Coraz wyższe ceny
Według cyklicznego raportu „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, w październiku br. zakupy były droższe średnio o 26,1% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. We wrześniu skok rdr. był na poziomie 24,1%, w sierpniu – 23,7%, a w lipcu – 18,6%. Poszły w górę wszystkie z dwunastu analizowanych kategorii, a każda z nich odnotowała dwucyfrowy wzrost. Analiza objęła blisko 50 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 32 tys. cen detalicznych z prawie 41 tys. sklepów należących do 64 sieci handlowych.
– Dynamika wzrostu cen wciąż rośnie. Jest to sygnał, że trudny czas w polskiej gospodarce nie zbliża się do końca, a szczyt inflacji jest dopiero przed nami. Na coraz większe podwyżki w sklepach bez wątpienia wpływ mają takie czynniki, jak spadek produkcji, rosnące koszty transportu, podyktowane coraz droższymi paliwami, ale także wzrost cen surowców czy produktów importowanych. Bardzo istotnym czynnikiem jest również podniesienie wysokości płac. Według danych podanych przez GUS, we wrześniu br. wynagrodzenie brutto było wyższe o 11,1% – komentuje dr
Justyna Rybacka z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
Przyczyny drożyzny są ciągle te same, co podkreśla dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u. Zdaniem eksperta, nie może być taniej i jeszcze długo nie będzie, tym bardziej że brakuje kluczowego instrumentu antyinflacyjnego, jakim są pieniądze z UE. A jeśli ruszą wielkie wydatki „wizerunkowe”, czyli zakupy broni i budowy monstrów typu CPK, to sytuacja jeszcze mocniej się skomplikuje. Z kolei jak podkreśla Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland, drożeje wszystko, więc dwucyfrowe wzrosty w każdej kategorii nie powinny być zaskoczeniem. I według eksperta, to raczej nie jest ani szczyt, ani koniec drożyzny w sklepach. Zwykle obserwowaliśmy wzrosty cen przed świętami, a teraz do tego doszły nowe czynniki.
Wszystko mocno się zaburzyło.
– Wiele wskazuje na to, że jeżeli chodzi o ten rok, to najwyższe wzrosty cen są dopiero przed nami. Będziemy to obserwować przed Bożym Narodzeniem, w związku ze zwiększonym popytem w tym okresie, jak to miało miejsce w poprzednich latach. Jak na razie tarcza antyinflacyjna, która oznacza obniżone stawki VAT na produkty żywnościowe, prąd czy ogrzewanie, ma być utrzymana do końca 2022 roku. Jeżeli nie zostanie przedłużona, po Nowym Roku skokowo wzrosną ceny objętych nią dóbr – analizuje dr Agnieszka Gawlik z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.
Top drożyzny
Spośród dwunastu przeanalizowanych kategorii, w październiku rdr. średnio najmocniej podrożały produkty tłuszczowe – o 48,8%. I to kolejny miesiąc, w którym otwierają zestawienie drożyzny. Na ten wynik wpływ miały przede wszystkim wzrosty cen oleju – o 53,6%, margaryny – 51%, a także masła – 41,8%.
– Rosnące ceny oleju to efekt drogiej ropy naftowej i gazu. W istniejącej sytuacji rynek paliwowy wykorzystuje olej rzepakowy w związku z zapotrzebowaniem na biopaliwa. To natomiast może mieć swoje przełożenie na ceny oleju kupowanego przez konsumentów detalicznych. Kolejnym czynnikiem, który z dużym prawdopodobieństwem będzie mieć wpływ na dalszy wzrost cen oleju, jest zerwanie przez Rosję z końcem października umowy zbożowej. To znacząco zachwiało cenami zbóż na rynku – mówi dr Justyna Rybacka.
Na drugim miejscu w rankingu drożyzny znajdują się produkty sypkie – 37,3% rdr. Tu widzimy, że w minionym miesiącu najmocniej w górę poszedł cukier – o 50,4%. Dalej jest mąka – 40,7%, makaron – 37,8%, a także ryż – 20,2%.
