Szczyt przed nami
O 23,7% rdr. zdrożały codzienne zakupy w sierpniu br. Do tego każda z 12 analizowanych kategorii odnotowała dwucyfrowy wzrost. Tak przynajmniej wykazuje cykliczny raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, opracowany przez UCE RESEARCH i Wyższe Szkoły Bankowe. Z kolei GUS podaje, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 16,1% (przy wzroście cen towarów – o 17,5% i usług – o 11,8%). Jak komentuje dr Andrzej Maria Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u, ww. wyniki nie wskazują na szczyt inflacji. Ekspert przewiduje, że może on nadejść w zimie lub nawet na wiosnę.
– Sierpniowe dane nie świadczą jeszcze o szczycie inflacji w Polsce. Z dużym prawdopodobieństwem można się go spodziewać na przełomie października i listopada br. Tak będzie, jeśli nie nastąpią nagłe i nieprzewidziane sytuacje w światowej gospodarce, przede wszystkim związane ze zmianami cen ropy naftowej, energii elektrycznej oraz węgla – przekonuje dr Hubert Gąsiński, ekspert i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.
Z kolei dr Mariusz Dziwulski, ekspert ds. analiz sektora rolno-spożywczego w PKO BP, zauważa, że dynamika cen surowców rolnych na świecie od kilku miesięcy maleje, co jest związane m.in. ze spadkiem cen ropy czy też z uruchomieniem korytarza eksportowego dla ukraińskich zbóż na Morzu Czarnym. Może to sugerować, że niedługo zobaczymy szczyt inflacji w obrębie produktów spożywczych. Niemniej prawdopodobnie pozostanie ona na relatywnie wysokim poziomie również w 2023 roku. Ograniczenia podażowe na rynkach surowców rolnych mogą się utrzymywać m.in. z uwagi na drożejące nawozy. Dodatkowo cały czas nasila się presja kosztów pozasurowcowych w przetwórstwie żywności.
– Nawet jeśli nieco spadną ceny paliw i energii, to żywność, koszty pracy i pogoń za marżami nie wskazują na szybką poprawę sytuacji. Nachodzące wybory też nie są czynnikiem powstrzymującym wysyp pieniędzy bez realnego pokrycia. A jeśli ceny przestaną rosnąć, na co się jeszcze nie zanosi, to i tak przez długi czas pozostaną wysokie. Potrzeba co najmniej 5 lat, by dogonić je dochodami i wygasić przyczyny inflacji – uważa dr Faliński.
Dopóki koszty produkcji stale rosną, nie możemy spodziewać się spowolnienia podwyżek cen w sklepach, co podkreśla Julita Pryzmont, ekspertka z Hiper-Com Poland. Gałęzie rynku są mocno ze sobą powiązane, a obecnie wiele z nich przechodzi turbulencje, wyzwalając efekt domina. Do momentu aż energetyka, ceny surowców i koszty logistyczne nie ustabilizują się, a popyt nagle nie zmaleje, nie możemy oczekiwać, że nastąpi wyhamowanie wzrostu cen.
Tegoroczne maksima
– Na koniec 2022 roku odczyt inflacji rdr. może wynosić ok. 15%. Niech jednak nikogo nie zmyli, że prognozowany poziom jest niższy w stosunku do bieżącej sytuacji, co mogłoby sugerować obniżanie cen. Matematycznemu wyhamowaniu dynamiki inflacji będzie pomagać tzw. statystyczny efekt bazy. Znaczy to, że w grudniu br. będziemy porównywać ceny rdr. do znacznie wyższego poziomu odniesienia niż np. w sierpniu tego roku względem ub.r. Nie oznacza to jednak zmniejszenia odczuwalności podwyżek w sklepach, bo ceny z miesiąca na miesiąc z dużym prawdopodobieństwem będą dalej rosnąć. Nieuchronny wzrost opłat za energię istotnie uszczupli budżet przeciętnego Kowalskiego – mówi dr Tomasz Kopyściański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.
Patrząc na wyniki raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, obejmującego oferty sieci handlowych, a także biorąc pod uwagę inne dane rynkowe, dr Faliński stwierdza, że żywność przed tegorocznym Bożym Narodzeniem może zdrożeć rdr. nawet o 20%, a na wiosnę – o 35-40%. To kwestia podaży pustego pieniądza, wzrostu kosztów produkcji i danin publicznych.
– W mojej opinii, już na przełomie października i listopada br. żywność w sklepach będzie średnio kosztować o ok. 30% więcej w stosunku do analogicznego okresu ub.r. Oczywiście ostatecznie uzależnione to będzie od wzrostu cen nośników energii, ale z dużym prawdopodobieństwem można spodziewać się właśnie takiego poziomu podwyżek cen detalicznych. Przewiduję, że każda z analizowanych kategorii produktów zdrożeje nawet o 30-40% – uprzedza ekspert z WSB w Warszawie.
Co najmocniej zdrożeje?
