9:02_ w ten zakamuflowany sposób chcesz powiedzieć, że TY masz kłopoty ze zrozumieniem tego jasnego wpisu. Trudno, w dobie prymitywnych wiadomości esemesowych i mentalności memowej, które są karmą codzienną ludzi twojego pokroju, takich jak ty jest coraz więcej.

Najlepsze jest to, że chcąc poprawić jakość naszego oświetlenia wymieniając np. na żarówki ledowe w pojazdach nie posiadających takiego narażamy się na zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Takie to nasze prawo przychylne. Podnieść mandaty to jak najszybciej ale skorygować przepisy, aby kierowcom żyło się lżej, to nie po drodze.

Gość • Sobota [05.11.2022, 03:03:16] • [IP: 46.205.132.***] Musisz zredagować ponownie swój wpis bo chyba sam nie rozumiesz co napisałeś.

Niemcy, śmigają po Świnoujściu, bez włączonych świateł cały rok, tak tylko przypominam naszej drogówce.

Technika tak się zmieniła, że 'oświetlaj, nie oślepiaj' trzeba powiedzieć wielu rowerzystom i hulajnogistom - coraz to silniejsze są reflektory, coraz bardziej opłacalne jest oświetlanie drogi (diody lub dynama nie stawiające oporu w jeździe), że zaroiło się od cyklistów lub hulajnogistów oślepiających innych. Czasem wystarczyłoby odpowiednio ustawić te reflektory, a nie byłoby kłopotu. Ciekawe, że oślepiają nieraz nawet światła tylne, czerwone. Kierowcy aut czasem protekcjonalnie mówią: za słabe rowerzyści mają światła. One też nie mogą być za mocne, na często niedoświetlonej ścieżce rowerowej potrafią silnym blaskiem sparaliżować innych rowerzystów i doprowadzić nawet do utraty panowania nad pojazdem. W ogóle gdy jedzie się po zmroku po tych 'wspaniałych' ścieżkach rowerowych, światła samochodów oślepiają. Gdy wtedy bezmyślni rowerzyści lub hulajnogiści nie mają światła, całkowicie są - po oślepieniu tych, którzy je mają - niewidoczni.