– Sytuacja z cukrem jest skutkiem wzrostu cen nawozów, coraz wyższych kosztów paliw, transportu oraz działalności przetwórczej. Dodatkowo drożeje gaz niezbędny do produkcji cukru z buraków. Nie bez znaczenia jest również ograniczenie podaży buraka cukrowego na światowych rynkach w związku z ograniczeniem upraw. Do tego dochodzi panika zakupowa, która doprowadziła do czasowych braków cukru na półkach. Natomiast rosnące ceny mąki i makaronu są pochodną ograniczonego dostępu do produktów zbożowych oraz wzrostu cen zbóż, zwłaszcza
pszenicy i żyta – dodaje dr Agnieszka Gawlik.
Trzecia pozycja w najnowszym zestawieniu należy do mięsa – 31,7%. Jak pokazują szczegółowe wyniki w obrębie tej kategorii, w październiku mięso drobiowe podrożało o 38,7%, wołowe – o 29,5%, a wieprzowe – o 26,7%.
– Producenci trzody chlewnej i drobiu wychodzą z trudnej sytuacji, która dotknęła ich w okresie pandemii. W 2020 roku ceny mięsa były stosunkowo niskie, co spowodowane było spadkiem popytu na ten asortyment. Wpływ na to miała pandemia COVID-19, a także rozprzestrzeniająca się wówczas ptasia grypa. W związku z tą sytuacją, obecne wzrosty cen tej grupy produktów są dużo bardziej odczuwalne. Ponadto znacząco podrożały pasze, co znalazło swoje bezpośrednie odzwierciedlenie w wyższych cenach mięs – mówi ekspertka z WSB w Gdyni.
Patrząc na pozostałe kategorie i poszczególny asortyment, widać że mocno zdrożała chemia gospodarcza, bo o 24,3% rdr. Tutaj niepokojąco wysokie wzrosty zanotowały ręczniki papierowe i papier toaletowy – odpowiednio o 43,4% i 40,3%. Jak wskazują eksperci z centrum analiz rynkowych UCE RESEARCH, jest to dość niepojące zjawisko, które za chwilę może powtórzyć wakacyjną sytuację z cukrem.
Zresztą w przeszłości Polacy już wpadli w panikę na tle papieru toaletowego. Dlatego warto głośno apelować do konsumentów, żeby w tym przypadku nie napędzali niepotrzebnej paniki, bo chociaż towar jest drogi, to go nie zabraknie. Z kolei jeśli dojedzie do masowego wykupu, to ceny jeszcze bardziej skoczą w górę. I stracą na tym tylko sami konsumenci.
Średnie i „małe” podwyżki
Według analizy październikowych cen, czwarte miejsce w rankingu drożyzny zajmuje nabiał – 30%. W tej kategorii najbardziej zdrożało mleko – 41,4%. Dalej widać ser biały – 35,3%, a także ser żółty – 35,2%. Z kolei czołową piątkę zestawienia zamyka kategoria tzw. innych produktów – 27,5%. Tu widzimy, że np. karma dla psów podrożała aż o 63,1%. Z kolei pieluchy dla niemowląt poszły w górę „zaledwie” o 10,8%.
– Nabiał drożeje, ponieważ wszystkie składniki kosztowe rosną. Z karmami dla zwierząt sytuacja jest identyczna. Pieluchy są wyjątkiem w tej dynamice, co nie znaczy, że pozostają tanie. Trudno powiedzieć, dlaczego drożeją najwolniej. Prawdopodobnie nastąpił spadek popytu na nie. W znacznym stopniu są też produktem wyrabianym z recyklingowanych surowców. Ponadto spadł eksport tych wyrobów do Europy Wschodniej i jest ich relatywnie więcej na rynku, a więc wolniej drożeją – stwierdza były dyrektor generalny POHiD-u.
