20 lipca około godziny 10.35 na ulicy Pułaskiego policjanci zauważyli mężczyznę, który kierował samochodem nie mając zapiętych pasów bezpieczeństwa. Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę w celu sprawdzenia dokumentów. I tu okazało się, że samochód nie ma ważnego przeglądu.
Na informacje o dalszym postępowaniu wobec kierowcy czekamy od policji.
A może by tak policjanci zaczęli od siebie bo jeżdżą kierując np z komórką przy uchu. A to według przepisów jest również wykroczenie.
Wot bohatery! Zatrzymały polskiego kierowcę bez pasów. Ale Niemców nie zatrzymają bo się ich boją.
Jakim prawem pracownicy prywatnej firmy ingerują w czyjąś wolność?! ―To tak samo jakby" Babcia Klozetowa" wchodziła z butami w cudze życie.
1)pochwała, że policja łowi nawet na małych ulicach, bo np.wyścigi, które widuję np. na ul.Grottgera wołają o pomstę do nieba- ale, policjanci, z suszarkami łowcie, a przydaloby się tez jakoś osądzić zbyt bliskie mijanie rowerzystów przez auta, czasem 20 cm, częściej 30-50 cm, a kodeks mówi: 1 metr. 2) kilka dni temu słyszałem jak w TV pewna znana postać opowiadała o wypadku, ktory przeżyła jako kierowca tylko dlatego, że nie miała zapiętych pasów. W chwili zderzenia dwaj pasażerowie, solidnej wagi, zostali wyrzuceni przez przednią szybe, przelatując kierowcy po głowie - gdyby miał zapięty pas, zostalby, jak sam powiedział, bez głowy. Znam inne relacje o fortunnym wyrzuceniu przez szybę dzięki niezapięciu pasów i przeżyciu tylko dzięki temu. Oczywiscie są tez opowieści o ratunkowym działaniu pasów.
Głupich nie sieją