Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Świnoujściu w jednej z firm w Międzyzdrojach zweryfikowali zatrudnienie 31 cudzoziemców. U 29 osób stwierdzili nielegalne powierzenie im pracy bez wymaganego zezwolenia. Cudzoziemcy pracowali w sektorze budowlanym jako pracownicy robót wykończeniowych. Większość wykonywała pracę na podstawie umowy zlecenie, a zgodnie z oświadczeniem powinna wykonywać prace na podstawie umowy o pracę. Duże wątpliwości organu kontrolującego budził również brak podpisanych umów zleceń u znacznej grupy cudzoziemców. W świetle prawa niepodpisana umowa nie jest ważna.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku zakończyli natomiast kontrolę w podmiocie gospodarczym w Tczewie. Zweryfikowali zatrudnienie 137 cudzoziemców. 100 z nich pracowało nielegalnie. Wszyscy byli zatrudnieni w sektorze budowlanym jako glazurnicy, monterzy, tynkarze i inni robotnicy budowlani. Kierowano ich do pracy w Niemczech, gdzie pracowali na rzecz zagranicznych kontrahentów. A to, jak ustalili funkcjonariusze, było niezgodne z warunkami uzyskanych zezwoleń na pracę.
Wątpliwości kontrolujących budziło również wynagrodzenie otrzymywane przez cudzoziemców. Przedstawione w toku kontroli rachunki kosztów podróży służbowej zawierały ryczałty za dojazdy, ryczałty za noclegi, czyli tzw. diety, które są ekwiwalentem za poniesione przez pracownika koszty podróży, a zatem nie odpowiadają pojęciu wynagrodzenia. Według strażników granicznych takie poczynanie pracodawcy wskazuje na wykorzystywanie instytucji podróży służbowej do ukrywania wynagrodzenia za pracę, czasu pracy, czy też dla zmniejszenia obciążeń podatkowych i składkowych, o czym został poinformowany Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz Krajowa Administracja Skarbowa.
Łącznie funkcjonariusze z Morskiego Oddziału Straży Granicznej przeprowadzili w styczniu tego roku 27 kontroli legalności zatrudnienia, w 25 z nich stwierdzając naruszenia. Skontrolowali zatrudnienie 1353 osób, ujawniając 170 obcokrajowców nielegalnie wykonujących pracę.
Tadeusz Gruchalla
Wz. Rzecznika Prasowego
Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku
WSZYSCY GŁUPA PALĄ, PRAWIE WSZYSCY PRACUJĄ NA CZARNO, WPADLI CI CO W ŁAPĘ NIE DALI. PRZYCHODZĄ NA KONTROLĘ I WSZYSCY WYCHODZĄ, TYLE Z TEGO JEDNA WIELKA ŚCIEMA.
Przejdźcie się po hotelach, sklepach, posesjach, wszędzie ich pełno i nie koniecznie mają legalną pracę.
No w końcu coś się ruszyło. Ludzie weźcie się za nich, tak nie może być. Jest ich coraz więcej. To już jest przegięcie :(
Powstają Radisony i inne obiekty hotelowe, apartamentowce, kawalerki. Wszystko wykonane przez pracowników na niewolniczych warunkach. Omijanie Urzędów Skarbowych i w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia na budowie czy ciężkiego wypadku taki pracownik wyrzucany na ulicę. To nieważne, z jakiego jest kraj. Koniec z takimi praktykami i dorobkiewiczami kosztem pracownika. Najpierw koperta, później budowa i pracownik jako niewolnik.
Chwalą się czy żalą