W wielu miastach, gównie z powodów oszczędnościowych, ale też i estetycznych, stawia się pojedyncze słupy przy ulicy. Od nich odchodzą, w jedną stronę lampy oświetlające jezdnię, a w drugą ładniejsze latarnie, skierowane na chodniki czy też ścieżki rowerowe.
- Przynajmniej krajobraz nie przypomina lasu lamp, jak u nas - mówi jeden z przechodniów. – Nie raz widziałem jak Niemcy robią sobie zdjęcia na tej ulicy. Wygląda ona trochę dziwnie.
- To ewidentne marnotrawstwo naszych pieniędzy – dodaje inny z mieszkańców. – Ktoś na tym nieźle zarobił a pieniądze podatników, to wiadomo, wydaje się najlepiej. I najszybciej.
dobry odcinek na 1/4 mili czasami się tam cięłem we wakacje z koleżkami
to chore... w tych czasach stawia się słupy w możliwie dużych odległościach stosując oprawy z większym rozproszeniem światła - oszczędności są bardzo duże - bo oświetlenie ulic to nie tylko słup oświetleniowy - ale późniejsze zużycie prądu... no a tu będzie miało co ciągnąć energii ;] Patrząc na inwestycje w mieście, na ich koszty i efekt końcowy zastanawiam się... jakie prowizje ktoś bierze za przepchnięcie tego i przymknięcie oka ;]
to dla szpanu, wizytówka miasta, a później lipa :D
No to rychło w czas, hahahaha. Nie ma to jak refleks szachisty.