Coraz mniej gazetek
Niemal 7 tys. gazetek handlowych, wydanych w pierwszych półroczach lat 2022-2023, wzięli pod lupę eksperci z UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX. I tak okazało się, że od stycznia do czerwca br. było ich o prawie 7% mniej na rynku niż rok wcześniej. Mówimy o materiałach promocyjnych aż ośmiu największych formatów, tj. dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience, cash&carry, drogerii i aptek, marketów budowlanych (DiY) oraz sklepów RTV-AGD.
– Widać trend oszczędzania na wydawaniu tradycyjnych gazetek. Zaczął się on już kilka lat temu wraz ze wzrostem cen papieru, ale nie tylko. Wysoka inflacja dodatkowo podniosła koszty produkcji i samej dystrybucji. Sieci handlowe skłoniły się więc ku bardziej opłacalnym narzędziom cyfrowym, które pomału zaczynają dominować w tej kwestii – komentuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Sześć formatów zmniejszyło rdr. liczbę wydawanych gazetek.
Wśród nich największe cięcie zrobiły sieci cash&carry – o prawie 30%. O 23% mniej publikacji miały sklepy RTV-ADG. Spadki zanotowały też markety budowlane – o prawie 13%, sieci convenience – o blisko 8%, a także hipermarkety – o niecałe 7%. Z kolei dyskonty i supermarkety odnotowały wzrosty – odpowiednio o ponad 14% i 5%.
– Większość segmentów przenosi swoje budżety marketingowe do kanałów cyfrowych, które oferują lepszą segmentację, personalizację i mierzalność. Klienci, zwłaszcza sieci cash&carry, sklepów z RTV-AGD oraz marketów budowlanych, coraz częściej szukają informacji o promocjach online. Natomiast dyskonty tradycyjnie łączą dystrybucję papierową z digitalową. Podniosły liczbę gazetek, bo działają na bardzo konkurencyjnym rynku pod względem codziennego docierania do konsumentów, robiących zakupy nawet kilka razy w tygodniu – mówi Marcin Lenkiewicz z Grupy BLIX.
Liczba stron na minusie
Eksperci, po przeanalizowaniu łącznie prawie 126,5 tys. stron w gazetkach, stwierdzili, że w I półroczu br. było ich o ponad 4% mniej niż rok wcześniej. Największe spadki rdr. odnotowały hipermarkety i sieci RTV-AGD – odpowiednio o ponad 23% i przeszło 22%. Zdecydowanie mniejsze ograniczenia rdr. wprowadziły drogerie i apteki – o ponad 9%, markety budowlane – o 5,5%, sieci cash&carry – o przeszło 5%, a także supermarkety – o nieco więcej niż 2%. Odwrotne zmiany nastąpiły w publikacjach dyskontów, które rdr. zyskały aż blisko 32% stron. Materiały sieci convenience zostały poszerzone o niemal 2%.
– Tendencja do skracania tradycyjnych gazetek dominuje na rynku z powodu rosnących kosztów ich wydawania. Dodatkowo sieci ze sprzętem RTV-AGD w większym stopniu stawiają na reklamę online i elastyczne zarządzanie cenami produktów. To utrudnia tworzenie ofert promocyjnych w postaci tradycyjnych gazetek, obowiązujących przez kilka czy kilkanaście dni – podkreśla Marcin Lenkiewicz.
Z kolei Maciej Ptaszyński z Polskiej Izby Handlu (PIH) zwraca uwagę na to, że dyskonty w dużym stopniu opierają swoją komunikację na papierowych gazetkach. Zatem w ich przypadku duży wzrost liczby stron nie powinien nikogo dziwić. – Wynika to ze specyfiki tego biznesu i oczekiwań konsumentów. Generalnie w branży spożywczej sieci szeroko wykorzystują gazetki do komunikowania swoich promocji – zaznacza ekspert z PIH.
Mniej powierzchni i promocji
Analizą objęto też łącznie blisko 4 mln cm kw. powierzchni gazetek i zaobserwowano, że w analizowanym czasie zmalała ona o niecałe 7% rdr. Największe spadki rdr. zanotowały sklepy cash&carry i RTV-AGD – odpowiednio o ponad 29% i 23%. Mniejsze cięcia zrobiły sieci DIY – o prawie 13%, convenience – o blisko 8%, a także hipermarkety – o prawie 7%. Natomiast wzrosty rdr. zanotowały dyskonty – o ponad 14%, drogerie i apteki – o ponad 7%, jak również supermarkety – o 5% rdr.
– Sklepy cash&carry oraz RTV-AGD są najbardziej nastawione na klientów biznesowych, wyjątkowo wrażliwych na ceny.
