iswinoujscie.pl • Sobota [19.08.2023, 22:39:57] • Świnoujście
„Wielokrotnie żałowałam, że jestem jurorem” - jurorzy szczerze o Famie „Bo choć dużo mówi się o przeszłości Famy, to jej teraźniejszość to absolutna przyszłość polskiej kultury”
fot. Mat. prasowe
Wybaczcie clickbaitowy tytuł, ale takie słowa rzeczywiście padły, gdy zapytaliśmy tegorocznych jurorów o to, dlaczego wracają do Świnoujścia. Debiutującego w tym towarzystwie Edgara Heina, szefa programowego Afery - najważniejszego studenckiego radia w Polsce i uwielbianego przez publikę Pol'and'Rock'a gospodarza Małej Sceny Tylko z Nazwy (to on wymyślił to hasło) - zapytaliśmy, czego się spodziewa? I czy wie, na co się pisze?
Chyba wie, bo powiedział, że "Fama to przedsięwzięcie tak wybitne, że ciężko jest mi się spodziewać czegokolwiek innego niż masy pozytywnych zaskoczeń. Jestem przekonany, że będzie to absolutnie niezapomniany czas spędzony z artystami, których nazwiska niedługo będą jednymi z najgłośniejszych w Polsce". I dodał zdanie, które dało nam dużo do myślenia i utwierdziło w naszych przekonaniach: "Bo choć dużo mówi się o przeszłości Famy, to jej teraźniejszość to absolutna przyszłość polskiej kultury". Esencjonalna definicja Famy. To w tę stronę uparcie wiosłujemy.
Marcin Cichoński z Radia 357, który w zeszłym roku zakochał się w festiwalu i Świnoujściu, wyznaje, że wraca na Famę "ze względu na klimat, a to jak wiadomo ma wiele znaczeń. Bo to festiwal bez barier i barierek, nie tylko muzyczny, gdzie artyści mieszają się z publiką, gdzie poznaje się nowe i czuje się orzeźwiający powiew od morza. Klimat tworzą ludzie, życzliwi i oddani. I klimat tworzy brak spięcia".
fot. Mat. prasowe
Cichoński zwraca też uwagę, że akurat tutaj "obserwujemy sztukę, ale bez zbędnego patosu. A poza tym Uznam jest piękną wyspą" i wiemy, że on to mówi szczerze, nie podlizuje się. To Marcin wymyślił tytuł audycji w Radiu 357 w sobotę, 26 sierpnia - "Od Ś do Ż", w której macierzysta rozgłośnia skupi się na finałach dwóch - jak oznajmili - ważnych i bliskich im wydarzeń kulturalnych. I to on nie chciał jechać na finał Męskiego Grania, tylko relacjonować to, co dzieje się na Famie. Drugi z rzędu rok.
"Ferment twórczy to jest to, co przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o Famie. I młodość, która nakręca wyobraźnię. I piękni ludzie, którzy robią sztukę" - tak widzi festiwal Ula Kaczyńska z Czwórki (Polskie Radio). Ula jest niezrównana w wyszukiwaniu nowych muzycznych, często elektronicznych, a zawsze wartościowych nowości. Jest też filmoznawczynią z wykształcenia i ze szczególną uwagą podchodzi do tej właśnie sekcji. "W ubiegłym roku po raz pierwszy uczestniczyłam w tym festiwalu i wielokrotnie żałowałam, że jest jurorem, a nie widzem" - to jej słowa, które nas tak uderzyły. "Bo trudno było zdecydować Kto jest najlepszy. Na nagrodę zasługiwał Każdy. Często - mówiąc o imprezach muzycznych - używa się określeń: to święto polskiej muzyki, albo ten festiwal to najważniejsze hip-hop'owe wydarzenie roku. Jak określić Famę? Nie ma sensu tego robić. Famę po prostu należy przeżyć. Do czego Was bardzo namawiam!".
fot. Mat. prasowe
"Dlaczego wracam na Famę? Pewnie dlatego, że mam blisko" - żartuje Michał Taciak i dorzuca łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Taka rola jurora, by krytycznie (we właściwym tego słowa znaczeniu) podchodzić i do sztuki, i do rzeczywistości. "A poważnie: Fama to bezsprzecznie najbardziej interesująca i inspirująca rzecz, jaka wydarza się świnoujskiej kulturze (inna rzecz, że dzieje się w niej niewiele, ale to nie jest historia z bezrybiem i rakiem). Wracam więc dla doznań, zachwytów, wzruszeń. Tego oczekiwałem i jako piszący o niej dziennikarz, i jako juror. Z satysfakcją donoszę, że nierzadko to otrzymuję. Żałować można, a nawet trzeba, że nie każdy z decydentów chce dostrzec wartość Famy – zbyt niszowa, żeby się nią szczególnie szczycić, zbyt legendarna, by ją kompletnie zignorować...". Czy ma rację? My szczerze przyznać musimy, że gdyby nie wsparcie Prezydenta Miasta, Ministerstwa Kultury, Marszałka Województwa i przedstawicieli lokalnego biznesu, ten najstarszy, multidyscyplinarny festiwal nie miałby szansy uparcie trwać już ponad pięciu dekad.