Według raportu UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, ostatnio rdr. najbardziej zdrożały produkty tłuszczowe, bo o 58,9%. Artykuły sypkie odnotowały wzrost o 42,1%, a tzw. inne produkty, obejmujące m.in. karmy dla psów i kotów, poszły w górę o 30%. Ponadto w ścisłej czołówce najbardziej drożejących rdr. kategorii znalazło się mięso ze wzrostem o 25,8%. W pierwszej piątce nie zabrakło również nabiału z podwyżką o 25,7%. Z kolei najmniej podrożały owoce – o 13,2%, używki – o 13,9%, a także warzywa – o 15,2%.
– Z uwagi na rosnące koszty energii w odniesieniu ściśle do żywności, należy spodziewać się większych wzrostów cen towarów energochłonnych w produkcji, np. art. tłuszczowych, serów, wędlin i słodyczy. Istnieje ryzyko, że te produkty podrożeją od sierpnia do końca roku aż o 30%. Z kolei w przypadku artykułów niskoprzetworzonych i opartych o całkiem niezłe tegoroczne zbiory możemy spodziewać się nawet niewielkich spadków w grudniu w porównaniu do obecnych cen. To będzie dotyczyło np. kasz, warzyw i owoców, ale również ryb – prognozuje dr Kopyściański.
Natomiast Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska, zaznacza, że jeszcze przez co najmniej kilka kwartałów każda kategoria produktów codziennego użytku będzie drożała. Wśród żywności mogą najmocniej rosnąć ceny art. tłuszczowych, zbóż oraz mięsa. W ocenie Luzińskiego, w dalszej perspektywie istnieje też ryzyko, że podrożeją owoce i warzywa, ze względu na problemy z dostępnością nawozów. Z kolei dr Hubert Gąsiński twierdzi, że do końca tego roku podwyżki w sklepach będą obejmowały wszystkie kategorie, a największy wzrost cen dotknie mięso, nabiał i produkty sypkie.
To już stagflacja?
– Uważam, że prawdziwym testem dla portfeli konsumentów będzie IV kwartał tego roku, a także początek 2023 roku. Wtedy pojawi się realne ryzyko, że spirala podniesienia kosztów energii i ogrzewania zmusi przedsiębiorców do nowej fali podwyżek. Przy spodziewanym braku wzrostu wynagrodzeń może nastąpić nagły spadek popytu konsumpcyjnego. Wówczas, w związku z problemami finansowymi przedsiębiorstw i wyhamowaniem inwestycji, wzrośnie ryzyko stagflacji – ostrzega dr Kopyściański.
W opinii eksperta z WSB w Warszawie, z uwagi na koniec wakacji i rozpoczęcie okresu jesienno-zimowego nastąpi spadek konsumpcji, ale sama inflacja nie będzie bezpośrednio wpływać na spożycie konsumenckie, tylko na przejście w kierunku oszczędności. Wzrost rynkowych stóp procentowych, ustalanych przez NBP, a także zmiana nawyków finansowych Polaków przyczynią się w długim horyzoncie czasowym do zmniejszenia cen w sklepach. Dr Gąsiński wyraża pogląd, że obecna drożyzna nie doprowadzi do stagflacji czy recesji, tylko ewentualnie do spowolnienia gospodarki, które potrwa do wiosny przyszłego roku. Jednak nie wszyscy eksperci widzą to w ten sposób.
– Moim zdaniem, polska gospodarka już teraz znajduje się w stagflacji. Inflacja jest wysoka od kilku kwartałów, a PKB w II kw. br. zmniejszyło się w ujęciu kwartalnym. Definicja recesji mówi wprost, że są to co najmniej dwa kwartały spadku PKB z rzędu. W III kw. ujemny odczyt PKB jest prawdopodobny, a zatem mamy recesję, którą w połączeniu z wysoką inflacją można nazwać stagflacją – podsumowuje ekonomista z Santander Bank Polska.
MondayNews Polska Sp. z o.o.
Rząd się wyżywi i ma Was gdzieś wyborcy PiSu jesteście biedakami i tak pozostanie a wy Dalej na nich głosujecie!!
Danke frau Makrela. Spasiba tawariszcz Wladymir, Wladymirowicz Putin. Przygotowany ten chyży ruj na przyjście albo jednych, albo drugich i zostać wybranym gubernatorem wschodniej Europy. A jego wyborcy na szparagi.
13:06:11] • [IP: 89.151.36.***]Z fanatycznym pisomatołkiem dyskusja jest zbędna.Uzbroimy się w cierp;iwość i poczekamy do wiosny kto lepiej przetrwa ten czas.Niemcy czy pisowska Polska.
Gość • Czwartek [22.09.2022, 16:32:19] • [IP: 88.218.254.**] Powinieneś napisać Polakiem i patriotą - volksdojczu.
ość • Czwartek [22.09.2022, 14:06:14] • [IP: 37.248.173.***] Ty naprawdę wierzysz w to co bazgrzesz ? Jeżeli tak to na psychiatrę już za późno...
