iswinoujscie.pl • Niedziela [24.07.2022, 11:08:19] • Polska
Wakacje 2022 okiem dietetyka - gofry, lody, pizza i frytki
fot. Organizator
Wakacje w pełni, a turyści każdego dnia zastanawiają się, co wybrać. Zgodnie z raportem przygotowanym przez Cateromarket, aż 42% Polaków przyznaje, że wraca z urlopu z dodatkowymi kilogramami1. Co za tym idzie, kulinarne wojaże spuentować można następującym stwierdzeniem: zapominamy o zbilansowanej diecie, nie liczymy kalorii i lubimy all inclusive. Na jakie grzeszki pozwalamy sobie najczęściej?
Lubimy próbować
Bezpowrotnie chyba już minęły czasy, gdy na wakacje zabierano własny prowiant. Jedzenie stanowi obecnie bardzo ważny aspekt podróżowania i poznawania kultury danego kraju. Odwiedzanie miejscowych knajpek to ulubiona forma wyżywienia Polaków podczas wakacji – deklaruje to średnio 59% respondentów.
„Dziś chętnie wybieramy restauracje serwujące lokalne specjały lub korzystamy z wygody oferowanej dzięki opcji all inclusive. O ile pierwsza z opcji, daje możliwość zadbania o to, co mamy na talerzu (często przez wzgląd na cenę dwa razy zastanowimy się zanim zamówimy cokolwiek), tak w przypadku tego drugiego rozwiązania zachowanie kontroli jest o wiele trudniejsze.” - komentuje Roksana Środa, dietetyk i założycielka MajAcademy.
Na wakacjach nie liczymy kalorii i pieniędzy
Jak pokazują liczne raporty, w czasie urlopu nie przejmujemy się kalorycznością wybieranych dań. Łatwo dostępne szybkie posiłki lub desery, takie jak: frytki, pizza, gofry czy lody kuszą na każdym kroku.
Być może stąd biorą się powakacyjne statystyki mówiące o tym, że ponad 40% turystów krajowych i 50% zagranicznych ma uczucie przybrania na wadze. Ponad połowa urlopowiczów też nie żałuje pieniędzy na jedzenie, podczas gdy jedynie 16% z nas skrupulatnie planuje wydatki na wyżywienie i oszczędza.
W przeciągu tygodniowego urlopu przejadamy średnio pomiędzy 200 a 600 zł na osobę. Co ciekawe, wyższe kwoty wydajemy na wakacjach zagranicznych niż krajowych.
Najczęstsze wakacyjne grzeszki żywieniowe Polaków
Gofry – nie jest prawdą, że pani Krysia. co rano kręci ręcznie ciasto biszkoptowe z jajek, mleka, cukru, mąki i masła. „Gofry w budkach nad morzem to jeden z najgorszych wyborów. Jest to najczęściej miks gotowego proszku, najtańszego oleju i wody.” – ostrzega Roksana Środa. Zjedzenie jednego gofra podczas urlopu nikomu nie zrobi krzywdy. Natomiast zawsze można spróbować wybrać mądrze. „Zamiast słodkich dodatków w postaci frużeliny, kremu orzechowego – wątpliwej jakości, czy chemicznych kolorowych posypek i polew, warto wybrać gofra ze świeżymi owocami jagodowymi: maliną, borówką, truskawką czy jagodą. Jeśli nie możemy oprzeć się bitej śmietanie, poszukajmy miejsca, w którym serwują tę prawdziwą, a nie w sprayu.” – podpowiada założycielka platformy zdrowego stylu życia MajAcademy.
Dla entuzjastów gofrów jest też zdrowa alternatywa. Coraz częściej pojawiają się miejsca, które oferują klientom zdrową wersję tego popularnego przysmaku, zarówno w wersji śniadaniowej z fasoli czy batatów, jak i słodkiej z kaszy jaglanej lub płatków owsianych.
fot. Organizator
Lody, pizza czy frytki – wybierz te właściwe
Kto nie pamięta długich kolejek za ulubionymi lodami? To kolejny grzeszek wakacyjny. Pyszne, zdrowe i małokaloryczne lody można zrobić samemu w domu.
