Kurs poprowadzą doświadczeni nauczyciele akademiccy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Zajęcia rozpoczną się 27 lutego, a zakończą tydzień przed maturą, czyli 28 kwietnia.
W harmonogramie uwzględniono tygodniową przerwę świąteczną od 6 do 12 kwietnia. W tym roku organizatorzy przygotowali łącznie 250 miejsc. Zajęcia będą realizowane w pięciu grupach – trzech na poziomie podstawowym i dwóch na poziomie rozszerzonym. Korepetycje będą odbywały się dwa razy w tygodniu w godzinach od 17.30 do 19.
W tym roku zaplanowaliśmy 32 godziny darmowych lekcji. Kurs w całości finansowany jest przez nasz uniwersytet. Uczestnicy będą mogli powtórzyć najważniejsze zagadnienia przed maturą z matematyki. Przewidziane są również pytania i konsultacje. Zakres tematyczny dostosowany jest do wymagań egzaminacyjnych – mówi dr Monika Perl, kierownik kursu.
Aby wziąć udział w kursie maturalnym należy wypełnić formularz zgłoszeniowy, który znajduje się na stronie: matura.zut.edu.pl. W zgłoszeniu należy podać: imię i nazwisko uczestnika, dane kontaktowe (adres mailowy) oraz numer wybranej grupy.
O przyjęciu na kurs decyduje kolejność zgłoszeń. Osoby wpisane na listę uczestników, otrzymają wiadomość mailową z linkiem do odpowiedniego zespołu na platformie Microsoft Teams. Maturzyści, dla których zabraknie miejsc, znajdą się na liście rezerwowej.
Więcej informacji na stronie: matura.zut.edu.pl.
Fot. Aurelia Kołodziej/ZUT
Mateusz Lipka
Rzecznik prasowy
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny
Uczelnia dla zielonego przemysłu
W Świnoujściu raczej cienko z nauczaniem matematyki w szkołach. Uczniowie ciągną na korkach.
Szkoda tylko że już dziś nie ma miejsc ...
Nie ten temat ale skoro jesteśmy przy matmie...Z wielkim smutkiem przeczytałem nekrolog o śmierci T. Cackowskiego, wieloletni nauczyciel tego przedmiotu w dawnej SP. Nr.1 Wychowawca klasy C w latach 1977-1979.Wyrazy współczucia dla rodziny.
TO COŚ DLA TYCH Z RZĄDU.
9:42•..38.** Moim zdaniem jedną z głównych przyczyn chronicznych niepowodzeń w szkole w matematyce są zbyt liczne klasy. Dopiero np.13 osób pozwala dotrzeć do każdego, zatrzymać się przy każdym, kto ma kłopoty, a jasne jest, że kłopoty zawsze będą, bo jak stwierdzono, nigdy nie będzie tak, że ludzie będą wszechstronni, zawsze istnieje podział ról w społeczeństwie - jedni sa ścisłowcami, inni humanistami, inni artystami, inni rzemieślnikami z umiejętnościami manualnymi (naprawdę to cenny talent, ta manualność, korzystają z niej wszyscy, np.w jubilerstwie, w mechanice), itd. Przykład samych nauczycieli o tym świadczy, bywają wśród nich kompletnie ślepi na kwestie humanistyczne, nadal nierozumiejący piękna poezji, wartości prozy artystycznej czy malarstwa (tu sa wielkie luki w formacji intelektualnej, a wielu nauczycieli z lekceważeniem wypowiada się o przedmiotach artystycznych, pusząc się zwłaszcza wtedy, gdy uczą przedmiotu maturalnego).Gminy oszczędzają na liczbie klas, a uczniowie płacą za to korepetycjami
Szkoda, że piszecie o tym dzień po tym jak zaczęły się zapisy i nie ma już miejsc. Maturzyści pewnie by chętnie skorzystali. Ponoć próbne z matematyki wyszły słabo w Świnoujściu zarówno w państwowych jak i w prywatnych szkołach.
Do: 38 Przecież nie ma przymusu uczyć w szkole. Każdy wybiera zawód, jaki mu odpowiada. Skoro nauczyciel nie potrafi nauczyć, niech nie wybiera tego zawodu. Jest tyle innych pięknych profesji.
Gość • Wtorek [07.02.2023, 16:13:16] • [IP: 178.238.247.**]Przyjdź pouczyć dzieci w szkole to zmienisz pogląd o 180 stopni. Zaręczam ci że po 1 godz. lekcyjnej dostaniesz zawału.
206.** znowu Adolf, nasz gminny nadczłowiek przebudził się z kacem.
Taki poziom nauczania w okupowanym Kraju przez żydów, że potrzebne są korepetycje.
Korepetycje dla niedouczonych dzieci to dodatkowe kasa dla nauczycieli.To jest już system.
Ciekawe ile uniwerek kasy dostał na te darmowe kursy
Nie rozumiem…. Kiedyś był zdecydowanie wyższy poziom matury, a nikt nie brał korepetycji. Pytanie jest, czy szkoła jest potrzebna??
Też uważam, że to wina szkoły i nauczyciela, że dzieci nie nauczyły się matematyki.Też chodziłam do szkoły i nauczyciel tak długo temat tłumaczył, aż w miarę wszyscy uczniowie zrozumieli.Wiadomo, jedni więcej, a inni mniej ale nikt nie chodził na jakieś korepetycje.Była to szkoła podstawowa nr.7. Teraz nauczyciele są zupełnie inni, nie mają takiego serca do przedmiotów które nauczają.
Ci którym korki nie pomogą na maturze, zawsze mogą zaistnieć w polityce. Już powinni się zapisywać do młodzieżówki.
Od dawna zachodzę w głowę, widząc cierpienia uczniów, którzy nie mogą być omnipotentni, bo i psychologia, fizjologia wykazały, że ludzie mają różne uzdolnienia i geniuszy dobrych ze wszystkiego jest mało. Co to za szkoły, w ktorych nie można się nauczyć matematyki, a trzeba zapisywać się na dodatkowe lekcje? Moim zdaniem, jeśli gminy oszczędzają, upakowują uczniów w licznych klasach, to uniemożliwiają normalną edukację. Nauczyciel, jeśli ma dobrą wolę i umiejętności, w klasie np.20-osobowej nie dotrze do uczniów słabych z matematyki, ktorzy po prostu nie są zdolni do szybkiego nauczenia się tego przedmiotu, bazując na kontakcie na lekcjach szkolnych.