W październiku najmniej podrożały dodatki spożywcze – 14,1%. Przed nimi widać napoje – 14,8%, a także pieczywo – 21,7%. Jak zaznacza dr Faliński, dodatki spożywcze osiągnęły w zeszłym roku dość wysoki poziom wzrostu cen. Nastąpiło nasycenie rynku i spadł popyt, więc zmniejszyły się wzrosty cen. Poza tym te produkty w znacznym stopniu są zużywane przez gastronomię i gospodarstwa domowe. W nich zrobiło się biedniej i zakupy zostały ograniczone, co spowodowało dodatkowo mniejszą dynamikę wzrostu cen.
– Do powyższego warto dodać, że znaczącą częścią kosztu w cenie pieczywa jest transport, a ten cały czas drożeje przez rosnące ceny paliw i większe koszty pracy. Ponadto bezpośredni wpływ na to, ile płacimy za ten produkt, ma mąka. A według choćby danych z tego raportu, w październiku podrożała o ponad 40% rdr. I co ważniejsze, kategoria produktów sypkich jest od dłuższego czasu w pierwszej trójce pod względem największej drożyzny w sklepach. To może wskazywać na to, że ceny pieczywa będą sukcesywnie rosły, bo po prostu nie mają innego wyjścia – podsumowuje dr Justyna Rybacka.
MondayNews Polska
mów do mnie jeszcze • Piątek [11.11.2022, 12:04:40] • [IP: 46.205.132.***] 09:33:33] • [IP: 5.173.194.***]" Czy wy nie rozumiecie świnoujskie Jany że to wszystko to wina PiS"______ Tak, decyzja państw OPEC o zmniejszeniu wydobycia ropy i cena baryłki ropy wyższa o 100% w porównaniu z ceną sprzed roku albo o 73% większe ceny prądu we Włoszech to wina PiS. Kaczyński ma siedzibę w Rzymie i stamtąd rządzi! Nie wypisuj takich bzdur człowieku, w 2012 barylka ropy już była powyżej 100 $, czyli więcej niż obecnie. Tylko wtedy dolara kupowalismy za 3 kaczemedaliony
12:04:40] • [IP: 46.205.132.*** Czy jak paliwo było tańsze a OPEC zwiększało wydobycie to też była wina Tuska?
23:57:30] • [IP: 89.151.36.** A fe! Opcja niemiecka. Żabkę znacjonalizujemy.
TANIE PANŃSTWO PIS -SPECJALNIE OD LAT PODSYCANA INFLACJA PRZEZ TŁUSTE KOTY PIS. BĘDZIECIE ZAPIERDALAĆ ZA MICHĘ RYŻU. WAM TE 13 I 14 BOKIEM WYJDĄ GÓWNOZJADY PISOWSKIE.
09:33:33] • [IP: 5.173.194.***] "Czy wy nie rozumiecie świnoujskie Jany że to wszystko to wina PiS"______ Tak, decyzja państw OPEC o zmniejszeniu wydobycia ropy i cena baryłki ropy wyższa o 100% w porównaniu z ceną sprzed roku albo o 73% większe ceny prądu we Włoszech to wina PiS. Kaczyński ma siedzibę w Rzymie i stamtąd rządzi!
Ekonomia nie zna litości, tak się kończy finansowanie wojny na wschodzie, to my wszyscy za to płacimy w sklepie.Najgorsze że dgy ta zawierucha wojenna minie to ceny już takie wysokie zostaną, jeśli nie wyższe. W lutym jeszcze jedna podwyżka wysoka, testują ludzką cierpliwość.Ale Polacy to takie barany co wola wyjechać na zachód i tam za patrona robic niż zrobić porządek w kraju. Polexit natychmiast, koniec eurokonuny pedalskiej.
W całej Europie się tak dzieje, niestety :(
PO uwolniła wiele zawodów-np. zarządcy nieruchomości, pośrednika nieruchomości, że nie trzeba inspektora nadzoru na budowie a obecny rząd uwolnił Polaków od ich oszczędności nie walcząc jak trzeba z inflacją bo inflacja to masowe okradanie społeczeństwa o czym uczą na ekonomii.