Dobrze jest prezes zaraz ogranie z Mateuszem. Uczelnie z czarnkiem wyszkolą samych naukowców.Ziobro wsadzi bandytów. Kurski wyimituje parę super produkcji, na koniec wszystko dudu podpisze i cacy
Gość • Czwartek [22.09.2022, 13:53:21] • [IP: 176.221.123.***] Dorastałem w słusznie minionych czasach. Dostaję wysypki na słowo socjalizm czy komunizm. Wyczuwam na odległość lewaków czy ruskie onuce jak ty. A pro po, czy wiesz co to jest komunizm warstwowy ? Podpowiem ci. To warstwa komuchów i warstwa ziemi...
Gość jagódka • Czwartek [22.09.2022, 12:42:29] • [IP: 31.0.38.***] Chrustu sobie nazbieraj zamiast tracić czas na fejki...
254 - to znany cwiercinteligent caryca, ostatnio pytał kierowcę autobusu czy królowa Elżbieta II to siostra Jana Pawła II czy to tylko zbieżność nazwisk ?
Podobnie z IP:83.23.82. No, możemy dyskutować kto jest większym" pisomatołkiem", albo stwierdzić, że poziom podobny!! Mój, to zwykły ograniczony cham /niestety tacy bywają/, któremu nic nie pomoże. Tak my pojedziemy" na szparagi" po niezłe pieniądze, a ty pod kościół na żebry!! Problem w tym, że pewnie nic nie wyprosisz. Twój ruski promotor na którego w tajemnicy czekasz, /patrz artykuł generała Piotra Pytla/ napoi samogonem, nakarmi skrawkiem słoniny... Ale 'łaska ruska na pstrym koniu jedzie... " i w końcu pojedziesz mechaniczną kibitką na daleką Syberię, ciąć syberyjską tajgę albo kopać węgiel. A za UE i demokratycznym zachodem będziesz marzył i śnił po nocach!! Ale będzie zbyt późno na opamiętanie!!
JAK TO RZĄD PUSCIŁ SUVERENA W MALINY :)
Gdyby teraz platforma obywatelska rządziła to dopiero była teraz bida z nędza bezrobocie całkowite Tusk gowno by wam dał jeszcze by zabrał ostatniego grosza i praca do 80 lat emerytura,
IV rewolucja już trwa, nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Wasz Klaus S. niestety dalej sporo sądzi że to wina pis/po lub tuska/kaczyńskiego/morawieckiego-oni są tylko wykonawcami.
Nadworny głupek caryca dostał sraczki...ty cymbale nie masz nic innego do roboty tylko trolowac? Onuce wypierz bo śmierdzisz Putinem.
Nie rozumiecie że te fszystkie prokramy żodowe+ czeba bedzie odać bo żąd tylko czeka na te piniondze żeby sobie kupić nowe samoloty i nowe rowery. Ja se pracuje za najnizsza krajowa i jestem poczciwym Januszem pracuje w BOB na stanowisku ochronacza i se po pracy pije czy Harnasie albo piwko trefl z netto i mam poczócie spełnienia
A teraz złodzieje ukradli kasę na węgiel, kradną nawet gówno spod siebie.
20:41...157.** -" Jestem poczciwym Januszem i se po pracy pije czy Harnasie"... Janószó, ale nje maż Grarzyny, dlatego nje jezdeś prawdziwym i peunym Janószem.
132 Skoro znasz przyszlos, skoro masz dar jasno widzenia, to podaj numeru LOTTO.To jest niesamowite--taki nawiedzony cos tam brzdeknie i to jest objawiona prawda.WY oglupieni juz doszczetnie przez pisobolszewie, jak mozna byc takim prostakiem, gdzie sie to takie legna
Uwaga ! pisuarobolszewik otrzymał przepustkę z psychiatryka i smrodzi pod zmienionym loginem. Teraz wypróżnia się jako IP. 5.173.158.. **.
Gość • Czwartek [22.09.2022, 18:18:02] • [IP: 5.173.158.**] Już sobie chrustu nazbierałeś? Lewatywa zrobiona ? No to śpij czubku. Niech ci się leninek przyśni...
Gość • Czwartek [22.09.2022, 21:05:49] • [IP: 5.173.158.**] ORMO ci rozwiązali to się Posrańcy i inne lewaki rozbisurmanili...
Się, kuźwa, tego szoku cenowego już nie możecie doczekać.
Pare uwag az milo przeczytac, czemu sie tak nawzajem obrazacie? a pseudo politycy niech sie lepiej nie odzywaja, jest to zalosne co piszecie, ale nie musze wszystkiego rozumiec.Tyle na temat.Mieszkaniec.
Hahahaha ale PISuarobolszewika ruszyło, nażarł się głupek zielonych jabłek i mlekiem popił, zawsze durne było
Za PRL już dawno byłby ogólnopolski strajk