iswinoujscie.pl • Niedziela [30.10.2022, 09:13:08] • Świnoujście
Mieszkaniec: Sprawa jakby nigdy nie straci na aktualności
fot. Mieszkaniec
Jak ważne jest maksymalne wykorzystanie miejsca na promie, wie chyba każdy. Pracownicy żeglugi zwykle ustawiają samochody, niwelując niepotrzebne odstępy. Wszystkim przecież zależy, żeby na pokład wjechała przepisowa ilość pojazdów. Jednak zdarzają się luki. Zdjęcie przysłał Mieszkaniec.
- W sumie nie wiem kto jest temu winien, pracownik jaki jest każdy widzi....
Co jest zepsute w tym mieście oprócz "głowy", że nie można na naszych cudownych promach dobrze ustawić aut? Kiedyś była mowa, że ma wjechać ileś aut... i już jest dobrze, ale gdy na prom wjeżdżają mniejsze, lżejsze to nie można ich zabrać więcej?
źródło: www.iswinoujscie.pl
Wina ewidentnie kierowcy!
To są dyrygęci a nie ustawiacze, batute im dać w łapy.Tam nikt nie dba o odstępy nikogo to nir interesuje.Łapką macha i to jest jego praca.
Zawsze zastanawiam się nad takimi donosami. Tak to jest donos i pomówienie. Dlaczego czytelnik nie podszedł do marynarza i nie zwrócił uwagi, że źle wykonuje swoje obowiązki lub na mostek do kapitana?! Jest wiele pytań: może trzeba było szybko odbić gdyż na drugim promie była karetka na sygnale? Dlaczego kierowcy niepotrafią prawidłowo wjechać między żółte linie?(na parkingach tak że powinien być ustawiacz w/g teori czytelnika?).Ilu kierowców robi celowo duże odstępy gdyż boi się o swój samochód? Jak wielu z was nie zaciąga ręcznego hamulca na promie!? Każdy czekający w kolejce kierowca zastanawia się czy się jeszcze „załapie” na prom. Jak wjedzie to już ma wszystko w głębokim poszanowaniu, ja już wjechałem reszta !? Tak drogi czytelniku tych pytań jest wiele jeszcze i odpowiedzi sam sobie na nie!
09:50 •176.221.122.**] Ale jest np.wysoki, szczupły młody pracownik w okularach, który często, z zaangażowaniem" zsuwa" pojazdy, przechodząc całą długość promu. Zatem MOŻNA dobrze pracować. Trzeba tylko chcieć. Możliwe, że niestety taka postawa w ŻŚ nie jest nagradzana premiami, znam rzeczywistość w innych instytucjach użyteczności publicznej, miernoty są na równi karmione z osobami wyróżniającymi się, co powoduje wypalenie zawodowe tych drugich, a obrastanie w piórka tych pierwszych i rzeczywistość jest taka, jak opisana w interwencji czytelnika, szara, trudna, obnizająca jakość życia. Przy okazji dziękuję Panu z ŻŚ, który kiedyś schował w bezpiecznym miejscu mój zostawiony na promie plecak z cenną zawartością, ten pracownik chodzi w czapeczce Unity Line - są tam więc ludzie profesjonalni, dzięki pracy czyniący wiele dobra.
Może i promiarz leniwy ale co kierowca nie widzi że należy podjechac czy do każdego należy podejść ? Większość kierowców myśli i podjeżdża bez pomocy a reszta zostawia duże odstępy ze strachu bo puknę albo robi to specjalnie.
Pracownik Żeglugi nie jest moim zdaniem zobowiązany do uczenia miejscowych kierowców do prawidłowego zatrzymania pojazdu na promie. Jak to mówi klasyk, " żądasz czystości zachowaj ją sam".
na pokładzie Promu odstęp pomiędzy autami wynosi 50 cm na srodek sa ustawiane duże auta a po bokach małe Odpowiedzialna jest Załoga Pokładowa Promu
Lenie z Żeglugi olewają swoje obowiązki i dlatego dochodzi do nieracjonalnego zagospodarowania miejsc na promie. Patologia także dotyczy szkolnych małolatów z rowerami, którzy zamiast wjechać z pozostałymi motocyklistami i rowerzystami, to wolą wbić się pomiędzy pieszych. Nie zdarzyło się, aby pracownicy Żeglugi zwrócili małolatom z rowerami uwagę, że mają przenieść się do pozostałych użytkowników jednośladów
Cos identycznego widziałem 4 dni temu, gdy miejsce wymagające od auta lekkiego skrętu, by je zająć, pozostało puste. Wczoraj jednak, o g.20:20 obserwowałem jak promiarz to puste miejsce niweluje, NAJPIERW wpuszczając TAM samochód, w to miejsce przy barierce, gdzie się skręca, potem dopiero dając znać innemu pojazdowi, by wjechał na pas obok, ten bliższy środka, bo gdyby były czynności odwrotnie wykonane, puste miejsce pozostałoby pustym. Inna sytuacja: jest kurs Bielika o 7:40 z wyspy Uznam, widze duży odstęp miedzy dwoma samochodami, wiedziony intuicją idę dalej, kolejny odstęp. Postanowiłem więc przejść całą długośc promu i na odległość liczyć, ile by było miejsca po" zsunięciu" aut - wyszło mi ok.3, 5 m, czyli długość jednego samochodu, samochodu kierowcy-szczęściarza, który by nie musiał czekać następne pół godziny, by dotknąć kołami ziemi na wyspie Wolin.
Pamietam czasy jak byly promy typu Wolin tp pracownicy Zeglugi ustawiali auta tak aby odleglosi miedzy nimi byly minimalne
Tak wlasnie jezdza swinoujskie orly. Jak by pracownik promow mial kazdego ustawiac to by sie w 10 minut nie wyrobili z zaladunkiem.
W większości jest to wina pracownika żeglugi, bo powinien kierowcom pomóc ustawić auto jak trzeba.