Jednak na wakacjach jest to często misja nie do wykonania. Poza tym… Nie po to jedziemy na urlop, aby spędzić w kuchni połowę wolnego czasu. „Warto poświęcić chwilę na research i znaleźć dobrą lodziarnię oferującą produkty wysokiej jakości. Pamiętajmy, że czasami lepiej zapłacić więcej i zamiast dwóch gałek kupić jedną, ale zjeść coś pysznego i z naturalnych składników. Unikajmy posypek, polewy, bardzo słodkich wafli do lodów. Dobrym rozwiązaniem jest też sorbet – ma dużo mniej tłuszczu, mniej kalorii i jest to dobre rozwiązanie dla osób nie jedzących nabiału.” – doradza dietetyk.
Pizza może okazać się całkiem niezłym daniem obiadowym, jeśli spełnimy kilka warunków. „Zamawiając danie w restauracji warto spytać o alternatywne wersje ciasta. Polecam wybierać tę na cienkim, pełnoziarnistym cieście. Najważniejszymi dodatkami powinny być warzywa oraz dobrej jakości ser. Tutaj zachęcam do testowania sera koziego czy halloumi.” – komentuje Roksana Środa.
Co więcej, aby pizza nie straciła swoich odżywczych właściwości, powinna być świeża i spożywana zaraz po wyjęciu z pieca. Należy odpuścić sobie także sosy produkowane na bazie kiepskiej jakości majonezu i ketchupu zawierającego mnóstwo cukru. Zamiast tego jako dodatek świetnie sprawdzi się oliwa z oliwek.
Ostatni klasyk wybierany na polskich wakacjach to frytki. Jest to często cała masa węglowodanów smażonych na głębokim tłuszczu wątpliwej jakości. Zdrowszą alternatywą są te domowej roboty pieczone w piekarniku lub wykorzystujące inne warzywa: bataty, marchewkę, pietruszkę czy seler.
„Wakacje nie są od tego, żeby odmawiać sobie wszystkiego. Problemem zwykle nie jest pizza, lody i gofry - nawet, jeśli zjemy te najbardziej kaloryczne. Codzienne jedzenie takich rzeczy albo nawet kilka razu dziennie. Głównie nadmiar jest problemem, a nie sam fakt jedzenia takich rzeczy. Dlatego warto zadbać o jakość i ilość.” – podsumowuje dietetyk i ekspert żywienia MajAcademy.
Na koniec warto pamiętać, że wakacje to ma być przyjemność, ale też zdrowa kontynuacja codziennych nawyków.
Karolina Cempel
Koordynator
Zespół Prasowy Commplace
Oki, nie doczytałam artykułu do końca. Jestem aktualnie w Świnoujściu. Byłam zniesmaczona cenami. Wczoraj pojechałam do Międzyzdrojów. I takie porównanie: toaleta w Świn 2, 50 Międzyzdroje 4. !00 gr krewetek wędzonych w Między 29, 99, w Świn 15, 50, już szok gdy zobaczyłam w Między cenę za gałkę Loda - 8 złoty. Plaża wąska. tłok, kiszenie się, ech, , , , , , , , jeden wielki drogi syf. Świnoujście traci tylko na promach. Nie wspomnę co dzieje się w pociągach regionalnych (bez rezerwacji miejsc) mało co moje córki w Międzyzdrojach nie zostały zmasakrowane, ne były w stanie wysiąść z pociągu, bo tłum ruszył do środka.
Turyści są jak mewy. Ich kwasy trawienne trawią wszystko i nawet sraki nie mają. Wczoraj się uśmiałem, bo widziałem frytki za 18 zł czyli w cenie węgorza hahaha. Dorsz mrożony zeszłoroczny 45 zł chyba za 100 gr. Piwo Bosman 0, 4L serwowane w plastiku 12 zł. Zmniejszyli pojemność, bo 0, 5L by kosztowało 15 zł. W Żabce przy zakupie takich 6 piw i jak się przyniesie butelki to sztuka wychodzi 1, 80zł. Idą ciężkie czasy, a ludzie na takie śmieci wydają ciężkie pieniądze. Świnoujście to miasto nastawione na zdzieranie.
Tylko kukurydza po 11, 99 zł na plaży się liczy, nachosy za 14, 99 zł oraz naleśniki z czekoladą za 19, 99 zł. Ceny a.l.a. Wariat z budzikiem.