iswinoujscie.pl • Niedziela [23.10.2022, 22:53:37] • Polska
Co piąty Polak planuje podjąć dodatkowe zatrudnienie z powodu inflacji, rośnie też odsetek obawiających się utraty pracy
fot. Organizator
Sytuacja makroekonomiczna wpływa na nastroje Polaków – pokazują wyniki 49. edycji Monitora Rynku Pracy realizowanego przez Instytut Badawczy Randstad we współpracy z Instytutem Badawczym Pollster. Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że najpewniej nie będzie miała szansy na podwyżkę, a jedna piąta zdecydowała się na podjęcie dodatkowej pracy w celu zwiększenia dochodów. Pierwszy raz od czasu zniesienia pandemicznych obostrzeń zauważalnie wzrosły też obawy przed zwolnieniami.
Informacje z ostatnich miesięcy na temat sytuacji makroekonomicznej w Polsce nie napawają optymizmem. Inflacja jest najwyższa od niemal ćwierć wieku: jak podaje GUS, ceny towarów i usług w rok do roku we wrześniu wzrosły o 17,2 proc. Tak wysoką inflację poprzednim razem notowaliśmy w 1997 roku. Według danych Eurostatu, w drugim kwartale Polska była również unijnym liderem spadku PKB w ujęciu kwartalnym: wzrost gospodarczy spadł o 2,1 punktu proc. Mimo to gospodarka rozwijała się w tempie 4,7 proc. i był to wynik powyżej unijnej średniej (PKB UE w drugim kwartale wyniosło 4,2 proc.). Sytuacja dobrze wygląda też wciąż na rynku pracy: jak pokazują szacunki Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, bezrobocie rejestrowane we wrześniu wyniosło 4,8 proc. i było najniższe od 1990 roku.
– Nasz rynek pracy jest wciąż stabilny, odporny na zawirowania krajowe i międzynarodowe. Z pewnym opóźnieniem będzie pewnie reagował na spowolnienie gospodarcze. O przyszłość swojej firmy nie obawia się większość badanych (65% badanych). Natomiast zmianie ulegają nastroje pracowników na co wskazują odpowiedzi dotyczące ryzyka utraty pracy, szansy na podwyżkę wynagrodzenia czy przyczyn rotacji – zauważa Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan.
Sytuacja ekonomiczna odbija się na nastrojach polskich pracowników. 52 proc. respondentów twierdzi, że z powodu rosnącej inflacji i innych czynników obawia się, że w najbliższym czasie nie może liczyć na podwyżkę wynagrodzenia. Jeden na czterech ankietowanych uznaje, że obecna sytuacja makroekonomiczna będzie się wiązać z brakiem możliwości awansu w najbliższym czasie.
fot. Organizator
Inflacja uderza po kieszeniach
Ponad połowa respondentów przyznaje, że inflacja i warunki makroekonomiczne oraz obawy z nią związane wpłynęły na ich decyzje zawodowe. Co piąty ankietowany zdecydował się na dodatkowe zatrudnienie, na przykład pracę dorywczą, żeby zwiększyć zarobki. 13 proc. z kolei w tym samym celu podjęło pracę po godzinach, a 7 proc. respondentów twierdzi, że podjęli taką decyzję po to, żeby pokazać się pracodawcy z jak najlepszej strony. Dla 10 proc. pracowników inflacja stała się impulsem do wystąpienia o podwyżkę. Ponad połowa z nich otrzymała mniej niż prosiła (24 proc.) lub nie dostała jej wcale (29 proc.). Co trzeci respondent otrzymał tyle, o ile wystąpił, a raptem co dwudziesty – więcej. Obecna sytuacja jest też motorem do podniesienia lub zmiany kwalifikacji. 8 proc. respondentów zdecydowało się na podwyższenie swoich kompetencji zawodowych, a 5 proc. na całkowite przekwalifikowanie.
