Parking Galerii Corso prawie nigdy nie jest zapełniony do ostatniego miejsca, kierowcy zazwyczaj nie muszą krążyć w poszukiwaniu wolnej przestrzeni. Parkowanie tam nie jest problemem - o ile sami kierowcy go nie stworzą. Tym razem nie popisał się właściciel samochodu na niemieckich numerach rejestracyjnych, który albo miał problem ze wzrokiem i nie dostrzegł wyraźnych linii, albo miał błogie poczucie egoizmu. Obojętnie, co nim kierowało, postawił swój samochód tak, że inni mieli trudności z właściwym zaparkowaniem. Zdjęcia przysłał Internauta.
- Dbałość o innego kierowcę? Gdzie niemiecki ordnung? A może to nasz gastarbaiter w służbowym aucie, bo mamy takich wielu?- zastanawia się Internauta.
Prawo jazdy znalezione w chipsach normalka w tym mieście.
Te linie są dla debili.