-„Panie ! krzyknął. Gdzie tu można kupić fajki…?! Zwariowali czy co?! „Wszystko pozamykane jakby to nie można otworzyć sklepu na parę godzin..” --„Ludziom za dobrze się chyba powodzi. Przecież za darmo nie chcę”- dodał oburzony”.
100 metrów obok dziecina leżała na sianku…
Parę kroków i kolejny zdenerwowany.
„Święto-świętem ale poczta to chyba powinna przyjąć pilną przesyłkę” -komentował z wyrzutem fakt, że urząd pocztowy nie zostawił mu jednego choć okienka.
100 metrów obok dziecina leżała na sianku…
„Nawet w święta nie dają ludziom spokoju!” Irytowała się kobieta zaczepiona w centrum przez bezdomnego. Z kieszeni jej płaszcza wstawał opłatek, pozostałość rodzinnej wigilii. Mogła się podzielić ale przecież otoczony niewytworną wonią kloszard to nie brat…
100 metrów obok dziecina leżała na sianku…
Z okna kamienicy dobiegały głośne okrzyki; -„No zmieniłabyś już ten kanał. „Na dwójce teraz fajny film!”
100 metrów obok dziecina leżała na sianku…
Dziś jedyny chyba taki dzień w roku kiedy cisza jest najlepszą orkiestrą. W jej akompaniamencie najcudowniej brzmi kolęda. Tak jak brzmiała melodia „Lulajże Jezuniu” w paryskim mieszkaniu Fryderyka Chopina. Nasz mistrz także cierpiał niedostatek. Sens tych dni poczuł jednak tak jak na to zasługują. Kolęda powinna nas do czegoś obligować. Inaczej będzie tylko pustym dźwiękiem!
Święta to najgorszy czas roku. Nie nawidzę świąt i zawsze nie mogę się doczekać kiedy miną.
Dobry artykuł.Katolikom czy tez ateistom nalezy sie raz w roku chwila wytchnienia zadumy swięta i spokoju.Nie psujmy tego.Niech kazdy spokojnie spedzi ten czas jak chce ale w spokoju.