Sytuacja makroekonomiczna wpłynęła też na przyszłe plany zawodowe ponad 60 proc. respondentów. Niemal co piąty planuje znalezienie nowego zajęcia w celu podniesienia zarobków, a 13 proc. chce brać w tym celu nadgodziny. Co 20 osoba zamierza pracować po godzinach po to, żeby zrobić lepsze wrażenie na pracodawcy. 14 proc. chce podwyższyć swoje kompetencje, a 8 proc. planuje całkiem się przekwalifikować, żeby zapewnić sobie wyższe zarobki lub stabilne zatrudnienie. 9 proc. z kolei przewiduje wystąpienie o podwyżkę.
– Wyniki badania Randstad, zwłaszcza te dotyczące decyzji o podjęciu dodatkowych form zarobkowania, pokazują, że inflacja staje wyzwaniem realnie dotykającym istotny odsetek Polaków. Widać zarazem, że oferowane przez pracodawców podwyżki niekoniecznie odpowiadają oczekiwaniom. To z kolei może przełożyć się na wyższą rotację załogi, mniejsze zaangażowanie pracowników lub jedno i drugie. Jednocześnie jednak firmy, które nie mogą w tej chwili zaproponować znaczących podwyżek, mogą starać się tworzyć dodatkowe możliwości dla pracowników w ramach swoich struktur, np. angażując ich w płatne rolę ekspertów, trenerów czy liderów projektów – ocenia Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.
fot. Organizator
Obawy przed zwolnieniem rosną
Sytuacja makrogospodarcza odbija się również na decyzjach związanych z zatrudnieniem. 14 proc. ankietowanych planuje zmianę pracodawcy na takiego, który zaproponuje wyższe wynagrodzenie, a 4 proc. już to zrobiło. Co dwudziesty zamierza zmienić miejsce pracy na oferujące stabilniejsze zatrudnienie, tyle samo już jest po takim kroku. Niewielki odsetek respondentów zdecydował się na zmianę formy zatrudnienia u obecnego pracodawcy na stabilniejszą lub ma to w planach.
Pierwszy raz od czasu zniesienia pandemicznych obostrzeń wzrosły też obawy o utratę zatrudnienia –32 proc. pracowników boi się zwolnień. Redukcje zatrudnienia w wyniku inflacji i obecnej sytuacji makroekonomicznej obawia się nieco mniej, bo 17 proc., a 59 proc. twierdzi, że ich taki scenariusz nie dotyczy. Zarazem jednak 30 proc. boi się, że przybędzie im obowiązków ze względu na redukcję zatrudnienia.
Na ocenę ryzyka utraty pracy wpływa forma zatrudnienia oraz wiek. Najbardziej zwolnień obawiają się osoby zatrudnione na umowy cywilnoprawne, a najmniej – osoby zatrudnione na umowy o pracę na czas nieokreślony oraz samozatrudnieni. Obawy utraty pracy największe są wśród najstarszych pracowników (osób po 50. roku życia), ale różnice w porównaniu do pozostałych grup są niewielkie. Najbardziej pesymistyczne pod tym względem są osoby z regionu zachodniego (woj. wielkopolskie, lubuskie i kujawsko-pomorskie), gdzie 13 proc. boi się redukcji zatrudnienia. Najbardziej optymistyczni są mieszkańcy regionów południowego (woj. dolnośląskie, opolskie, śląskie i małopolskie) oraz północnego (woj. pomorskie oraz zachodniopomorskie).