Co dobrego zrobił Tusk, slucham
Z milosci do pisu, ceny sa jeszcze za niskie.
złoty traci wartość bo ludzie stracili szacunek do polskiej waluty przez rozdawnictwo władzy oraz kupowanie przez nich byle czego za miliardy to i zwykły człowiek myśli że tylko miliardy coś jeszcze są warte.
A ludzie dalej śpią i wierzą TVP że to wszystko przez Putina…..
02:55 • [IP: 38.143.66.**] w części trafny wpis. Diety ketogenicznej nie można wszystkim polecać, choćby mającym skłonność do kamicy, ale faktycznie MOŻNA MNIEJ I ZDROWIEJ JEŚĆ.. Na przykład: warzywa i owoce bardzo nie zdrożały, mleko jest kontrowersyjną żywnoscią (jest nawet naukowiec piszący całe książki przeciw jego spożywaniu), gdyby jesc mniej słodyczy, to byłby z tego tylko zysk... i tak dalej.
Czy wy nie rozumiecie świnoujskie Jany że to wszystko to wina PiS
21:20 • [IP: 37.248.21.**] " Oto są skutki Kaczyzmu i Glapinizmu " _____ To bardzo ważne dla mnie słowa. Tak podejrzewałem, Kaczyński i Glapiński rządzą też za granicą. Mówił mi tak tez pan Józef. Skoro na zakupy do Polski walą drzwiami i oknami nie tylko Niemcy zarabiający od nas 3 razy więcej, ale i porownywalni ekonomicznie Czesi, Litwini, Słowacy, to znaczy, że stamtąd wypycha ich polityka Kaczora i Glapa tam też rzadzących! (Pozdrawiam pana Józefa z oddziału zamkniętego, odwiedzę pana za miesiąc, znów porozmawiamy o polityce)
Może i pis zły ale już widzę jak za tuska byłoby lepiej. Byłaby ta sama inflacja zero waloryzacji emerytur zero 13 i 14 stek oi jeszcze zapier..ol do 67 roku życia. Ja podziękuję, wolę już ten ebany pis.
Patrząc na kupujących zastanawiam się gdzie ta drożyzna, gdzie ten kryzys ?
Oj tam, oj tam jeżdżę do sąsiadów /wymieniając złotówki na euro w kantorach/ i u nich robię zakupy i tankuję, bo nie mają kolejek po paliwo.
Nie nazywajcie śmieci opakowanych w kolorowe papierki jedzeniem.
hossa dla handlowców i spekulantów, litr paliwa drożeje o złotówkę to litr lub kilogram innych produktów o 1, 50 zł coś w tym jest... ale jak paliwo tanieje to ceny innych towarów nie spadają dłuuuuugo!!
Kredyty zdrożały dwukrotnie, młodym rodziną pogorszyło się bardzo Emeryci widzę żyją jak królowa, takie bzdury piszą głupcy
Same plusy, wszystko w górę to co szkodzi, wystarczy wprowadzić zdrowe, mądre odżywianie i po kłopocie ;)
Dieta keto i połowy nie kupujesz
Yuo tubę piosenka. Wpisz awantura. czerwone sku...piosenka o prawdzie na te czasy idealna pasuje precz z platformą obywatelska, ,
Przecież do tych oszołomów nic nie dociera!! Twierdzą ze 26% wzrostu cen żywności to nic wielkiego!! A to pajace, że czynsz płaciłem 580zł a teraz 798zł, za leki na receptę ponad 900zł na 4 miesiące. Miesięcznie ponad 200 zł a bęcwał mówi, że ludzi w sklepach jest dużo. Pajacu dużo, bo ludzie biegają za przecenami!! Światło, gaz tak wszystko okej!! Obudzisz się pewnego ranka jak nahajką zagonią cię do mechanicznej kibitki polityczny trollu i bez biletu powiozą w siną dal. Bo tak cię świat znienawidzi za to twoje prostactwo i ciemnotę, że nikt się o ciebie nie upomni!!