- Gdzie są służby, które naprawiają drogi? Za co im płacimy? Przecież wystarczyłoby tak naprawdę tak niewiele by podnieść tę studzienkę - dodaje mieszkaniec.
fot. Mieszkaniec
Stan nawierzchni ulicy Barlickiego pozostawia wiele do życzenia. Na jednym z jej odcinków należy uważać na zapadniętą studzienkę. Kierowcy jadący tamtędy notorycznie w nią wpadają. - Czy miasto czeka na to, aż to miejsce zapadnie się całkowicie? - pyta mieszkaniec. Jednocześnie zwracając uwagę, że problem występuje już od dawna.
- Gdzie są służby, które naprawiają drogi? Za co im płacimy? Przecież wystarczyłoby tak naprawdę tak niewiele by podnieść tę studzienkę - dodaje mieszkaniec.
fot. Mieszkaniec
Niestety już od dłuższego czasu kierowcy niszczą sobie w tym miejscu swoje samochody.
- Tam można naprawdę głęboko wpaść kołem - zauważa mieszkaniec.
Czytelnik uważa także, że w Świnoujściu przydałaby się firma, która zajmowałaby się tego typu naprawami przez cały rok.
- Wtedy pod lupę byłaby brana większość świnoujskich ulic, a kierowcom jeździłoby się znacznie lepiej - podsumowuje mieszkaniec.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Jak to nie będzie remontu Bo stoickiego??
Ta kostka to masakra nie jeden pojazd wypadał tej drogi po deszczu kto o tym nie wie to ma pozamiatane
Takich dziór i zapadlisk to jest z pół stki w mieście ale nasz Duche zajęty jest czym innym. Staszica 12. Wilków Morskich 3, cała Mazowiecka, Małopolska, Kasprowicza itp. Tylko tam gdzie duche i jego świta mieszka i jeździ jest OK.
19:30 - wokoło nie zatrzymał się, są nowe domy... nawet są blisko siebie ścieżki rowerowe, coś nieznanego w PRL.
Tu się czas zatrzymał. .. 40 lat temu. Dziękujemy komuchom którzy rządzą od. ..1945 roku. Widocznie większości to się podoba.
Barlickiego miała być remontowana ale miasto spieprzyło sprawę i pieniądze przepadly
Nie ma na co czekać. Wcześniejsze wybory i tych nieudaczników pogonić. Kto zbierze podpisy do referendum na wcześniejsze wybory? Proszę się organizować, bo szkoda straconych dni.
Masz ci babo placek. Przeciez całą tą wies wymaga remontu. Natychmiast
Z odbiorami jest tak, że idzie koperta pod stołem i odbiór jest podpisany, to oczywiste.
Tyle czasu i nie można tego naprawić?
Niedawno słyszałem, że idzie z tej ulicy hałas, podobnie jak to było przez 75 lat po wojnie na ulicy Wojska Polskiego, szczęśliwie wyasfaltowano ją bodaj w roku 2020. Po prostu kostka wywołuje ten łoskot, choć jest ona chyba już zabytkowa, poniemiecka, ale też jest śliska, może wyjąć tę kostkę, dać do wybrukowania bocznych, krótkich i ślepych ulic?
Ta droga pamięta jeszcze czasy przed-wojene. Już dawno powinno się ją przebudować na coś współczesnego.
Z moich obserwacji wynika że nieważne czy droga jest do remontu czy po remoncie wszystkie studzienki są pozapadane bez wyjątku. Uważam że brak kontroli i konsekwencji z wyciągania odpowiedzialności od wykonawców jest normą i nie dotyczy się to tylko naszego miasta. Nie ma ulicy czy chodnika który byłby wykonany w 100 % zgodnie ze sztuką. Koszt wykonania każdego metra jest ogromny nie rozumiem dlaczego nikt odpowiedzialny nie wyciąga z tego konsekwencji i nie jest rozliczany za odbiory. Na nowo powstałych ulicach, chodnikach czy ścieżkach rowerowych stojące kałuże wystające krawężniki i zapadnięte studzienki !! W ten sposób marnotrawione są nasze podatki na które wszyscy bardzo ciężko pracujemy. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie czy którakolwiek osoba odpowiedzialna za ten stan przy wykonywaniu własnych remontów pozoliła by na to ?
10:05:54 - Nie miasto ma zapłacić, tylko konkretni ludzie odpowiedzialni za to z imienia i nazwiska, którzy za tym stoją. (Jak dostajesz np. mandat, to nie jest on skierowany, że jakaś rodzina ma go zapłacić, tylko, że konkretnie Ty.)
To nic na grunwaldzkiej na remontowanym odcinku 150 metrów notabene od 9 miesięcy wystaje kilkanaście studzienek i jazdą ulicą wygląda jak slalom, a po zmroku tylko słychać uderzenia bo mieszkam akurat tam.wczesniej na studzienkach stały oznaczenia później jakiś geniusz wszystkie zabrał bo będą kładli asfalt.
niech miasto oddaje mi kase za naprawy zawieszenia bo nieraz w to wpadłem autem!
Ta droga nadaje się tylko do kapitalnego remontu i to już od dawien dawna ale widocznie władze zapomniały o drogach na warszowie.
Jeszcze trochę i nikt nie będzie w tym mieście jeździł samochodem bo nie będzie jak
jakby tak szybko nie jechali to by nie niszczyli, do tego cięzarówki o walcach i innych budowlanych maszynach które powinny się poruszać na lawetach nie wspomnę, tam dawno powinny być zakaz tonażowy jak jest za przejazdem kolejowym i ograniczenie prędkości do 30.
Jesienią podczas opadów deszczu bywa gorzej, a ludziska sobie chwalą że jeszcze tak dobrze nie było jak jest teraz gdy jesień jest pogodna, sucha i słoneczna...Tylko marudy narzekają co wpadają w tę dziurę jak nie ma kałuży zalewającej całą ulicę w tym miejscu...
Niby mają remontować tą drogę, więc miasto w nosie to ma i czeka