– 11% badanych odczuwało silną obawę związaną z utratą pracy w nadchodzących miesiącach, a 21% – umiarkowaną obawę. Jeśli pominiemy rok 2020, to ostatni raz 32% (lub więcej) pracowników martwiło się o utrzymanie ciągłości swojego zatrudnienia w I kwartale 2017 roku. Żyjemy w okresie ogromnej niepewności, bo prócz nadchodzących chudych lat mamy wojnę za miedzą, szalejące ceny energii oraz utrudnienia w dostępie do surowców energetycznych oraz zainicjowaną m.in. przez te czynniki inflację. Ale ważnym czynnikiem uspokajającym nieco sytuację na rynku pracy może być demografia: w tym roku ubędzie nam ćwierć miliona osób w wieku produkcyjnym, w kolejnym – następne ćwierć miliona – komentuje Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, redaktor portalu Rynekpracy.org i współtwórca podcastu „Ekonomia i cała reszta”.
Mimo rosnących obaw o zwolnienie, Polacy wciąż wysoko oceniają szanse na znalezienie nowej pracy. Niemal dziewięciu z dziesięciu ankietowanych twierdzi, że w wypadku utraty zatrudnienia znaleźliby jakąkolwiek pracę. Sukcesywnie spada jednak odsetek osób przekonanych o tym, że znajdą tak samo dobrą pracę lub lepszą: jeszcze w pierwszym kwartale było to 68 proc. respondentów, obecnie – 65.
– Zmiana nastrojów na rynku pracy w związku z obawami o przyszłość widoczna jest również we wskazywanych kryteriach wyboru nowego pracodawcy. Przy ocenie zmiany pracy zdecydowana większość pracowników, bo aż 85% zwraca uwagę na formę zatrudnienia, istotnie częściej zwracają na to uwagę kobiety (88%) niż mężczyźni (82%) – ocenia Robert Lisicki, Konfederacja Lewiatan.
fot. Organizator
Inflacja pcha zagranicę?
W badaniu zapytano również o to, czy pracownicy planują emigrację zarobkową z Polski. W 2022, podobnie jak w poprzednich latach, wyjazd do pracy za granicę planuje co czwarty badany pracownik. Tym razem jednak znacząco więcej osób planuje wyjazd na stałe, a raptem 1 proc. deklaruje, że będzie on trwał określony czas. Istotnie częściej od pozostałych pracowników planują̨ wyjazd osoby młode – do 29 roku życia (34 proc.), mężczyźni (28 proc.) oraz pracownicy branży budowlanej (37 proc.). Na plany wyjazdowe wpływ ma również wykształcenie, forma zatrudnienia oraz typ miejscowości. Osoby z wyższym wykształceniem, zatrudnieni w oparciu o umowy cywilnoprawne lub na umowę o pracę na czas określony oraz mieszkańcy mniejszych miast (20-50 tys.) częściej deklarują chęć wyjazdu od pozostałych.
Najczęściej podawaną przyczyną planów wyjazdu, podobnie jak w 2020 r., są lepsze warunki zatrudnienia (63 proc.), aczkolwiek argument ten stracił nieco na znaczeniu (82 proc. w 2020), wzrosło natomiast znaczenie stabilnej sytuacji ekonomicznej (35 proc. obecnie vs. 9 proc. w 2020). Najczęstszym kierunkiem planowanego wyjazdu są nadal Niemcy (28 proc. planujących wyjechać), po 9 proc. twierdzi, że chce wyjechać do Holandii lub Wielkiej Brytanii. W porównaniu do wyników z 2020 roku zdecydowanie wzrósł odsetek osób, które wciąż nie wiedzą, gdzie będą chciały wyjechać.
– Istotnie wyższe odsetki osób, które nie wiedzą, czy chcą wyjechać na czas określony, czy na stałe oraz tych, którzy planują wyjazd, ale nie wiedzą dokąd, sugerują, że decyzje te zostały podjęte pod presją inflacji w przekonaniu, że najbliższe miesiące nie przyniosą poprawy – wyjaśnia Monika Hryniszyn z Randstad.
fot. Organizator
Planujący wyjazd najczęściej planują podjąć pracę fizyczną, w produkcji lub przemyśle (43 proc.), przy czym obecnie wskazywano znacznie więcej rodzajów wykonywanej pracy niż 2 lata temu.
