasie piątkowego koncertu szkolnego. Ich występy były także prawdziwą perełką niedzielnego - finałowego koncertu.
fot. internet
Dzięki nim możemy powiedzieć, że nasz finał wypadł nie tylko „śpiewająco”. Te występy potraktowali bardzo poważnie. Trener – Anna Zjawińska podkreśla, że dla „Orkiestry” przygotowali specjalny program. Tańczyli zresztą nie tylko w Świnoujściu ale także w Międzyzdrojach. Starali się wypaść jak najlepiej bo, jak podkreśla trenerka - „idea orkiestry jest im szczególnie bliska”. I dlatego, tym razem zależało im nie tyle na brawach co na... pełnych puszkach. I na pewno dołożyli swoją cegiełkę do tych 70 tysięcy, które lada moment powinny pojawić się na naszym liczniku. (Kiedy pisaliśmy ten artykuł nasz wynik przekroczył już 69 tysięcy zł.)
A „Jantar” ? Tancerze już dziś deklarują występy w czasie XVIII finału. A. Zjawińska zdradziła nam, że w tym roku liczyli na możliwość występu także na „świeżym powietrzu. Nie udało się bo sztab WOŚP w Świnoujściu zrezygnował w tym roku ze sceny „pod chmurką”. „Jeśli jednak taka powstanie za rok, na pewno zatańczymy „ - zapewniają świnoujscy tancerze.
Zgadzam się z moim przedmówcą -" Pasja to ważna rzecz w życiu każdego człowieka" dla jednych życiową pasją jest taniec a dla innych np karate a znam takich co potrafią połączyć obie te dziedziny :), w każdym bądz razie uważam że należy szanować każdego bez względu na jego zainteresowania i pasje, bo gdyby każdy miał taką samą pasję to świat byłby mdły i nie ciekawy a tak jest o wiele ciekawiej, nieprawdaż? Gratulacje i pozdrowienia dla Pani Anny Zjawińskiej, mam nadzieję iż wkrótce rozpocznę naukę tańca u niej. Widzę ostatni wpis z 05 lutego 2009, niedługo kolejny finał WOŚP, więc mam nadzieję iż zebrana kwota w 2010 roku będzie wyższa niż w 2009 bo cel jest szczytny a od ofiarowanych 10zł czy 20zł nikt przecież nie zbiednieje, prawda? życzę miłego czytania i wielu owocnych przemyśleń :)
PASJA TO WAŻNA RZECZ W ZYCIU KAŻDEGO CZŁOWIEKA A DZIELENIE SIE NIĄ, TO WIELKA SZTUKA!BRAWO TANCERZE! UKŁONY DLA RODZICÓW I TRENERÓW!
To bardza ważna inicjatywa, nie tylko dla dzieci, od święta. Ucząc się tańca, uczymy się szeroko pojętej kultury, zrozumienia, tolerancji, przełamuje się nieśmiałość, kompleksy, samotność, co zapobiega potem i przeciwdziała agresji, chamstwu, nienawiści, które niestety plenią się w naszym społeczeństwie.
Będziemy tańczyć do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej!!
Po raz pierwszy możemy spokojnie powiedzieć, że idea tańca służy dzieciakom, wszystkim dzieciakom. Tym które mogą tańczyć i tym, które być może kiedyś, dzięki zebranym pieniążkom (przez między innymi tancerzy Ani Zjawińskiej) też będą mogli zatańczyć. Jedno jest pewne, Klub prowadzony przez Annę Zjawińską nigdy nie odmawia. Dziś to profesjonalna szkoła z wynikami i jako profesjonaliści- gdzie należy nieść pomoc charytatywnie, tam właśnie taki charakter ma występ tancerzy, jeżeli mają uświetnić swoimi pokazami inny rodzj imprez, zawsze, za zgodą trenera, są do dyspozycji. Dlatego w przyszłym roku, na kolejnym finale WOŚP będą tańczyć do końca Świata i o jeden dzień dłużej. Szanuję waszą prace, pracę trenerów i rodziców zaangazowanych w rozwój własnych dzieci i nic więcej.
Brawa dla tych młodych ludzi, którzy swoją pasją dzielą się z innymi, a ich entuzjazm, zapał, niepodważalne umiejętności oraz olbrzymie predyspozycje przyczyniają się do niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Wielkie brawa dla tancerzy Szkoły Tańca" Jantar" i Pani Anny Zjawińskiej!