Kierowcy zauważyli, że tablice wyświetlające prędkość, której miały służyć jako pomocne narzędzie kontrolujące tempo ruchu, zaczęły wyświetlać błędne dane. Przy prędkości 40 km/h, urządzenia ostrzegały wyświetlając napis "Zwolnij 50km/h", co budziło zrozumiałe zdziwienie i dezorientację. Za to pokazywała nam obecną temperaturę otoczenia.

Niebawem po tym, kamery oraz tablice przestały działać. Co zatem poszło nie tak? Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, skierowaliśmy Wasze pytania do rzecznika prasowego Prezydenta Miasta Świnoujścia, Jarosława Jaza.

"Obecnie trwa usuwanie usterek przez Wykonawcę zadania i Producenta instalacji na ul. 11 Listopada. Zgodnie z zatwierdzoną organizacją ruchu, urządzenie powinno w sytuacji wykrycia przekroczenia dopuszczalnej prędkości wyświetlić kierowcy znak świetlny obowiązującego ograniczenia prędkości dopuszczalnej do 50 km/h wraz z komunikatem, aby zwolnić", poinformował nas Rzecznik Prasowy.

To pytanie zadaliśmy w czerwcu tego roku.

Zapytaliśmy również o koszt tych urządzeń. W odpowiedzi na to pytanie, Rzecznik Prasowy nie udzielił informacji. Powstaje pytanie - dlaczego? Czy władze miasta mają coś do ukrycia?

Nie jest tajemnicą, że inwestycje w infrastrukturę drogową i technologię mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa i wydajności ruchu drogowego. Ale jeśli takie inwestycje nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a jednocześnie ich koszty są utajniane, mieszkańcy mają prawo pytać o szczegóły.

Jako mieszkańcy, powinniśmy oczekiwać pełnej przejrzystości w działaniach władz naszego miasta. Naszym zadaniem jest kontynuować poszukiwanie odpowiedzi i zapewnić, że nasze miasto jest zarządzane w sposób, który jest odpowiedni i korzystny dla nas wszystkich.

Dzisiaj obecnie po drugim pytaniu urządzenia te częściowo zostały zdemontowane. Czekamy wciąż na wyjaśnienie i ujawnienie kwoty tej inwestycji.

źródło: www.iswinoujscie.pl