– Na dane dotyczące migracji zarobkowej powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. To kolejny sygnał pogarszających się nastrojów. Jednocześnie to duża potencjalna strata dla krajowego rynku pracy, który w szeregu sektorów wciąż odnotowuje znaczne braki kadrowe. Pośród osób rozważających migrację duży udział stanowią osoby wykwalifikowane, szczególnie z wykształceniem wyższym, przeważają osoby młode. Będą to osoby z inicjatywą, nie obawiające się nowych wyzwań, co będzie przekładało się na „drenaż” krajowego kapitału ludzkiego – podkreśla Robert Lisicki, Konfederacja Lewiatan.
Mateusz Żydek
Rzecznik Prasowy
Wpuściliście nierozliczonych za swoje czyny wobec Polaków, Ukraińców to teraz powygryzali was z pracy i jeszcze będziecie musieli jako wobec narodu wybranego skakać koło nich...
Gość • Poniedziałek [24.10.2022, 10:22:45] • [IP: 83.11.106.**] Nie przejmuj się. Wszystko będzie ok. Teraz PiS rządzi a te świnie nigdy nie wrócą do koryt...
Gość • Poniedziałek [24.10.2022, 10:16:12] • [IP: 88.218.254.**]Jeszcze nie wszystkich komuchów udało się wygnać Jeszcze trochę wszy łonowych (mend) zostało...
Gość • Poniedziałek [24.10.2022, 11:28:25] • [IP: 37.248.225.***] Zmień lekarza bo inne wyjście jest takie że musisz wracać do swoich tzn. do Moskwy lub Berlina...
Tyrać tyrać niewolnicy a co z waszymi rodzinami
Do IP 181 brawo ktoś nareszcie napisał prawde !! Ja już jestem w podeszłym wieku ale nigdy nie widziałam takiej rozżutności jak jest teraz (Panie nie potrafią liczyć i kalkulować) Pozdrawiam
z powodu wysokiej inflacji mądry polak pójdzie na zwolnienie lekarskie, a mądry przedsiębiorca zamknie działalność i zacznie zarabiać na czarno!! nie pomoże propaganda... i głupie zagrywki rządzących...
Takiego wielkiego bezrobocia i biedy jakie były za rządów PO-PSL nikt nie jest w stanie pobić. Firmy mają braki kadrowe i szukają pracowników a jakiś pismak straszy że będą zwolnienia. Nikt w jego brednie nie uwierzy. Można się domyśleć na czyje zlecenie to pisał.
PIS ZEŚWINIŁ SIĘ NA CAŁY ŚWIAT TO WIE NAWET DZIECKO. CHCIELIŚCIE TANIE PAŃSTWO PIS TO JE MACIE. TERAZ CZAS ZAPIER... ZA MICHĘ RYŻU, ZADŁUŻENIE PAŃSTWA PRZEZ PIS SIĘGA ZENITU. DŁUGI GIERKA SPŁACILIŚMY, ALE DŁUGI PIS TO JESZCZE WASZE WNUKI BĘDĄ SPŁACAĆ. ŹLE WAM Z GOŁĄ DUPA I BOSO -DOSTAJECIE MICHĘ RYŻU I CHRUST Z LASU JAK ZAPŁACICIE. GŁOSOWALI NA PIS TO TERAZ TRZEBA ZA TO PONIEŚĆ KONSEKWENCJE. JAK DUPY PRZEMROŻĄ I ŻREĆ NIE BĘDĄ MIELI CO TO PÓJDĄ PO ROZUM DO GŁOWY PRZY KOLEJNYCH WYBORACH." ZAWSZE MOGĄ ZACISNĄĆ ZĘBY I MNIEJ JEŚĆ".
Super, tęczowa ikea zaprasza na roboty. Zupełnie podobne do plakatów z czasów niemieckiej okupacji które apelowały do rozsądnych polaków. Aby wspomagali swoim wysiłkiem IV rzeszę UESSR!
