Żałujecie, że nie mogliście zobaczyć zorzy polarnej na żywo? Nic straconego, jak zapowiadają meteorolodzy jest szansa na to, że także dzisiaj będzie widoczna w różnych miejscach naszego kraju, w tym także w Świnoujściu.
fot. Bartosz Szymański
Wszyscy Ci, którzy zdecydowali się odwiedzić w nocy świnoujską plażę na pewno ani przez moment nie żałowali. W niedzielną noc na niebie można było podziwiać wyjątkowy, wręcz magiczny spektakl! Zorza polarna bo o niej mowa to zjawisko występujące w Polsce niezwykle rzadko.
Żałujecie, że nie mogliście zobaczyć zorzy polarnej na żywo? Nic straconego, jak zapowiadają meteorolodzy jest szansa na to, że także dzisiaj będzie widoczna w różnych miejscach naszego kraju, w tym także w Świnoujściu.
Zorza polarna to zjawisko występujące w naszym kraju bardzo rzadko, ponieważ zazwyczaj występuje ona w rejonie bieguna północnego lub południowego. Tym razem jednak jak widać pojawiła się na świnoujskim niebie ciesząc tym samym oko mieszkańców jak i turystów.
Nie czekajcie zatem i ruszajcie w poniedziałkowy wieczór na plażę, na pewno będzie warto!
źródło: www.iswinoujscie.pl
To piękne podziękowanie od Pana Prezydenta Bidena za miłą wizytę i gościnność Polaków, i on na cześć Polski kazał strzelić 49 razy na Alasce z HAARPa, aby naładowanymi cząsteczkami zjonizowanymi zbombardować i podgrzać tak uroczo jonosferę nad biegunem północnym i przesłać nam w podarku do Polski tę piękną zieloną zorzę jako znak, a zaświadczając nią o potędze Ameryki stopić trochę lodowców oraz ocieplić klimat w Wolnej Europie i na całym Świecie oraz nasze serca dla cudownej idei Wielkiej Ameryki. Myśmy z koleżanką to były tym okropnie zafascynowane i wzruszone zarazem. Tak, piękny gest!
Pierwszą zorzę polarną (Aurora Borealis oczywiście czyli na półkuli północnej) w życiu widziałem, w tym rejonie Polski, w 1989 roku 24 lub 26 września lub października. Tamta była najsilniejsza, najbardziej spektakularna z powodu kształtów i kolorów na niebie. Seledyn przechodził płynnie w purpurę i błękit o słabym natężeniu poświaty zajmując nawet 1/4 nieba a czasem nieco więcej w kierunku północnym na raz. Na koniec, w zenicie, widać było coś w kształcie łodzi o seledynowej barwie. Wspomniano wtedy o tym wydarzeniu w Teleexpressie. Potem w 1996, widziałem w styczniu lub lutym biało błękitne słupy daleko nad północnym horyzontem. W 1999 powstał seledynowy, jednorodny pierścień w zenicie widoczny przez około godzinę. Chyba w 2016 lub 2018 widziałem seledynowe słupy o słabym natężeniu światła. Piękne zjawisko i najprawdziwsza fizyka cząstek elementarnych.
Pięknie. Potwierdza to tylko, że przebiegunowania ziemi to nie fake news
" cuda" na słońcu. Dla jednego cuda a dla drugiego zwykły mechanizm działania gwiazdy i pola magnetycznego wokół planety :)
Nie wiem, czy się cieszyć, to wygląda na zmianę biegunowości, pole magnetyczne słabnie, " cuda" na słońcu.
Dzisiaj niestety szanse małe, za to wczoraj zorza była bajeczna.