__
Organizatorem Festiwalu Fama jest Akademickie Biuro Kultury i Sztuki Alma-Art. Współorganizatorami są Miasto Świnoujście i Miejski Dom Kultury w Świnoujściu. Festiwal Fama dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Realizację Festiwalu Fama wspiera Województwo Zachodniopomorskie.
fot. Mat. prasowe
Artur Rawicz
media / komunikacja
Mój poniższy komentarz adresuję do 23:22.
Aleś przerżnął, ustawa o zakazie używania nazw sławiących komunizm nie dotyczy zakazu utrzymywania wysokiego poziomu festiwalu kultury studentów! W Świnoujściu pora na zmianę nazwy ulicy Markiewicza, komucha, towarzysza, ale nie ma planów zniszczenia Famy, bo by trzeba też zlikwidować Warszawską Jesień, Festiwal Piosenki w Opolu, itd.
Jak dla mnie to przerost formy nad treścią i próby reklamowania na siłę czegoś co już dawno temu umarło i nie wróci. Z pretensjami proszę się kierować do rewolucjonistów którzy zarżnęli ten festiwal itp. Z resztą jest ustawa która mówi o walce z symbolami minionego systemu politycznego a jak by nie patrzył Fama jest symbolem tamtego systemu politycznego więc trzeba ją zkasować.
Fama to była kiedyś, teraz to zwykłe szambo i zero kultury. Kolejny puknięty nergal się promuje.
[19.08.2023, 22:53:29] • [IP: 89.151.34.***] dokładnie, w latach 70-ch to była prawdziwa kużnia talentów, ludzie którzy mieli coś do powiedzenia i pokazania, dziś to jedynie ćień dawnego festiwalu.
Co za czubek jakieś znaki diabła pokazuje.
, 17:40:18] • [IP: 46.205.140.*] ten mój wpis nie jest do samego siebie, bo na tym forum, i w tym przypadku IP się powtarzają, choć gwiazdki zakrywają różnice.
14:01:32] • [IP: 46.205.140.*] Otóż to. A jeśli ktoś powie, że symbole satanistyczne to sfera sporu ideowego, to polecam sprawdzić, ile współcześnie jest przestępstw za sprawą sekt satanistycznych. Często że działają można wytopić przez sprawdzenie policyjnych raportów o zabijaniu zwierząt. Celem tego zabijania jest użycie krwi do parodii Mszy lub by złożyć ze zwierzęcia" ofiarę". Poważniejsze to złożenie ofiary z samych ludzi, tak bylo np.w Rudzie Śląskiej, zamordowano Karinę i Kamila.
I po co pokazuje lucyferskie rogi 1 Chyba ze jest wtym!!
Symbole satanistyczne nie powinny być promowane
Było śmiesznie, zaczyna być żałośnie
Oderwani od rzeczywistości
Jeśli siewcami kultury mają być ludzie podobni do tego osobnika na czarno-białym zdjęciu, to ja dziękuję. Swoją drogą: Wydaje się, że coś mu dolega. Jeśli tak, to trzeba się człowiekiem zaopiekować a przynajmniej dać mu jakieś środki uspokajające.
Pamiętam Famę w r.2001, moglem sobie swobodnie porozmawiac z chyba najlepszym perkusistą jazzowym owczesnego mlodego pokolenia, Cezarym Konradem lub z córką utytułowanego nagrodą Grammy Włodka Pawlika czy z nim samym (spotkalem go przy muszli konc., dał mi autograf na swojej płycie). Pamiętam sceny z foyer sali teatralnej z roku 2001, jak ów Wlodek Pawlik nagle siadał przy pianinie umieszczonym w tymże foyer i bębnil na nim wirtuozersko i poza programem Famy jakies zartobliwe przeksztalcenia kompozycji. Artyści, gwiazdy były na wyciągnięcie ręki, ale to nie byl gwiazdorski, celebrycki festiwal, nie bylo ochroniarzy, zakazu zdjęć. Bo tez i gwiazdy byly prawdziwe. Obszerny cieleśnie, nieatrakcyjny może dla kamer tv komercyjnych Wegehaupt byl jednym z najlepszych, jesli nie najlepszym kontrabasistą jazzowym w Europie - móglby regularnie grac z wielkimi muzykami w USA, ale.. trwał w kraju. A co do występów mlodych artystów - była w nich swieżośc artystyczna, nie byli oblepieni, jak wieloryby, skorupiakami komercji
Fama, kojarzy się z przebudzeniem, choć na chwilę uśpionego miasta...choć na krótko, jest gwarno, wesoło i kolorowo.
FAMA Kultowy festiwal, gdzie punk rock
Tegoroczna edycja - 90% to geje z poznania. Faktycznie przyszłość..
To fakt, kiedyś Fama była kuźnią talentów, teraz darmocha dla studentów.
Widzę że PO przejmuje FAMĘ Rzeczywiście kultura wraca, a władza będzie kulturą zarządzać...
Jestem" dziadersem" i pamiętam FAMĘ z lat 70 (oczywiście ub. wieku). Właściwie każdy młody człowiek, niezależnie czy student, czy też nie, który coś potrafił i miał talent to w latach późniejszych zrobił karierę. Oczywiście jedni, większą inni trochę mniejszą, ale wnieśli oni niewątpliwie wkład w polską Kulturę (przez duże K). Tego życzę młodym ludziom, którzy teraz próbują swoich sił.