Zapraszamy popaprańców z lewusami do handlu w weekendy...
Te świnie zniszczyły Polske...
Wiele ludzi ma problem z gospodarnością. Nie potrafią oszczędzać. Znam ludzi, którzy mają miesięcznie 2500 zł i dają radę, a znam takich, których żony wydają kasę na pierdoły, a ich mężowie zarabiają 25000 zł i wieczni im mało kasy. Pieniądze ich tak jakby parzą. Muszą wszystko wydać. Jak by zarabiali 50 000 zł to też by im zabrakło. To już stan umysłu. Zamiast drugiej pracy to mniej pizzy, która już jest po 50 zł, a samemu gotować. Mniej chodzenia po restauracjach, które są nastawione cenami pod Niemców. Mniej jeżdżenia na weekendy samochodem, bo inni jeżdżą bez sensu aby tylko się przejechać. Zmienić styl życia i będzie dobrze. No chyba, że ktoś nie ma mieszkania i wynajmuje. Takim to współczuje i pozostaje im wyjazd z miasta albo wegetacja i nabijanie innym kabzy.
04:35:06] • [IP: 46.205.136.** Jest tak dobrze jak nadają w Dzienniku Telewizyjnym, pardon, Wiadomościach. TVP, tylko TVP.
08:32:04] • [IP: 94.254.235.**]Prościej was w...ć tumany pisowskie już dosyć ludzi wygnaliście razem z komuną.
Niedziela [23.10.2022, 23:33:41] ⢠[IP: 5.173.24.***] A ty lubisz wyzwania i sie ich nie boisz wiec ja cie wyzwe." Ty cfelu"! I jak bylo? Podobalo sie? Zostajesz czy wyjezdzasz?
Na 100% jak bierze do dzioba to lance rysuje tymi zebiskami
Mieszkańcy miasta Świnoujście wyjeżdżają masowo z tego miasta, ze względu na zaporowe i sztucznie utrzymywane przez deweloperów i spekulantów ceny mieszkań oraz wynajmu. Chciwi wynajmujący przyzwyczaili się, do tego że najemca im spłacał kredyt i jeszcze im zostawało kilkaset zł. Tacy słomiani biznesmeni za nieswoje pieniądze. Teraz próbują podnosić ceny najmu aby dalej mieć swoje eldorado ale to już tak nie działa. Przez chciwość zostaną sami ze swoimi przewartościowanymi jaskiniami zbójców, które były przedmiotem współczesnej lichwy.
Brawo wyborcy p i s 7 lat rządów sasinow Kurskiego morawieckich i innych orłów ekonomi doprowadziło do tego co obiecywali ze za miskę ryżu będziemy pracować tempym ludziom wmówią ze to wina Tuska albo Putina
[23.10.2022, 23:10:45] • [IP: 37.248.225.***]👈👎 To znowu Ty... Przestań ćpać, bo takie głupoty wypisujesz.🤦🏽 Z tego twojego zachowania, sądzę że pochodzisz w prostej linii od Neandertalczyka. Pokrewieństwo w 100%🤣🤣🤣
Gdzie te piękne czasy., kiedy zakupy robiło się na zeszyt, zarabiało się 5 zł/h, a bezrobocie wynosiło 15%? Tusk wróć!
rząd to nie wszystko by wyjeżdżać z kraju
Jakie bezrobocie, na poczcie cyrk brak listonoszy, na poczcie korespondencja zalega w workach, koszach od miesiąca
Pis tak sie smieje z waloryzcji emerytur na poziomie 2zl... a za rok emeryci kupia mniej za swoje emeryture niz rok wczesniej. Czyli realna sila nabywcza spadnie. To tak jak by dostac nizsza emeryture... Ten sie smieje, kto sie smieje ostatni :-)
Nie podoba się polski rząd? W*******j stąd! Nikt Was nie trzyma..