Tam niektórzy kierowcy wogole nie zwalniają , jadac rowerem mimo ostroznego przejazdu przez miejsce wyznaczone do tego trzeba uważać , kierowcy patrza w lewo czy nic nie jedzie aby wlaczyc sie do ruchu, zapominaja o rowerzystach, wiec trzeba miec ograniczone zaufanie pomimo pierwszeństwa.

akurat tutaj rowerzysta ma pierwszeństwo bo samochód włącza się do ruchu i musi ustąpić pierwszeństwa ale to nie oznacza że tak jest na każdym przejeździe problem w tym że reguluje to kodeks ruchu a tego większość rowerzystów nie zna

To są felerne pasy. Nie pierwszy taki przypadek. Jadąc od strony chińskiego marketu widoczność jest znikoma, dla rowerzystów,. jak i kierowców. Stoi stan sznur aut. A i oczywiście kierowcy jadący ul Staszica, rzadko kiedy zwalniają przed tymi pasami, tak jak ktoś niżej napisał - zwracając uwagę tylko czy nie nadjeżdża auto z lewej. Znikną zaparkowane auta tuż przed pasami, będzie lepsza widoczność.

Widziałem te panią zdrowia jej życzę i na przyszłość polecam noszenie kasku bo jego nie miała

Przejeżdżam tam rowerem prawie codziennie i tam jest najbardziej niebezpiecznie na moim prawie 3-kilometrowym odcinku jazdy - mimo prostszej tam sytuacji przy dojeździe do skrzyżowania, bo ul.podporządkowana, Staszica jest jednokierunkowa, a ta z pierwszeństwem w zasadzie też, bo jest oddzielona jako jednokierunkowa z kierunku ronda k.fotografa w kierunku Grunwaldzkiej. Kierowcy często jakby nie widzą, że przecinają ścieżkę rowerową. Kiedyś widziałem tam kobietę lat ok 35, jak puścila auto na małej prędkości, by sunęło do samego skrzyżowania, a ona pochyliła się nad kolanami poniżej dolnej linii okien i pisała coś na telefonie. Zmusiła mnie do gwałtownego hamowania i ominięcia jej samochodu od tyłu. Wiele razy widziałem tam wymuszanie puerwszeństwa przejazdu a cała koncentracja kierowców koncentruje się na ulicy do której dojeżdżają, a nie na ścieżce. Nigdy tam nie dowierzam nikomu.

Tu akurat jest ścieżka rowerowa ale ilu bezmózgich rowerzystów przejeżdża przez pasy gdzie jest to zabronione. Szkoda ze nikt się za to nie weźmie.

zabierac prawo jazdy !

Peowcy.

Oczywiście winna rowerzystka! Powinna wiedzieć, że kierowiec skupia swą uwagę na nadjeżdżające pojazdy z lewej strony. Tam grozi mu niebezpieczeństwo. Gdy nie ustąpi pierszeństwa, może mieć nawet złamane piszczele:) Prawa strona to tylko rowerzyści, którzy nie polamią mu rąk i nóg! Kierowcę tłumaczy tylko utrata przytomności za kierownicą.