Oszczędzanie na wydawanych materiałach pozwala im na oferowanie atrakcyjniejszych cen. Dlatego prawdopodobnie zaliczyły największe spadki. Natomiast te formaty, które poszerzyły swoje powierzchnie promocyjne, najmocniej wykorzystują rabaty do zwiększenia konkurencyjności. Dyskonty często opierają swoją strategię marketingową na promocjach, co tłumaczy największy wzrost. Supermarkety, dążąc do utrzymania klientów i zwiększenia sprzedaży, też mocno w nie inwestują – wyjaśnia Julita Pryzmont.
Natomiast dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego przypomina, że apteki i drogerie promują towary OTC (bez recepty, bliskie kosmetykom i higienie). – Tego typu produkty są ważnym uzupełnieniem dla aptek. Drogerie z kolei dokonały poszerzenia swego asortymentu i chcą o tym informować. Poza tym weszły w szerokie programy marek własnych i wspólnych z producentami, by ominąć skutki inflacji. Dlatego ten kanał powiększył powierzchnię promocyjną – wyjaśnia dr Faliński.
Z analizy wynika też, że w I półroczu br. sieci handlowe zrobiły o ponad 12% mniej promocji niż w analogicznym okresie ub.r.
Wszystkie formaty zaliczyły spadki rdr. Największy dotyczył sieci ze sprzętem RTV-AGD – przeszło 22%. Kolejno na minusie znalazły się hipermarkety – ponad 15%, sieci DIY – blisko 14%, drogerie i apteki – prawie 13%, sklepy convenience – przeszło 10%, dyskonty – 9,5%, supermarkety – 9%, jak również sieci cash&carry – niecałe 6%.
Prognozy nie zaskakują
– Sieci handlowe w dalszym ciągu będą wprowadzały ograniczenia w zakresie drukowanych materiałów promocyjnych. Będą przechodziły na cyfrową dystrybucję, w której liczba gazetek, stron i wielkość powierzchni promocyjnej nie są powiązane z cenami papieru i druku. W najbliższym czasie konieczne będzie ograniczenie kosztów w obliczu wciąż wysokiej inflacji – przewiduje Marcin Lenkiewicz.
Podobnego zdania jest Julita Pryzmont, która uważa, że wyższe koszty prowadzenia działań promocyjnych mogą skłaniać sklepy do ograniczenia liczby wydawanych gazetek, ich stron oraz powierzchni promocyjnej. Ponadto wpływ na to mogą mieć zmieniające się preferencje konsumentów, którzy coraz częściej korzystają z innych kanałów zakupowych, takich jak e-commerce. Zmniejszenie liczby gazetek może wpływać na percepcję promocji przez klientów, ale rzeczywisty wpływ na zachowania konsumenckie może być zróżnicowany.
– Należy oczekiwać, iż gazetki nadal pozostaną ważnym elementem komunikacji dla sklepów spożywczych. Jednak koszt ich produkcji będzie powodował, że stopniowo będą zastępowane innymi rodzajami komunikacji – podsumowuje Maciej Ptaszyński.
MondayNews Polska
18:35:54] • [IP: 178.238.252.***] jest jeszcze inny problem, kasy samoobslugowe. Warto kliknąć na tytuł w Google: Prawniczka nie korzysta z kas ssmoobsługowych. Chodzi o to, ze pomyłka w klasyfikacji produktu lub inna może prawnie znaczyć, że jesteśmy złodziejami. [Wyłącz Caps Lock]
MOZE KTOS BLIZEJ PRZEANALIZUJE SPRZEDAZ NA TZW.APLIKACJE!!TAKA FORMA SPRZEDAZY TO DYSKRYMINACA I DZIELENIE SPOLECZENSTWA!1/NI8E KAZDY POSIADA SMARTFON BY WPROWADZIC APLIKACJE!2/OSOBY PO 60 ROKU ZYCIA RACZEJ NIE UZYWAJA SMARTFONOW Z POWODU SLABNACEGO WZROKU, ZANIKOW PAMIECI, UTRUDNIENIA W ZAPAMIETYWANIU CYFEREK 3/NIE KAZDY MA KOMPUTER DO REALIZOWANIA ZAKUPOW ZA POSREDNICTWEM APLIKACJI 4/NIE KAZDY DOCZYTA, ZE NA TEN SAM PRODUKT NP. SLIWKI CENA Z APLIKACJA 3, 99 BEZ APLIKACJI 7, 99!!DLACZEGO?OSOBY SLABO WIDZACE PRZEPLACAJA PODOBNIE JAK NIEMCY!!JEZELI CHCECIE TAK NACIAGAC LUDZI TO ZROBCIE ODDCIELNY SKLEP ZAKUPOW TYLKO Z APLIKACJA!!POLOWA KLIENTOW TO OSOBY STARSZE SNIALO MOWIAC W TEN SPOSOB SA OKRADANE!!DO TEGO ROZNE INFORMACJE NAPISANE MACZKIEM I JESZCZE ODDZIELAJACE TE INFORMACJE SKRZYNIE Z PRODUKTAMI W PROMOCJI.NAJWYRAZNIEJ WIDAC TO W LIDL, KTORY NIE ROBI TEZ NIC DLA BEZPIECZENSTWA BY NA JEZDNI PRZY MARKECIE NAMALOWAC KIERUNEK JAZDY AUT, NIEMCY NAGMINNIE JEZDZA NA SKROTY POD PRAD!!STRZALKI NA JEZDN
Wystarczy wylaczyc drukarke w NBP, zlikwidowac socjal dla nierobow, pensje rzedu 100 tysiecy/miesiac prezesom spolek panstwowych i rozdawania publicznej kasy partiom przez zatrudnianie jakis kasztanow na fikcyjnych stanowiskach. Jaszczomb juz powiedzial, ze mamy w kraju deflacje wiec zaraz pisowska matematyke wjedzie na calego i sie okarze, ze jestesmy najwieksza potega gospodarcza.
14:03:37] • [IP: 185.143.222.***] Nie wiem, kim jest tamten autor wpisu, jak rozwinąlby temat, ale uderzyła mnie twoja ignorancja i łatwowiernośc. ● Po pierwsze rząd RP nie mógl wyrzucac wielkich sklepow juz dawno temu tu przyjętych, skoro już choćby jego walka o placenie przez te obce firmy podatków za sprawą oporu KE nie przynosiła efektów, na początku, potem to sie zmieniło. Nie mozna było wywalic tych firm. Dobrze, ze w koncu, dzièki uporowi rzadu udalo sie doprowadzic do placenia tych podatków przez zagraniczne firmy.Tego nie zrobiła PO. ● Po drugie Żabka nie jest rydzykowa, to kretyński mit bezrozumnie kopiowany w internecie, najglupszym medium, jakie istnieje. Łatwo jednak znaleźć w tym debilnym internecie sprostowanie tego mitu, wlascicielem Żabki jest ktos, kto wspomagal fundację redemptorystów (zwaną dla wzmożenia nienawisci Rydzykiem) i to cały zwiazek tej firmy z redemptorystami.
Do [23.09.2023, 08:18:42] • [IP: 37.8.230.***: Jeśli wystarczy ci rozumu (w co wątpię) to odpowiedz sobie na proste pytanie: Dlaczego pis przez 8 lat tolerował ten skandal i nie odebrał Niemcom całego a nawet tylko części handlu? Przez głupotę, nieporadność, lenistwo czy wyrachowanie? No i jeśli taki z ciebie patriota, to rób zakupy tylko w rydzykowej żabce i szerokim łukiem omijaj biedronkę, lidl, kaufland i t.p. A w ogóle to pisz, jak wytrzeźwiejesz, albo jak prochy przesaną działać
do 31.0.177 gównozjadem to ty jesteś 13 i 14 emerytura to jest tylko część zabieranych pieniędzy z naszych wypracowanych emerytur
A jakby tak na promocjach coraz bardziej oszczędzała sobie staruszka ? A to mogła być przecież akurat matka wasza ! Albo gdyby tak na promocjach oszczędzała procesja ?
Gównozjady mają tanie państwo PiS, przecież dostali zapomogi nazywane trzynastą i czternastą emeryturę.
Zauważyłem lekką obniżkę cen, np.w formie właśnie powrotu promocji na masło, po wybuchu wojny na Ukrainie prawie ich mie było. 2 tyg.temu kupiłem wreszcie nieco tańszy cukier, w Lidlu, nie w ramach promocji, już nie za 5, 79, lecz za 5 zł. Niestety, w Niemczech już nie da się go kupić tanio, rok temu kosztował ok.0, 80€, teraz nawet drożej niż polski, choć nie sprawdzałem dalej od granicy, np.w Wolgaście. ● Mimo korzyści z promocji i obniżek nie dajmy się zwariować, nie zamieniajmy Biblii na gazetki promocyjne. Pamietam jak w l.90 prezenter muzyki Kaczkowski uczynił dygresję obok prezentacji nagrań, w radiowej Trójce:" Tam coś za dziewięć dziewięćdziesiąt dziewięć, gdzie indziej taniej o złotówkę... co się z nami porobiło..." ● Nie samym chlebem żyje człowiek.
Cały handel PO oddało niemcom to skandal i zdrada.